Na krytykę przyjdzie czas a jeżeli chodzi o obawy, to sprecyzuję je po otrzymaniu odpowiedzi na następujące pytania:
- Czy klubowicze z założenia będą musieli finansować działalność klubu (nie chodzi mi o pracę na rzecz klubu, lecz o wkład czysto finansowy), a jeżeli tak to jakie w przybliżeniu kwoty wchodziłyby w grę?
- Czy klub "przy okręgu" ma większe pole do działania i większą możliwość "wyciagniecia" funduszy z okręgu niż np. koło wędkarskie? Jeżeli nie, to dlaczego zamiast klubu nie stworzyć nowego koła, które zajmowloby się Bystrzycą?
- Skoro wszystko jest już "prawie" dograne, załatwione, dogadane, to do czego jesteśmy potrzebni my, jako ewentualni członkowie klubu? Chyba, że faktycznie chodzi o finansowanie przez nas jego działalnosci ....
.... bo jak nie wiadomo o co chodzi, to prawie zawsze chodzi o pieniądze
pozdrawiam Jacek