Kilka słów podsumowania.
Pierwsza myśl o samodzielnym zbudowaniu sobie wędki pojawiła się u mnie już kilkanaście lat temu, zakupiłem nawet książkę Toma Kirkmana, przeczytałem i myślałem dalej ;-)
Znacznie łatwiej w międzyczasie szło mi wiązanie much i warzenie piwa w domu :-). Budowanie wędek to była magia i sztuka nieodgadniona.
Płynął czas... Rzeki toczyły swe wody...
Dopiero rodbuildingowe forum jerkbait stało się katalizatorem ,zdecydowałem - buduję wędkę!!!
Założenia były takie, by zbudować wędkę maksymalnie użytkową, bez fajerwerków i brylantów. Po prostu wędkę do łowienia!
Po kilkunastu dniach łowienia muszę stwierdzić, że założenia były słuszne. Chociaż miałem chwile zwątpienia i miewałem ochotę nieco "podkręcić" projekt bajerami, nie uległem ;-) I dobrze! Wyszła fajna, bardzo lekka konstrukcja.
Jest jednak coś o czym muszę napisać.
Bez bezinteresownej i serdecznej pomocy kolegów ten projekt nie byłby tak dobry użytkowo. Bez nich to byłaby taka sobie wędka... Poprawna ale nie fantastyczna.
Bez Was Drodzy Koledzy wstęp do rodbuildingu nie byłby przygodą i rodzącą się pasją ale klejeniem i lakierowaniem.
Czułem się bezpiecznie budując wędkę pod Waszym nadzorem i za to chciałem Wam serdecznie podziękować!
A niedługo będę miał masę pytań na temat nowego projektu ;-)
Wciąż liczę na Waszą pomoc, chodzi o blank Batsona CB66MH pod casting.
Jakiś szpec anglojęzyczny położył lakier z finezją przeciętnie inteligentnego szympansa
