Wybór spalinowego silnika zaburtowego
#1681 OFFLINE
Napisano 02 czerwiec 2020 - 12:38
#1682 OFFLINE
Napisano 02 czerwiec 2020 - 13:18
Hmmmm
Być może przyjdzie kiedyś taki dzień, że zrozumiem te obliczenia, jednak na dzisiaj wystarczy mi jak w miarę dodawania gazu zobaczę wpierw unoszący się dziób a potem kiedy zacznie opadać a zmniejszający się opór pozwoli na przyspieszenie mimo iż już moc się nie zwiększa i to będzie dla mnie ślizgiem
Ślizgu może i nie było, ale już zaczynało być fajnie, dla mnie to ważniejsze niż cyfry.
Pływanie wiąże się z ruchem falowym, każdy kto rozumie czym jest prędkość rozchodzenia się fali i jak ma się do tego prędkość łódki zauważy zmianę miejsca wychodzenia rozprysków wody spod dna łódki i jakoś sobie wyobrazi tą sytuację - samoczynne poziomowanie łódki.
Warto zrozumieć te liczby zanim zarzuci się komuś, że mocno przesadza.
Jak na razie kolega nie rozumie teori, to może kolega słucha, a nie krytykuje, że ktoś mocno przesadza.
Obracamy się w technikaliach i mało ważne co się komu wydaje, bo coś co przejdzie bez echa na "dentce" na poważnej łodzi może stać się poważnym problemem.
Polecam zapoznać się z opisem co to jest ślizg, który zamieściłem kilka dni temu w wątku o łodziach aluminiowych.
W astronomicznym skrócie.....
Tworzymy falę na dziobie, później mamy dolinę, a dalej patrząc do tyłu mamy kolejny szczyt fali.
Rufą zjeżdżamy ze szczytu fali, odzyskując część energii, którą straciliśmy na dziobie.
W pewnym momencie, przy odpowiedznio dużej prędkości fale są na tyle daleko od siebie, że nie mamy z czego zjeżdżać i pchamy tylko falę dziobową.
Żeby uniknąc tego bezsensownego pchania fali musimy....... wjechać na falę dziobową, czyli wyjść w ślizg.....
W przypadku pontonu sam moment wyjścia w ślizg można przeoczyć, bo ponton jest lekki.
Na łodzi pełnej akumulatorów, z silnikiem dziobowym jest to kluczowa sprawa, żeby przejść fazę startu i wyjść w ślizg, a dalej to już wg uznania, na ile umiejętności pozwalają....
Co do zapasu mocy, to wiąże się ona z zapasem wagi na pawęży, czyli w momencie startu w najbardziej niekorzystnym miejscu na łodzi.
Naturalnym jest, że podczas startu dziób idzie w górę, a rufa nurkuje.
Jeśli mamy za zadanie tylko wyjść w ślizg, nic więcej, nie chcemy jechać szybciej, to zależy nam żeby silnik był jak najlżejszy.
Natomiast jeśli chcemy jechać w nadślizgu czyli więcej niż dwukrotność prędkości startu w ślizg, silnik może (a nawet musi być ciężki)
W takim przypadku nadmiar mocy kierujemy w dno trymem i poziomujemy dziób.......
W przypadku kiedy mocy mamy mało, trochę głupio puszczać ciąg w dno i tracić cenne konie.
Dlatego dla mnie nadmiar mocy na łódce nie istnieje...
Ma być tyle ile potrzeba, bo zapas mocy oznacza tylko, że ktoś nie wie, nie umie, zapas mocy to tylko dodatkowy balast w najgorszym możliwym miejscu na łódce.
Nadmiar mocy to filmik, który zamieściłem kilka postów wcześniej
Jeszcze o spalaniu.
Dobrym przybliżeniem jest 0,373 litra/ koń mechaniczny / godzinę dla silnika 4T
Mocy odbieranej z silnika, a nie mocy wybitej na naklejce.......
Dla silnika 2T trochę więcej
Kwestia, czy bierzemy tę moc z połowy zakresu obrotów, czy z końca jest nie tak ważna........
Natomiast dodatkowe kilogramy mocniejszego silnika i obciążenie niepełną mocą ze względu na ekonomikę pływania jest marnym pomysłem.
- Sławek Oppeln Bronikowski lubi to
#1683 OFFLINE
Napisano 02 czerwiec 2020 - 15:59
- wiesławek lubi to
#1684 OFFLINE
Napisano 02 czerwiec 2020 - 16:50
Bruno, z całym szacunkiem ale absolutnie nie.... Nie ma zgody dla takiej patologii.
A dlaczego nie???
Bo później się widzi takich artystów jak z przytoczonego rosyjskiego filmu. Ale to pikuś.....
Problemem jest to, że ci "artyści" pomstują na projektanta, ubliżając mu od najgorszych, że łódka źle pływa, że dziób stoi jak nie powiem co......i co taki jeden z drugim by projektantowi nie zrobił... wypisują bzdury na forum tym, czy innym.
O jacy to oni nie są "mądrzy"
A co, jeśli tym projektantem jestem ja?.
I absolutnie nie chcę wysłuchiwać bluzg pod swoim adresem, tylko dlatego, że ktoś jest niedouczony i mu dziób stanął, albo naczytał się postów na forum, gdzie komuś coś się wydawało......
Bo przecież przez myśl mu nie przejdzie, że sam może coś robić źle....... że łamie jakieś nieprzekraczalne granice ignorancji.
To jest jedyny powód dzielenia się tą wiedzą przeze mnie.
Dodam jeszcze, że wiedzą właściwą dla użytkowników, wiedzę producencką i projektancką zachowuje dla siebie.
Nie poddaję swoich wpisów pod dyskusję, no chyba, że ktoś przedstawi alternatywną szkołę popartą źródłami, ale nie że komuś coś gdzieś się wydaje, że jest fajnie.
Dopóki ktoś pływa na 10 konnym silniczku, nie ma problemu.
Ale jak kogoś stać na 400 konnego potwora i wykaże się dostateczną ignorancją, to może dużo krzywdy innym wyrządzić.
Dlatego patologiom mówię stanowcze nie...
Dlatego tak zwalczam "patoboating"
Jeśli ktoś pływa 40 km/h na 100 konnym silniku lub większym, to znaczy kilka rzeczy.
Że miał pieniądze, żeby sobie taki silnik kupić.
Ale również znaczy tyle, że dał się wyciulać przez handlowca,
Sądząc po mailach na priv, gdzie pomagam dobrać śruby, znaleźć gdzie jakaś łódka ma problem to jest głód takiej wiedzy.....
Na przeciwległym końcu jest kilku patoboaterów, z którymi toczę nieustanną walkę...
#1685 OFFLINE
Napisano 02 czerwiec 2020 - 17:07
Użytkownik sharkfishing edytował ten post 02 czerwiec 2020 - 17:11
#1686 OFFLINE
Napisano 02 czerwiec 2020 - 17:34
jak masz na pontonie maximum określone na 25 to załóż 25
jak na łódce śródlądowej masz max 40 to załóż 40
na morskiej masz max 200 to załóż 200.....
U siebie w USA tak możesz zrobić.
W PL trzeba sie zastanowić co się robi, bo spotkałem się, że na łódce 3,5 metra stało, że jest 5 osobowa.
Łódkę projektuje się na jeden optymalny punkt pracy, a projektanci łódek jak świat szeroki zazwyczaj wiedzą co robią.
Inna sprawa, że u nas powszechną praktyką jest to, że producent ignoruje wytyczne projektanta (bo sie nie sprzedo) i wypisuje na tabliczce znamionowej cuda.
Problem jest w tym, że na dużym jeziorze, jak przyjdzie zła pogoda, to nie da się uciekać z maks prędkością, bo fala i nadślizg odpada. Żeby jechać stowką trzeba mieć płaską wodę.
Tak, że dodatkowe kilkadziesiąt koni, to w takim przypadku tylko kilkadziesiąt dodatkowych kilogramów na pawęży... ato raczej nie zwieksza bezpieczenstwa.
Problem jest w tym, że w naszym nieszczęśliwym kraju, że posłużę się choćby tylko wrzutkami z tego forum, ludzie mają silniki 100+
i łódki, którymi można się poruszać na tych silnikach 90+ km/h
a maks osiągana przez nich prędkość to 55 w porywach 60. I to nawet w filmach reklamowych.
Założenie większego silnika niczego, ale to niczego nie zmieni... serio. "Bo pływać to cza umić"
Dlatego z uporem maniaka, uporem godnym lepszej sprawy zwalczam propagowanie mitycznego zapasu mocy silnika na łódce.
#1687 OFFLINE
Napisano 02 czerwiec 2020 - 17:48
Nie wiem jak w polsce ale tutaj na olbrzymich akwenach lub mozu ucieka sie nie do brzegu a ! Przed! zla pogoda do okola albo od i trzeba nadrobic kilkadziesiat mil ale w dobrych waronkach na wodzie i po to ci ten max
Nastepna sprawa masz tez racje ze ja moge miec wszedzie 4-6 osob ale nigdy nie bylo wiecej jak 2 dorosle przepelnianie lodzi to debilizm do potegi x nic prostrzego ja przepis na utopienie calego towarzystwa widzialem to nie raz duzo ludzi sobie nie zdaje sprawy ze nie umiejetnosc plywania lub przeciazona lodka albo co gorsza obydwa faktory to utopisz 24' lodke w mniej jak 15 sekund dlatego ja do plywania z dziecmi tylko ponton bo jak sie odruchowa za dzieckiem rzuce na burte to go nie utopie
Użytkownik sharkfishing edytował ten post 02 czerwiec 2020 - 18:02
#1688 OFFLINE
Napisano 02 czerwiec 2020 - 19:58
Znalazłem taki silnik MERCURY ME-6M dwutakt 6 koni w atrakcyjnej cenie. Chciałbym go w przyszłości podpinać do pontonu w rozmiarze 320/360. Właściciel silnika przywiózł go z Holandii pływał tam 2 lata kupił od znajomego reszty historii nie zna, serwisów też nie. Mam blisko mogę obejrzeć ale nie mam pojęcia co sprawdzić przed kupnem, o co pytać, technicznie,trzeba spisać umowę?
Doradźcie znawcy tematu. Dzięki
#1689 OFFLINE
Napisano 02 czerwiec 2020 - 22:02
- Lukasch44 lubi to
#1690 OFFLINE
Napisano 03 czerwiec 2020 - 01:09
Jeszcze o spalaniu.
Dobrym przybliżeniem jest 0,373 litra/ koń mechaniczny / godzinę dla silnika 4T
Mocy odbieranej z silnika, a nie mocy wybitej na naklejce.......
Dla silnika 2T trochę więcej
Kwestia, czy bierzemy tę moc z połowy zakresu obrotów, czy z końca jest nie tak ważna........
Natomiast dodatkowe kilogramy mocniejszego silnika i obciążenie niepełną mocą ze względu na ekonomikę pływania jest marnym pomysłem.
Pływam na Yamaha F13.5, już nieprodukowany przez Yamahę ale chińskie kopie są.
Waga według tabliczki 45kg czyli kilka kilo więcej jak silnik 10HP. Na trzy godziny pływania, w tym na małym gazie pod dużą falę, zużyliśmy aptekarską ilość benzyny 6litrów. Żyć nie umierać. Myślę że na silniku 10HP w 4t podobnie by wyszło.
Jednak sam silnik nie lubi mieć ciągle pełnej mocy - w sensie szybciej się zużywa.
#1691 OFFLINE
Napisano 09 czerwiec 2020 - 09:20
Witam wszystkich.
W tym roku po wielu latach wędkowania z brzegu zakupiłem swoją pierwszą łódź wędkarską. A teraz przyszedł czas na silnik. W związku z tym mam prośbę o podpowiedzi co wybrać. Łowisko to jezioro około 450 ha. Łódka o wymiarach 315x145 cm. Wysokość pawęży liczyłem około 42 cm. Jako ,że nie mam bladego pojęcia na temat silników przydadzą się wszelkie sugestie. Jeśli chodzi o zastosowanie silnika to będzie to raczej typowe dopłynięcie do miejscówek. Póki co nie myślę o trollingu. Łódź jest zacumowana nad jeziorem także silnik będę dowoził na miejsce za każdym wędkowaniem. Poczytałem trochę forum i to co mnie najbardziej zastanawia to czy wybierać silnik dwusuwowy czy czterosuwowy. Druga kwestia to jaka powinna być długość kolumny bo pawęż w mojej łódce wychodzi ,że jest jakby na granicy między rozmiarem S i L. Mam możliwość zakupu w miarę nowego silnika Mercury o mocy 2,5km. Jednak cena za niego to prawie 2 x tyle jak np. za Parsuny 2.6 jakie widzę na allegro. Zastanawiam się również czy na taki typ wędkowania gdzie po prostu płynę na miejscówkę i to wszystko nie wystarczy jakiś prosty silnik dwusuwowy 2km i tyle. Z góry dzięki za wszelkie sugestie.
#1692 OFFLINE
Napisano 09 czerwiec 2020 - 18:37
Witam wszystkich.
W tym roku po wielu latach wędkowania z brzegu zakupiłem swoją pierwszą łódź wędkarską. A teraz przyszedł czas na silnik. W związku z tym mam prośbę o podpowiedzi co wybrać. Łowisko to jezioro około 450 ha. Łódka o wymiarach 315x145 cm. Wysokość pawęży liczyłem około 42 cm. Jako ,że nie mam bladego pojęcia na temat silników przydadzą się wszelkie sugestie. Jeśli chodzi o zastosowanie silnika to będzie to raczej typowe dopłynięcie do miejscówek. Póki co nie myślę o trollingu. Łódź jest zacumowana nad jeziorem także silnik będę dowoził na miejsce za każdym wędkowaniem. Poczytałem trochę forum i to co mnie najbardziej zastanawia to czy wybierać silnik dwusuwowy czy czterosuwowy. Druga kwestia to jaka powinna być długość kolumny bo pawęż w mojej łódce wychodzi ,że jest jakby na granicy między rozmiarem S i L. Mam możliwość zakupu w miarę nowego silnika Mercury o mocy 2,5km. Jednak cena za niego to prawie 2 x tyle jak np. za Parsuny 2.6 jakie widzę na allegro. Zastanawiam się również czy na taki typ wędkowania gdzie po prostu płynę na miejscówkę i to wszystko nie wystarczy jakiś prosty silnik dwusuwowy 2km i tyle. Z góry dzięki za wszelkie sugestie.
No wszystko zależy od ile razy będziesz pływał i czy dopłata do markowego jeszcze raz tyle co do chińskiego parsuna będzie dla Ciebie odczuwalna. Do takiej łódki się nada spokojnie do pływania tak zwanego pchania. Mam parsuna 2.6 jako taki letni na niewielki dystans czy do trolingowania no i były małe problemy które już rozwiązałem pływak mi się przycinał widocznie silnik z nocnej zmiany w fabryce . A tak to taka kopia silnika yamahy 2.5 części pasują od jednego do drugiego tyle że do parsuna za śmieszne pieniądze a i u majfrendów z ali można kupić części choć jest także w Polsce serwis i magazyn części. Ja osobiście polecam bo mało pali swoje robi kupiłem go nowego mam go z 5 lat 3 lata leżakował u mnie bo pływałem jak był czas na 10 dwusuwie. Co do wyboru 4 czy 2 takt no to tak. Silnik 4takt ma w sobie olej i musi być przewożony na odpowiedniej stronie, jest cichszy bardziej eko i lejesz czyste paliwo i śmigasz, natomiast dwusuw nie wymaga odpowiedniego przewożenia, teoretycznie są lżejsze, nie są eko , więcej pali no i trzeba robić mieszankę paliwową no i kultura pracy gorsza. Mercury te nowsze są dość ciche zwłaszcza na niskich obrotach, Parsun to yamaha starszej generacji z tych głośniejszych (jeden z wędkarzy ma właśnie tą yamahę 2.5 i wcale nie jest cicha to samo co parsun) nowsza generacja yamahy tak jest różnica głośności. Więc nie porównywać parsuna do nowych silników yamahy tylko do modelu z którego jest parsun.
#1693 OFFLINE
Napisano 09 czerwiec 2020 - 18:44
#1694 OFFLINE
Napisano 09 czerwiec 2020 - 23:17
Ja jestem fanem 4t, przyjemność polega też na tym że w zasadzie nie czuć spalin, a ekonomia że 4t spali 2/3 tej benzyny co 2t.
Jeżeli motor ma być często noszony to lepszy lżejszy poniżej 30kg czyli jednocylindrowy do 6HP.
Z długością stopy S jest nieco pomieszane, część z motorów ma płytę antykawitacyjną nieco niżej, lepiej to zmierzyć a co też ważne mała płytka przeciw rozbryzgom ma być wyżej od poziomu dna. Płyta antykawitacyjna powinna być 2-5cm poniżej dna.
#1695 OFFLINE
Napisano 10 czerwiec 2020 - 08:04
Większość producentów zaleca montaż silnika,tak żeby płyta kawitacyjna była od 0-2,5 cm poniżej dna.
Tutaj bardziej problemem są różne długości stopy u producenta silników. Yamaha, Tohatsu i chyba Honda mają różne długości. Często niepotrzebnie montowane silniki są za nisko. Co nieco zwalnia jednostki i zwiększa ryzyko przywalenia... w przypadku większych silników i łodzi bardzo często producent łodzi zaleca montaż silnika równo A czasami lekko wyżej lini dna łodzi w celu uzyskania lepszych efektów..
#1696 OFFLINE
Napisano 10 czerwiec 2020 - 08:48
#1697 OFFLINE
Napisano 10 czerwiec 2020 - 10:12
- Dawidos lubi to
#1698 OFFLINE
Napisano 10 czerwiec 2020 - 13:16
#1699 OFFLINE
Napisano 10 czerwiec 2020 - 22:31
Dziwne, zawsze łatwiej podnieść niż opuścić czyli jak dla mnie na logikę lepsza ciut za długa niż za krótka.
#1700 OFFLINE
Napisano 10 czerwiec 2020 - 22:58
Użytkownicy przeglądający ten temat: 2
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych