
Miejscami w Polsce juz nie ma problemu z podbieraniem - nie ma czego podbierac..
Zakladajac, ze znalezlismy sie w m-cu, gdzie cos z tym, co uczepilo sie na koncu zestawu trzeba zrobic aby wypuscic...
O ile szczupak badz inna ryba nie jest takich rozmiarow, ze nie wchodzi do podbieraka (bo taka mozna podbierac glownie reka(rekami)) to najlepszy bedzie w/w.
Z tym, ze taki ze specjalna gumowa siatka.
Z wszelkiej masci gripami bedzie tak, ze jezeli rybka sie targnie to w jakims stopniu rozpieprzy sobie pysk. Najgorsze beda te rozwiazania, ktore nie maja przegubu - zakrecenie przez rybe mlynka zaowocuje polamaniem jej szczek (pomijajac mozliwosc skrecenia reki).
CZesto nawet najlepszy grip bedzie trudny do wykorzystania z powodu sczekoscisku ryby.
Pozostaja rece. Troche nie trafia do mnie argument, ze ryby trzeba odhaczac w wodzie...bardzo czesto, zwlaszzca przy szzcupaku jest to bardzo trudne do wykonania.
Po operacji ladowania przez burte wcale rzecz nie jest skonczona...wiele razy jak rybka sobie odpoczela zaczynala tancowac w lodzi...
Zwlaszzca przy dluzszych wyjazdach jednak duza uwage polozylbym na zapewnieniu rowniez sobie jakiej takiej ochrony. Przy podbieraniu reka po 2-3 dniach i sporych ilociach nie ma sily - rece sa rozpieprzone. Staralbym sie tylko, zeby stan byl jak najlepszy bo od tego zalezy dalszy ciag lowienia.
np. taki jeden tak sie majtnal, ze wbil mi Ownera kolo 1/0 w kolano...najblizszy lekarz byl pewnie z 70km od tego miejsca...
Takze jak zwykle skalniam sie ku rozwiazaniom zdroworozsadkowym...
Gumo