Niestety ale na wielu zagorzałych smakoszy mięsa rybiego nie będziemy mieli wpływu, niezależnie czy należą do PZW czy też nie należą. Trzeba uczyć takich wiekowo - klik czym jest C&R i niech wtedy należą sobie czy to do PZW czy do klubów tudzież stowarzyszeń wędkarskich, wszystko jedno, ważne by mieli wpojone, że zabierając wszystko z wody co się złowiło nie doprowadzimy do lepszej sytuacji w naszych zbiornikach i rzekach.
Jak przekonac do C&R?
#281 OFFLINE
Napisano 26 marzec 2015 - 13:26
#282 OFFLINE
Napisano 26 marzec 2015 - 19:55
- mdziam_78, venom_666 i LFF lubią to
#283 OFFLINE
Napisano 29 marzec 2015 - 09:56
myślę że jeszcze długo poczekamy na to że wędkarze będą łowić ryby dla hobby i sportu a konsumować kupione ryby ze sklepu tak jak to jest na zachodzie europy, jeden czynnik o tym decyduje w naszym kraju a mianowicie nasze społeczeństwo nie jest bogate w takim stopniu jak na zachodzie europy, rozmawiając z miejscowymi wędkarzami nad brzegiem rzek wiele razy słyszałem jak przeliczają wydane pieniądze za pozwolenie do wędkowania na złowione ryby, ja się temu też nie dziwie jak dziadek mówi że ma 800zł emerytury i musi co miesiac wydać na leki ponad 150zł, lub facet w wieku około 45-50 lat zarabia 2000zł i musi utrzymać 5-cio osobową rodzinę. Wiele razy też widziałem na wodą jak osoby które raczej nie należą do w/w osób co do zarobków, bo jeżdżą samochodami za ponad 100 000tyś i sprzet z najwyższej półki mają zarzucony do wody zabierają ryby w ilości ,,wszystko co zawiśnie na haczyku wpada do siatki''.
Nie jestem za całkowitym zakazem zabierania ryb z wody, ale wszystko musi być z umiarem, całkowicie nie rozumiem ludzi którzy teraz łowią płotki na starorzeczach w ilości wiaderkowej, lub w maju zabierają dwa szczupaki i nie piszę tu tylko o osobach biedniejszych bo robią to prawie wszyscy...
Osoby które wypuszczają wszystkie ryby mogę policzyć na palcach jednej ręki
pozdrawiam
- Maciej W., Winko i LFF lubią to
#284 OFFLINE
Napisano 29 marzec 2015 - 17:29
a konsumować kupione ryby ze sklepu tak jak to jest na zachodzie europy,
Co prawda nie byłem w iluś tam sklepach na zachodzie ale jak już wchodziłem to zawsze zahaczałem o stoisko rybne. Nigdzie nie widziałam ryb marki: szczupak, sandacz, okoń sum, leszcz, lin, płoć ale wszędzie były ryby morskie i wyglądały bardzo świeżo.
U nas dorsz z Bałtyku w sklepie w W-wie wygląda mało świeżo . Czy nie byłby to jeden z powodów że jak chce ktoś mieć świeżą rybę to musi sobie złowić?
#285 OFFLINE
Napisano 29 marzec 2015 - 18:36
zgadzam się z tobą, że trudno jest kupić świeżą rybe ale nie jest to niemożliwe, dlatego też nie jestem za tym żeby nie można było zabierać ryb do domu, ale wszystko z umiarem czego w tym kraju brakuje,
prosty przykład 15-20 lat temu nad bugiem w Gnojnie nie było problemu złowić 10-15 leszczy na feedera, na tyczkę co niektórzy potrafili złowić nawet 30-40 sztuk, teraz tam jest problem złowić 1-2sztuki nie mówiąc już o 5 czy więcej rybach
- LFF lubi to
#286 OFFLINE
Napisano 29 marzec 2015 - 18:50
- sacha, olabo, filip1 i 2 innych osób lubią to
#287 OFFLINE
Napisano 07 kwiecień 2015 - 21:28
Moim zdaniem najłatwiej przekonać kogoś z Polski do C&R podając przykład łowisk zagranicznych...
Nie jakiejś tam słynnej/legendarnej rzeki łososiowej w Szwecji, tylko normalnego łowiska - np. wąskiego kanału w Holandii, gdzie łowi się kilkukilogramowe szczupaki...
A skąd tam takie szczpuaki ?... - a no stąd, że się nie zabiera itp. - i tutaj, spokojnie i merytorycznie nalezy wyjaśnić pewne "procesy" zahaczając o temat rozrodu, biologii ryb itp.
Udało mi się w ten sposób zmienić sposób rozumowania kilku osób... - z doświadczenia wiem, że dobrze sformułowane argumenty prędzej czy później wydrążą skałę... - ale dotyczy to tylko ludzi myślących.
Własny przykład też robi swoje - nie tylko C&R, ale także sprzatanie łowiska po wędkarskich australopitekach itp.
Przyznam jednak, że osób kwalifikujących się pod psychiatrycznym/psychologicznym pojęciem debila przekonywac nie warto - to strata czasu i nerwów - takich osób po prostu nalezy unikać dla dobra własnego zdrowia psychicznego.
- Maciej W. lubi to
#288 OFFLINE
Napisano 27 kwiecień 2015 - 04:48
No to wczoraj zakończyłem eliminację grotów na wszystkich swoich hakach i kotwicach. Teraz tylko łowić i wypuszczać.
- DanekM lubi to
#289 OFFLINE
Napisano 27 kwiecień 2015 - 19:54
Proponuje zamiast hakow dac ciezarki , a 50-70cm od wabia kamerke.
Bedzie co ogladac ,bo fotek nie cykasz jak pamiec mnie nie myli.
#290 OFFLINE
Napisano 28 kwiecień 2015 - 04:05
Krzysztofie zdjęć nie robię rybom ponad wodą, nie oznacza że na szybko nie zrobię złowionej okazowej rybie będącej pod lustrem wody nim ją wyhaczę by sobie popłynęła, jeśli stwierdzę że nie wpłynie to na dalsze jej przeżycie bądź nie. Nie napisałem nigdzie że całkowicie nie robię zdjęć a że nie zależy mi na nich ani na och, ach po pokazaniu fotki na forum. Swoją drogą jeśli masz obiekcje co do tego, że pousuwałem groty z haków i kotwic zachowaj to dla siebie jeśli uważasz że należy postępować inaczej, ja nie krytykuję nikogo za to jak łowi i na co łowi, przedstawiam swój sposób a że nie wszystkim się to może podobać bo nie pojmują (nie moje to zmartwienie) jak można złowić rybę na bezzadziorowy hak czy kotwicę (i że mniej przy tym będę kaleczył ryby co z pewnością będzie to dla nich z korzyścią) a już jak wogóle można ją wypuścić - to co ja na to poradzę.
- DanekM lubi to
#291 OFFLINE
Napisano 28 kwiecień 2015 - 10:49
Zależy ci na łowieni " bezinwazyjnym" - doczep kamerkę i .......Będziesz wiedział co przechytrzyles.A ciężarki zamiast kotwic tylko po to aby przynęta była wyważona.Żadnej ironi przy tej zamianie nie było w zamyśle moim.
Sporo takich filmików już jest w sieci
PS
Pokazywanie sukcesu nie ma nic wspólnego z chwaleniem się.
Nie wiem czemu sporo ludzi myli te pojęcia.
Użytkownik Z Olsztyna edytował ten post 28 kwiecień 2015 - 10:58
#292 OFFLINE
Napisano 28 kwiecień 2015 - 12:37
No to może Cię Krzyśku źle zrozumiałem. Wybacz.
#293 OFFLINE
Napisano 28 kwiecień 2015 - 13:40
Ja uważam że najważniejsze aby być fer przed samym sobą.Pieprzenie głupot na forach a późniejsze zachowanie nad wodą.....
Tak się złożyło że mieszkam nad kanalikiem w który wchodzą szczupłe z jeziora .Pomiziac się i takie tam.
Żaden problem założyć fikusnego woblerka i natrzaskac 20szt
Poczekam se do tego maja i nie dlatego że ktoś mi tak kazał.
Wypłyne w piątek i popatrze może jakieś z tarlisk wróciły.
Na sandacze nawet nie będę próbował napływać chociaż aborygeni srubuja rekordy,forumowicze też próbują.
A później będą mnie próbowali pouczać :że nie tak rybę polozylem do foci,że to, że tamto BUHAHA
- Friko i strary lubią to
#294 OFFLINE
Napisano 28 kwiecień 2015 - 14:22
A co powiecie na moją sytuację:
Żona pochodzi z rodziny gdzie wszyscy kłusują, bracia, wujki, szwagry, itd. Metoda: szarpak lub siatka. Robią to nie dlatego, że muszą tylko dlatego, że lubią. Ryba idzie na potrzeby własne, nigdy na sprzedaż. I tak o to ja znalazłem się w tej rodzinie, rodzynek co ryby wypuszcza. Już nie raz miałem awanturę z żoną bo jadę i nawet ryby do domu nie przywiozę, po co tam jeżdżę? Itd. Tłumaczenia nic nie dają, że to hobby, że jak nie wypuszczę to za rok nic nie będzie, itp. Szwagry sobie tylko żartują, że ja jadę na ryby, a oni po ryby... I co wy na taki przypadek?
#295 OFFLINE
Napisano 28 kwiecień 2015 - 20:21
A co powiecie na moją sytuację:
Żona pochodzi z rodziny gdzie wszyscy kłusują, bracia, wujki, szwagry, itd. Metoda: szarpak lub siatka. Robią to nie dlatego, że muszą tylko dlatego, że lubią. Ryba idzie na potrzeby własne, nigdy na sprzedaż. I tak o to ja znalazłem się w tej rodzinie, rodzynek co ryby wypuszcza. Już nie raz miałem awanturę z żoną bo jadę i nawet ryby do domu nie przywiozę, po co tam jeżdżę? Itd. Tłumaczenia nic nie dają, że to hobby, że jak nie wypuszczę to za rok nic nie będzie, itp. Szwagry sobie tylko żartują, że ja jadę na ryby, a oni po ryby... I co wy na taki przypadek?
No to Panie nie zazdroszczę takiej rodzinki:-)
#296 OFFLINE
Napisano 28 kwiecień 2015 - 20:45
A co powiecie na moją sytuację:
Żona pochodzi z rodziny gdzie wszyscy kłusują, bracia, wujki, szwagry, itd. Metoda: szarpak lub siatka. Robią to nie dlatego, że muszą tylko dlatego, że lubią. Ryba idzie na potrzeby własne, nigdy na sprzedaż. I tak o to ja znalazłem się w tej rodzinie, rodzynek co ryby wypuszcza. Już nie raz miałem awanturę z żoną bo jadę i nawet ryby do domu nie przywiozę, po co tam jeżdżę? Itd. Tłumaczenia nic nie dają, że to hobby, że jak nie wypuszczę to za rok nic nie będzie, itp. Szwagry sobie tylko żartują, że ja jadę na ryby, a oni po ryby... I co wy na taki przypadek?
No to masz chłopie przerąbane - najrozsądniejsze rozwiązanie to chyba .... rozwód
#297 OFFLINE
Napisano 28 kwiecień 2015 - 21:11
No to Panie nie zazdroszczę takiej rodzinki:-)
Rodziny się nie wybiera, żonę wybrał i wystarczy.
Filip, szwagry nie żartują ale mówią Ci jak jest i wszystko jest zgodne z prawdą. I na to nic nie poradzisz, ja osobiście znam ? cholera jak pomyślę to w zasadzie nie znam nikogo kto w 100% jest zwolennikiem C&R. Nawet osoby które głoszą tą zasadę to raz od wielkiego dzwonu coś tam wezmą.
#298 OFFLINE
Napisano 29 kwiecień 2015 - 09:46
Filip... dla świętego spokoju brałbym aparat i robił zdjęcia wróblom Nie myślałeś żeby się stać ornitologiem??
#299 OFFLINE
Napisano 30 kwiecień 2015 - 20:11
Mała scenka rodzajowa znad Odry. Łowię sobie klenie, przyszedł jakiś miejscowy i gadamy, prosty człowiek, ale twierdzi, że rzadko jakąś rybę zabierze.
Ale nadchodzi dwóch porządnie wyekwipowanych zawodników i zagajają, co tu bierze, jak dojechać itd. Od słowa do słowa, dochodzimy do sedna : "Panie, teraz w Kędzierzynie zrobili no killa i można ryby zabierać tylko dwa dni w tygodniu. Szukamy nowego miejsca."
Teraz mam dylemat, czy dobrze, że ci co mięsiarzyli w tradycyjnym miejscu, rozleją się po calej rzece i skończy się samotne łowienie.
#300 Guest_Kwinto_*
Napisano 30 kwiecień 2015 - 20:45
- Zed Zgred lubi to