Wody w okolicach Krakowa
#1521 OFFLINE
Napisano 08 listopad 2015 - 00:17
- mumio lubi to
#1522 OFFLINE
Napisano 08 listopad 2015 - 09:07
#1523 OFFLINE
Napisano 08 listopad 2015 - 11:21
Nie załamujcie mnie i potwierdźcie proszę, że w sobotę w okolicach Krakowa nic nie brało na Wiśle . Byłem od 8 do 12.30 na rybach w okolicach Hebdowa i Nowego Brzeska i nawet puknięcia. Do rzeki poszło wszystko co miałem pod ręką i nic. Rzeka ekstremalnie niska i cały czas opadała, w woderach mogłem wejść na środek rzeki. W wodzie zero życia, nie widziałem żadnej rybki, już lepiej w samych Krakowie mi ostatnio szło gdzie przynajmniej okonie dopisywały.
- Negative lubi to
#1524 OFFLINE
Napisano 08 listopad 2015 - 12:00
@Yorus, w sobotę nie wiem, ale w piątek się działo. Mimo sprzysiężenia techniki przeciwko mnie, miałem kilka kleni i sandałka 60.
#1525 OFFLINE
Napisano 08 listopad 2015 - 16:21
Wczoraj żarły i drobne i grube. Z dzisiaj nie mam wieści.
Obawiam się że 11 tego będzie już "po ptokach".
#1526 OFFLINE
Napisano 08 listopad 2015 - 18:53
Wode ze stawów puszczają to i ryba żeruje.
#1527 OFFLINE
Napisano 08 listopad 2015 - 22:14
Nie załamujcie mnie i potwierdźcie proszę, że w sobotę w okolicach Krakowa nic nie brało na Wiśle . Byłem od 8 do 12.30 na rybach w okolicach Hebdowa i Nowego Brzeska i nawet puknięcia. Do rzeki poszło wszystko co miałem pod ręką i nic. Rzeka ekstremalnie niska i cały czas opadała, w woderach mogłem wejść na środek rzeki. W wodzie zero życia, nie widziałem żadnej rybki, już lepiej w samych Krakowie mi ostatnio szło gdzie przynajmniej okonie dopisywały.
potwierdzam, w sobotę rano od 4 do 8 bez brania i zupełna cisza na wodzie.
#1528 OFFLINE
Napisano 08 listopad 2015 - 23:04
Ja dzisiaj byłem i kolega Donkicha, nic nawet nie było widać i słychać poza dzikimi kaczkami, ryby brały , ale tylko w wyobrażni przy potrącaniu o kamyki . Silny wiatr,ale widoki na Tatry ładne , zwiastuje to deszcz do 2-3dni.
#1529 OFFLINE
Napisano 09 listopad 2015 - 08:03
#1530 OFFLINE
Napisano 10 listopad 2015 - 09:30
Co do tego czy ryba była na chodzie, czy nie, brała czy nie itp...
Móje ostatnie półtora tygodnia na Wiśle wyglądało tak:
sobota 31 X - bolenie śmigały, aż miło. Wcale nie znaczy, że połowiłem. Nie miałem nawet brania. Byłem nie po tej stronie rzeki co trzeba, ale co sobie popatrzyłem to moje. A to śmiganie boleni nie oznacza łomotów na powierzchni, tylko fale po nawrotach, odbiciach przy brzegu itp. Oczywiście po cichutku. Większość albo by tego nie zauważyła, albo wzieła za spław czegoś tam.
wtorek 3 XI - piękne popołudnie i tym razem po tej "prawidłowej" stronie. Bolki się nie pokazywały, ale brały. Na 5 pewnych brań wyjąłem tylko jednego, ale fajnego. Skuteczność średnia. Muszę się jeszcze podszkolić z zimnych boleni.
czwartek 5 XI - miało być po południu fajnie, a było szaro buro i ponuro. 2h ze znajomym. Nie pokazywały się, ale dawały znaki życia. Ja dwa brania, znajomy jedno. Na brzegu zero.
sobota 7 XI - zmiana planów i atak z wieczorka. Na dobry wieczór mały nerw, bo okazało się, że tym razem znowu jestem nie po tej stronie. Po drugiej stronie na sporym odcinku co chwilę głośne ataki. Od cichych cmoków po głośne chlupoty. A do tego szok - poniżej, na dość płytkiej i wcale nie wolnej wodzie łomoty wielkich sumów. Na początku listopada Biłem się z myślami, czy nadkładać sporo km i próbować coś zdziałać z drugiej strony, ale gęstniejąca mgła mnie wychamowała. Staneło na tym, że trzymam się planu i czekam tu gdzie jestem na nocnego wielkiego Bola, nasłuchuję i układam plan na kolejny wieczór. Bola nie było. Było co innego
niedziela 8 XI - wieczór po "prawidłowej" stronie. Koncertu na powierzchni cd. Z uporem zmieniam po kolei wabie. Wiem, że ryba jest. Gruba ryba. Może nie jest jej dużo, ale napewno nie są to jakieś tam średniaki. Wiem, że jak walnie będzie grubo. Nie było grubo. Nic nie walneło. Nic nie szkodzi.
poniedziałek 9 XI - Plan jest. Dobry plan - choćby się na płytkim gotowało, nawet tam nie rzucę. Inaczej się ustawiam , inaczej łowię. Czekam na jedno, jedyne branie. Będzie to będzie, nie to nie. Jak zejdę bez brania to i tak mi się gęba będzie cieszyć. Nie pierwszy raz, nie ostatni. A wiem, że są gdzieś w okolicy No i wczoraj.... totalna cisza. Ciekawe czy to koniec wielkiego żarcia, czy tylko krótka przerwa i jeszcze będzie się działo. Nie wiem, ale napewno to sprawdzę
Tak więc, są kilometry, że nie dzieje się nic. Są odcinki. Gdzie ryba jest. To. że gdzieniegdzie ryba żeruje i nawet coś udaje się wypatrzeć to mnie nie dziwi. Zwłaszcza na tak płytkiej wodzie, jaką teraz mamy. Choć zaskoczyły mnie te głośne ataki. O tej porze coś, przynajmniej dla mnie, niezwykłego. A nie plątam się po Wiśle od wczoraj. No i ta drobnica na pytkim. Jest jej jeszcze tak ciepło, czy może z jakiegoś powodu boi się zejść na trochę głębszą wodę ?
- wildriver, Kamil Z., Bluzer i 5 innych osób lubią to
#1531 OFFLINE
Napisano 10 listopad 2015 - 10:03
Co drugi dzień nad wodą- bajka;)
Faktycznie, dużo jest nad wodą "zjawisk" typowo letnich. Może to znak ,ze ryba nie spodziewa się zimy? A moze przeciwnie- żre bo zaraz wszystko skuje lodem...
#1532 OFFLINE
Napisano 10 listopad 2015 - 10:05
Co drugi dzień nad wodą- bajka;)
Wiesz, ostatnio jakoś mniej czasu i trochę muszę sią ograniczać
#1533 OFFLINE
Napisano 10 listopad 2015 - 10:25
Rada na to by łowić jest tylko jedna. Być i łowić chociaż 1,5 godziny dziennie. zadne ciotki, wójki, chrzciny, szpitale, teatry, kina, siłownie i takie tam. Tak poukładać by być chociaż chwilę, by poobserwować, poszukać i łowić. Raz w mc-u można być i połowić na stawach hodowlanych nie na rzece rzędu krakowska Wisła. Chyba że cię ktoś zawiezie, pokaże i trafisz w ten moment w innym wypadku efekty będą mało wymierne. Także upór i cierpliowość ponad wszystko
- wildriver lubi to
#1534 OFFLINE
Napisano 10 listopad 2015 - 11:43
Uporu i cierpliwości nie brakuje chyba nikomu kto w listopadowy wieczór we mgle i mrozie siedzi na kamieniu wiślanej opaski i czesze wodę kawałkiem drewna na sznurku, zamiast pić browarka przy meczyku.
#tadekb zazdroszczę czasu spędzonego nad Wisełką, każda godzina nad wodą czegoś uczy.
Chciałbym doczekać dni, kiedy będę mógł z podobną regularnością okupywać brzegi królowej bez żadnych (niekorzystnych) konsekwencji
#1535 OFFLINE
Napisano 10 listopad 2015 - 12:19
Mam podobne spostrzeżenia co tadekb.
Miałem wolne po kilka godzin to latałem nad wodę.
30.10 dużo powyżej Krakowa - też widziałem szaleństwo bolków i też bez brania . Atakowały jakieś maleństwa wielkości palca ( woda 12 st).
2.11 też słoneczko ale wiaterek - słabe żerowanie powierzchniowe ale klocek na widełka 5 cm i kilka powąchań !
W sobotę 7.11 sandałki na gruubej wodzie stojącej stykacze.
Wczoraj poległem (woda 10st)
Użytkownik krzysju edytował ten post 10 listopad 2015 - 12:19
#1536 OFFLINE
Napisano 10 listopad 2015 - 12:21
Tadek, chyba z rana miałeś bardzo wysoki testosteron i nadmiar energii wylałeś na ekran w postaci tego długiego postu
Wczoraj 3 godzinki nad wodą i dwa sandaczyki po 50cm (może to ten sam wziął dwa razy bo z tego samego miejsca)...
#1537 OFFLINE
Napisano 10 listopad 2015 - 17:12
Uporu i cierpliwości nie brakuje chyba nikomu kto w listopadowy wieczór we mgle i mrozie siedzi na kamieniu wiślanej opaski i czesze wodę kawałkiem drewna na sznurku
Za to na pewno brakuje piątej klepki przynajmniej taką diagnozę już słyszałem od paru osób.
Zapewne słuszną, bo to nie pierwszy raz i nie tylko w kontekscie wędkarstwa. Ktoś, kto wyrzucił telewizor i postawił akwarium nie może być normalny. Dziecku kupuje wędkę i nóż zamiast plejstejszyn. Wariat, normalnie...
- jerzy6, Licus, coma i 3 innych osób lubią to
#1538 OFFLINE
Napisano 10 listopad 2015 - 17:55
Woda śliczna i żywa. Kilka machnięć mikrokopytkami z SG zaowocowało 2 okonkami ok 20 cm i klenikiem ok 30 cm. Nad wodą bylem doslownie 20 minut by wyciszyć się po naradzie na budowie.
#1539 OFFLINE
Napisano 10 listopad 2015 - 21:42
Ja też często po różnych rozmowach tak się wyciszam, wystarczy trochę porzucać już mi lepiej
#1540 OFFLINE
Napisano 10 listopad 2015 - 22:19
Ja też często po różnych rozmowach tak się wyciszam, wystarczy trochę porzucać już mi lepiej
"mięsem" najlepiej;)
- Kamil Z. i ww lpawel lubią to
Użytkownicy przeglądający ten temat: 2
1 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
-
gaweda85