rekord Polski szczupaka
#61 OFFLINE
Napisano 20 lipiec 2007 - 07:30
Podając fakt zabicia tej ryby miałem bardziej na myśli żal, że już nie da się jej złowić, niż że nie przystąpi do kolejnego tarła. Chciałem też pocieszyć kolegów (i siebie), że prawie na pewno takie sztuki jeszcze w naszych wodach pływają. Trudno bowiem przypuszczać, że oto dowiedzieliśmy się o największym szczupaku w Polsce.
Co do oceny postępowania wspomnianego płetwonurka (ponoć mistrza w nurkowaniu swobodnym) to jak zawsze nawoływałbym do umiaru i generowania wyważonych sądów. Wiem, że temat jest gorący ale nie jest to powód do używania ciężkich słów.
Są trzy aspekty tej sprawy moim zdaniem.
1. Czy gość miał prawo do tego co zrobił? Jeśli założymy, że ma licencję łowiectwa podwodnego i przestrzega przepisów (np. czy jezioro jest udostępnione do tego rodzaju działalności) to oczywiście miał takie prawo. W tym wypadku nie wszystko jest takie cacy ale chyba nie w tym tkwi teraz sedno problemu. Po fakcie to bardziej sprawa jego sumienia.
2. Jak oceniamy jego decyzję? I tu proponuję wszystkim, a szczególnie tym, którzy tak zaciekle krytykują postępek płetwonurka do chwili zastanowienia.
Najłatwiej przed wydaniem ostatecznej opinii wyobrazić sobie siebie na jego miejscu. Otóż łowimy w sposób jak najbardziej przepisowy szczupaka, który nie dość, że jest nowym, dawno oczekiwanym rekordem Polski, który na łeb bije poprzedni (bardzo wątpliwy!) to jest jeszcze jednym z największych okazów tego gatunku złowionym w ostatnich latach w Europie i na świecie! W każdym z nas drzemie chęć przejścia do historii i bycia sławnym. Moim zdaniem zapisanie się na WIEKI w tabelach rekordów światowych można uznać za kuszącą wizję. Niestety nie wyobrażam sobie aby ktoś poważnie myślał o zarejestrowaniu takiego rekordu bez zabicia ryby. Chyba, że rzecz dzieje się w bardzo sprzyjającym czasie i miejscu (np w środku pracującego dnia w centrum Warszawy ). Bez wiarygodnych dowodów nikt później takiego rekordu nie uznaje.
Ilu z Was drodzy koledzy tak z ręką na sercu może powiedzieć -
Tak - jestem pewien, że jeśli złowię wymarzoną rybę bliską rekordu świata to ją wypuszczę bo jestem zwolennikiem c&r! Będzie dla mnie ważniejsza sprawa przystąpienia jej do kolejnego tarła niż zaspokojenia własnych ambicji (i próżności oczywiście).
Myślę, że po zastanowieniu sprawa dla większości przestanie być tak oczywista.
3. Z pewnością jednak znajdą się tacy, którzy powiedzą - Tak ja taką rybę na pewno wypuszczę! Czy jednak jest to powód do atakowania tych drugich - którzy nie są pewni albo wręcz przeciwnie - wiedzą, że zabiliby rybę bo mają do tego prawo? Bez wątpienia jest to przyczynek do dyskusji ale bez epitetów. Taka bowiem nie prowadzi do niczego innego jak kolejne podziały (w czym jako naród jesteśmy mistrzami). Ciągle brakuje nam szacunku dla współdyskutantów i tolerancji dla ich poglądów. Dlatego też dyskusje szybko przeradzają się w wojnę na słowa i nie prowadzą do konstruktywnych wniosków tylko do wzajemnych uprzedzeń.
Żeby było wszystko jasne. Osobiście jestem pewien, że wypuściłbym każdego nawet dobrze ponad metrowego szczupaka. Nie jestem jednak pewien, co by się stało jeśli złowiłbym taki okaz. Oczywiście zależałoby to od okoliczności i spróbowałbym to zrobić po uwiarygodnieniu połowu. Nie chcę się tu zasłaniać sprawami zawodowymi choć ten aspekt (niewyobrażalne korzyści z promocji) też można wziąć pod uwagę.
Ciekaw jestem jak teraz potoczy się dyskusja?
Pozdrawiam i życzę spokojnego łyk-endu,
Pepe
#62 OFFLINE
Napisano 20 lipiec 2007 - 10:11
#63 OFFLINE
Napisano 20 lipiec 2007 - 10:27
#64 OFFLINE
Napisano 20 lipiec 2007 - 10:45
Nie tak dawno, miałem okazję obserwować reakcję własnej żony, na widok ok. 80 cm bolka.
Przecież od dawna wie, że mięcho tej ryby jest marnej kondycji, wie również, że z zasady wypuszczam wszystko, co złowię a nieliczne wyjątki czynię wyłącznie, na konkretne zamówienie Jej lub mojem Mamy.
Jednak na widok opasłego wieloryba, który pewnie kwalifikowałby się, w medalowe pozycje WŚ, mocno się zawahała.
Trzymała właśnie rybę w rękach a ja szukałem aparatu. Niestety nie znalazłem.
Powiedziałem, że fotek nie będzie i trzeba rybę wypuścić, na co popatrzyła na mnie ze zdumieniem i mówi:
No, co ty. Bierzemy do domu .
Wywiązała się, między nami, taka ot, krótka, wymiana zdań:
Ja: Masz dorsze w zamrażalniku?
Ona: No, mam
Ja: A wiesz przecież, że bolenie mają mierne mieso?
Ona: Noooo, kiepskie jest.
Ja: No to na co czekasz? Wypuszczamy.
Ona: Dobra. Masz rację
Ufff. Wypuściła
Osobiście nie mam na rozkładzie żadnej metrówki. Jakoś mnie omijały.
Nie mam również, na koncie okazów, w godnych złota przyznawanego przez WŚ. No może w kleniu by coś wygrzebał.
Myślę, że w opisanym przypadku, ja również stanąłbym, przed bardzo trudnym, emocjonalnie, wyborem.
Skłaniam się jednak ku temu, że raczej, mimo trzęsących się rąk, TAKĄ RYBE wypuściłbym na wolność.
#65 OFFLINE
Napisano 20 lipiec 2007 - 11:21
Nurek najprawdopodobniej był wyposażony jedynie w oszczep, a przecież nikt mu na przysłowiową gębę nie uwierzy, że zobaczył takiego potwora w polskim jeziorze, więc dowód zabrał ze sobą...
Odnośnie mnie, wydaje mi się, że że gdybym złowił taką rekordową sztukę i nie miał ze sobą aparatu, to pomimo wszystko postarałbym się wypuścić ją na wolność.
PS - w testach dla kandydatów do policji, są pytania o pewne ekstremalne sytuacje, gdzie człowiek jest postawiony przed trudnymi wyborami np. czy zrobiłbyś to lub tamto. Prawidłową odpowiedzią jest: nie wiem. Gdyż przecież większość z nas nigdy nie była postawiona przed tak trudnym wyborem, więc nie może być pewna swojego zachowania w tej sytuacji.
Taki szczupak to na pewno ekstremalna sytuacja
#66 OFFLINE
Napisano 20 lipiec 2007 - 11:21
#67 OFFLINE
Napisano 20 lipiec 2007 - 11:28
Mi szkoda jednego, że jest dozwolona metoda która dla mnie jest co najmniej wątpliwa etycznie. Bo co może rajcować w strzale do siedzącej kaczki, bo do tego sprowadza się łowiectwo podwodne.
Nie lepiej polować pod wodą z aparatem fotograficznym?
#68 OFFLINE
Napisano 20 lipiec 2007 - 11:30
Pewnie nie może a raczej nie powinien.
Nie wiedział również zapewne, że strzela do okazu, na miarę takiego rekordu.
Któż ma taką miarę w oku? Pod wodą?
#69 OFFLINE
Napisano 20 lipiec 2007 - 12:38
#70 OFFLINE
Napisano 20 lipiec 2007 - 15:40
Płetwonurek nie miał takiej alternatywy, zapewne nie posiadał aparatu.
#71 OFFLINE
Napisano 20 lipiec 2007 - 18:57
Temu nurkowi skunks na droge oczywiscie
#72 OFFLINE
Napisano 20 lipiec 2007 - 19:28
Ja juz zlozylem przysiege ze wszystkie MUSKIE bede wypuszczal , nie ma drogi powrotu . Nad szczupakiem jakos sie nie zastanawialem , odszedl w cien . Bycie rekordzista na pewno dziala na wyobraznie , tak jak Pepe powiedziales trzeba byc na TO przygotowany a wiec aparat , swiadek , czytelne miarki . Oczywiscie moze nas TO spotkac samotnie wtedy mozna tylko zaplakac ze taki pech w tym szczesciu .
Temu nurkowi skunks na droge oczywiscie
Miejmy nadzieję, że następnym razem kolega po fachu pomyli go z jakimś wielkim okazem, i postrzeli go w d..e
Dziś widziałem w gazecie zdjęcie pstrunia z mojej okolicy 4,62 kg 90 cm, szkoda że został zabity
#73 OFFLINE
Napisano 21 lipiec 2007 - 08:25
PS
Dyskusji nie będzie - zrobił to prymityw; ekolodzy, to jest ktoś, kogo nie tylko warto słuchać i czytać (średniej klasy naukowiec na ich poglądy macha ręką, lecz co tam naukowcy), ale kto ma rację; tezy przeciwko płetwonurkowi są słuszne - wszystko jasne.
#74 OFFLINE
Napisano 21 lipiec 2007 - 08:50
...a szczupak? Szczupaka oczywiście szkoda, ale to nie powód, żeby zaraz kogoś pod but brać. Najbardziej zaciekłym proponuję odwiedziny na jakimś forum ekologicznym. Niech sobie poczytają o wędkarzach. Zwłaszcza o tych dewiantach, co łapią, a potem wypuszczają -bo czemu łapią, jak potem wypuszczają? Męczenie żywego stworzenia, Matki Natury dziecięcia, dla prymitywnej przyjemności...
[/quote]
uuu mocne słowa, chyba wybuchnie spora dyskusja tylk onie wiem czy warto
[/quote]
Objaśniam zaszokowanym. To nie ja uważam C&R'owców za dewiantów. Jest to opinia hipotetycznego obrońcy robaczka wszelakiego. Radykała po prostu. Ja tylko nie lubię radykalnych poglądów... Lubię umiar (nie dotyczy wymiaru szczupaka ).
@Pafek. Nie podam Ci linku do konkretnej strony z taką opinią, bo nigdy takich słów w necie nie czytałem. Ale poszukaj sobie po forach (takich bardziej zielonych od zieloności samej), a znajdziesz o wiele fajniejsze. Poszerzaj horyzonty
Np. takie coś...
#75 OFFLINE
Napisano 21 lipiec 2007 - 15:06
Aż nie chce mi się wierzyć...
Pozdrawiam
Co do tego wielkiego szczupaka, to szkoda ryby oczywiście, natomiast mimo propagowania uwalniania ryb sam nie wiem jakbym się zachował w takiej sytuacji. Teraz mam kilka pomysłów, ale szczerze mówiąc rzadko jestem aż tak przygotowany nad wodą. Próbowałbym go utrzymać przy życiu do przybycia całej komisji śledczej.
Wypada się natomiast cieszyć, ze takie ryby jeszcze pływają w naszych wodach. Był ten, jest ich pewnie więcej, a może także jeszcze większych. To rusza wyobraźnie...
#76 OFFLINE
Napisano 21 lipiec 2007 - 18:23
Pike jezeli tego nie potrafisz zaakceptowac to powinienes powrocic do starego pseudo ...Wilk
jerry herbu zebaty szczupak
#77 OFFLINE
Napisano 21 lipiec 2007 - 19:02
Pozdrawiam
#78 OFFLINE
Napisano 21 lipiec 2007 - 19:36
Bez tego taki osąd wędkarski może nie być miarodajny.
Woda i pożytki z niej płynące powinny służyć wszystkim tak by sobie nawzajem nie przeszkadzali.
#79 OFFLINE
Napisano 21 lipiec 2007 - 19:45
#80 OFFLINE
Napisano 21 lipiec 2007 - 20:17
Zachowania nurka nie chcę komentować ani oceniać. To inne hobby więc być może takim człowiekiem kierują inne przesłanki. Ja tego nie rozumiem bo nie jestem nurkiem i trudno mi wejść w jego skórę i widzieć świat jego oczami. A jak wiemy byt określa świadomość.
Zastanawiam mnie jenak powtarzane tutaj stwierdzenie nie wiem co bym w takiej sytuacji zrobił. Dla mnie wybór jest oczywisty choć nie wpisałem się w sposób nadzwyczajny w księgi promocji polskiego C&R. Myślę, że dając w łeb takiej rybie dotychczasowy wkład w promowanie tej idei byłby mało wiarygodny, zaś cała promocja odczytywana jako hipokryzja. Właśnie w takim momencie trzeźwe myślenie, dobro idei C&R powinno wziąć górę nad zwykłym wyścigiem plemników (przepraszam jeśli za mocno). To właśnie wtedy należałoby drwić z wszelkich komisji, pomiarów w sklepie masarskim itd. To właścnie wtedy trzeba by pokazać, że jest się ponad, że w Polsce rekordowe ryby traktuje się z szacunkiem, że w Polsce nie ma prymitywizmu w wędkarstwie. Takie nie wiem co bym zrobił świadczy chyba o pewnej słabości i braku wiary w słuszność tego co się promuje. To tak jakby swoje idde sprzedać za marny wpis w statystyki. Nie sztuka bowiem wypuścić rybę 60cm, czy metrówkę. Sztuką jest wygrać ze swoimi słabościami wynikającymi z próżności i chęci zaspokojenia swojego EGO. I tak na prawdę nie ma znaczenia ile się pisze o C&R, mówi, ile zarybiło wód i ile wypuścilo metrowych okazów. Dla całej idei, dla wiarygodności działań ta jedna ryba byłaby najważniejsza.
Osobiście nie mam żadnych wątpliwości co bym uczynił w takim przypadku. Aparat, miarka, może jedna łuska ostrożnie pobrana od ryby. Najważniejsze jednak dla mnie jest to, że następnego dnia mógłbym wstać i spojżeć sobie w twarz. I tak do końca życia. Wolałbym bowiem być wpisany w księgę fajerów, którzy wypuścili rekordową rybę, niż w statystyce najsłynniejszych killerów.
Pozdrawiam
Remek
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych