Wybór spalinowego silnika zaburtowego
#601 OFFLINE
Napisano 03 lipiec 2017 - 07:47
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
#602 OFFLINE
Napisano 03 lipiec 2017 - 08:11
#603 OFFLINE
Napisano 03 lipiec 2017 - 11:10
#604 OFFLINE
Napisano 03 lipiec 2017 - 11:18
Tak po prawdzie to na kursie złych rzeczy nie uczą....
A czasem coś z tego może uratować zdrowie lub nawet i życie...
- GregorS, jbk, cabage i 1 inna osoba lubią to
#605 OFFLINE
Napisano 03 lipiec 2017 - 11:19
- cabage lubi to
#606 OFFLINE
Napisano 03 lipiec 2017 - 11:25
Życie - kupujesz silnik jaki jest potrzebny, a nie kombinujesz jakby się tu zmieścić na silnik bez patentu. Później sporo z tych co tak robi pisze posty na forum "Moja nowa łódka nie wchodzi do ślizgu jak siądę ze szwagrem i wrzucę graty. Samemu jeszcze jakoś idzie, ale wkręcenie się na obroty trwa tyle, co podróż PKP w relacji Rzeszów-Szczecin w połowie lat '90. Czy da się wykręcając śrubkę /wymienić dysze/zwiększyć skok żeby pływało to w miarę normalnie. Kupiłem nowy silnik (w domyśle: o mocy niedostosowanej do kadłuba, bo nie mam patentu), ale szkoda mi sprzedać bo stracę ....... " i dalej cała litania powodów. Odpowiedź jest zazwyczaj niestety krótka - nie, nie da się. Zrób patent i kup silnik dostosowany mocą do potrzeb.
Użytkownik psulek edytował ten post 03 lipiec 2017 - 15:44
- newrom, Pietruk, Norbert 78 i 2 innych osób lubią to
#607 OFFLINE
Napisano 03 lipiec 2017 - 14:42
Zanim kupiłem spalinę, zrobiłem patent. Miałem luzik przy wyborze silnika.....i mam luzik jak widzę motorówkę policyjną
- psulek, Dano. i k.p.basik lubią to
#608 OFFLINE
Napisano 03 lipiec 2017 - 18:05
Podobnie i ja i pomimo że mieszkam w kraju gdzie nie jest to wymagane. Naprawdę zdobycie patentu w Polsce to mały problem i można dowiedzieć się sporo podstaw które upraszczają nam innym korzystanie z wód.
- k.p.basik lubi to
#609 OFFLINE
Napisano 03 lipiec 2017 - 19:24
#610 OFFLINE
Napisano 03 lipiec 2017 - 21:16
Ale po co płacić 800 jak z 10 robisz 20 i masz spokój. Nie rozumiem. Wolę te 800 dołożyć do gaźnika.
I syn prokuratora nawalony jak szpadel wskakuje koło Ciebie bo chce przykozaczyć i przepłynąć pod łódką.
Śruba skutecznie wybija mu ten i inne pomysły z głowy, prokurator chce Ci się dobrać do dupy za wszelką cenę i zrobi wszystko żeby ukarać mordercę tego dobrego chłopca którego psychopata zabił.
Dalej już prosto, brak patentu, jeszcze nie przesądza o winie. Ale wysoki sądzie gdyby patent miał to by wiedział, przewidział, uratował....
A wieczorem przy brydżu albo innym chlaniu "przywal mu Stasiek co tam masz, za mojego dziecka!".
I tak oto masz rękę po łokieć w nocniku, a co byś nie zrobił to życie zasrane.
Wiem że to czarnowidztwo, ale jak mówi przysłowie starożytnych amerykanów "jest dobrze, jak jest dobrze...."
Sam obowiązek posiadania patentu uważam za głupotę i jestem za jego likwidacją. Jednocześnie za niestosowanie się do przepisów o ruchu na wodzie karałbym surowiej niż za wykroczenia na drodze. Bo niestety zasad nie przestrzegają motorowodniacy, kajakarze, żeglarze ani nawet policja wodna która potrafi na pełnej pycie dopłynąć tylko w celu sprawdzenia patentu/gaśnicy i zrobienia sobie jaj gdy się marna łajba kolebie.
Swoją drogą, dodaj te 800 i kup mocniejszy silnik, naklejkę wymień albo usuń. Może i trochę drożej, ale ostatnio jeden kolega porobił "odblokowywanie" za sporą ilość cruzeiros i się okazało że chyba coś nie wyszło.
Kotwitz, kolega pisał, będzie ściągać silnik, będzie się szarpać. Bo ogólnie to masz racje ino w tym końkretnym wypadku nie
#611 OFFLINE
Napisano 03 lipiec 2017 - 22:09
Zawsze można kupić Evinrude 737 i mówić że to rok produkcji
#612 OFFLINE
Napisano 04 lipiec 2017 - 07:28
Teraz patent to 5godz. I po problemie plus godz.pływania.
To jest duży problem tych kursów.
Niemniej posiadanie patentu mobilizuje do samokształcenia, bo jakoś tak głupio mieć patent sternika i być ciemnym w przepisach jak tabaka w rogu.
- thug lubi to
#613 OFFLINE
Napisano 25 lipiec 2017 - 17:29
Witajcie
Odnośnie patentu właśnie jestem po kursie i powiem krótko : PATENT STERNIKA MOTOROWODNEGO nie robi rozsądnym ani mądrym ale OTWIERA OCZY NA WODĘ i pływanie, szczególnie gdy pływamy po wodach z uczęszczanym szlakiem żeglugowym, nie tylko takim formalnym w papierach Urzędu.
A etykiety żeglarskiej, no to musimy się sami nauczyć, a nie tylko na wodę i ogień, kto pierwszy komu drogę zajedzie i ilu kajakarzy zaleje,
bo "ja jadem na sandacza..."
A jeśli chodzi o wybór silnika, ja przedstawię inny model ewolucji, mianowicie:
-Miałem udkę 3metry i 5hp/2t, jakoś tam pływała ale przy zafalowaniu powodowanym przez większe jednostki było słabo...
-Zmieniłem na 3,6m, z tym samym silnikiem, na fali dzielna, motor pchał ją 20kmh. No ale było mi za wolno.
-Dokupiłem 9,9hp/2t śmigała jak głupia, fajnie się pływało, ale ciągle było mało, no to rozpiąłem na 15hp, uuu to dopiero rakieta, no ale to spalanie 2t.... myślę kupie se nowy 4t a co...
-W sklepie z silnikami diler mówi bierz 20 to ta sama masa co 15hp - 46kg... no i mnie namówił... łódka lata w powietrzu, tankuję raz w miesiącu, wszystko fajnie ale jednak za szybko i potrzebny patent...
i tak sobie myślę że te 9,9hp to było najlepsze rozwiązanie. Trochę się tej wędkarskiej motoryzacji chyba zapędziłem, zamiast ryby łowić.
Pozdrawiam i skłaniam do przemyśleń.
- Małkociniak i pikeft lubią to
#614 OFFLINE
Napisano 24 sierpień 2017 - 14:18
Witam
Zamierzam zakupić silnik 20 KM dołódki :
Co wybrać Suzuki czy Merkury proszę o wasze opinie na tema silników. Oba z opcją rozruchu elektryczno/manualny sterowany z rumpla z krótką stopą.
#615 OFFLINE
Napisano 24 sierpień 2017 - 14:20
Bardzo łatwy rozruch z szarpaka
Wysłane z mojego HUAWEI P7-L10 przy użyciu Tapatalka
Użytkownik mercoss edytował ten post 24 sierpień 2017 - 14:22
- Maxer lubi to
#616 OFFLINE
Napisano 24 sierpień 2017 - 14:47
Suzuki - lekkie, z nieco mniejszym apetytem na paliwo.
Mercury - cięższe, trochę gniotsa nie łamiotsa. W rzeczywistości Tohatsu z innym rumplem. Gaźniki, nieco większe spalanie. Fajnie rozwiązane biegi.
Oba silniki są dobre, drastycznych różnic w tych gabarytach nie ma. Lekki + dla mercury za ergonomię, dla Suzuki za ekonomię (uboga mieszanka).
Użytkownik psulek edytował ten post 24 sierpień 2017 - 14:48
- Maxer lubi to
#617 OFFLINE
Napisano 25 sierpień 2017 - 12:10
Mam Mercurego 20 na szarpaka. Pierwszy sezon pływania z Mawerickiem 400. Rakieta, niezależnie od załadunku. Nie wiem ile spala, ale wiem, że mało. Liczyłem, że będzie żreć duuuużo więcej
Na początku były małe kłopoty, ale serwis to załatwił i jest oki.
#618 OFFLINE
Napisano 26 sierpień 2017 - 09:47
Uzytkuje od wiosny suzuki df20ael. Bardzo mi się podoba i fajnie się pływa. Elektryczny rozruch - super sprawaWitam
Zamierzam zakupić silnik 20 KM dołódki :
Co wybrać Suzuki czy Merkury proszę o wasze opinie na tema silników. Oba z opcją rozruchu elektryczno/manualny sterowany z rumpla z krótką stopą.
Sent from my SM-G870F using Tapatalk
#619 OFFLINE
Napisano 12 październik 2017 - 21:48
Jedno pytanko.
Czy może ktoś coś powiedzieć o silniku evinrude 90hp v4?
Będę wdzięczny za każdą informację.
#620 OFFLINE
Napisano 12 październik 2017 - 22:01
Aaaa, zapomniałem dodać że jesteśmy z koleżką po testach na wodzie. Przypominam że ponton bez kila.
Silnik wprowadza zestaw w ślizg w mgnieniu oka. Pod nurt we 2 osoby idziemy (wg aplikacji gps na iPhone) około 30 km/h i można więcej ponieważ manetka nie jest max odkręcona. Z nurtem Wisły prędkości sięgają 35-37 km/h wg. wspomnianego GPS. Jak dla mnie to bomba i nieporównywalny komfort.
I co najważniejsze: zero myszkowania.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Niezły wynik w porównaniu do mojej Yamahy 9,9 i pontonu KM-330 z kilem. Max. 35 w pojedynkę.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych