Rząd wielkości spalania benzyny to 0,373 litra na koń mechaniczny na godzinę. Odchyłki od tej wartości we współczesnych silnikach są zaskakująco małe.
Przy czym istotne jest ile mocy z tego silnika realnie pobieramy a nie jaką ma naklejkę. Czyli dla silnika 115HP przy pełnej rozwijanej mocy mamy 42.895 litra na godzinę.
"Po pierwsze 10 czy 20 kg rufa nie odczuje w ogóle w przypadku tej łódki, połóż na czapce od silnika taki ciężarek tak żeby nie spadł i sprawdź, poza tym kolega pytający napisał, że chciałby silnik z power trim więc problem kaczkowania można całkowicie pominąć."
Przy starcie do ślizgu łódka ma zawsze tendencje do zadzierania dziobu. Wynika to z punktu przyłożenia siły nośnej. W miarę jak łódka przyspiesza, łódka "wychodzi" z wody, punkt przyłożenia "liftu" cofa się do tyłu i dziób jest coraz niżej.
Jeśli mamy silnik, który ledwie pozwala na osiągnięcie ślizgu, wtedy najważniejsze jest aby silnik był jak najlżejszy.....
Power trym w tym przypadku niewiele pomaga....
Powiedzmy że mamy 50 kg siły ciągu
to te 50 kg możemy rozłożyć na składową poziomą (napędową) i pionową (korekcja trymu)
Z trójkąta prostokątnego wynika, że na składową poziomą pójdzie ok 45 HP a 5 HP spożytkujemy (stracimy) na trym.......
No chyba lepiej mieć lżejszy silnik i nic nie tracić........
Sytuacja diametralnie zmienia się powyżej powiedzmy 60 km/h
O trymowaniu w "nadślizgu" pisałem nieco wcześniej.
W takim przypadku podnosimy trymem dziób..........
TAK PODNOSIMY, nie opuszczamy. W takim przypadku cięższy silnik jest ok.