Jak przekonac do C&R?
#341 OFFLINE
Napisano 25 październik 2015 - 19:16
#342 OFFLINE
Napisano 14 listopad 2015 - 23:57
- Zed Zgred lubi to
#343 Guest_Kwinto_*
Napisano 15 listopad 2015 - 00:09
Super filmik. Widzialem go juz kilka dni temu. Niestety tutaj w Stanach niektorym rowniez ciezko jest zrozumiec o co w tym C&R chodzi.
#344 OFFLINE
Napisano 15 listopad 2015 - 14:27
Niemniej trzeba prowadzić prace nad "niewiernymi"
#345 OFFLINE
Napisano 15 listopad 2015 - 21:33
Witam,
Również podzielę się moim doświadczeniem na temat wypuszczania ryb,rozpocząłem przygodę z spiningiem w maju ubiegłego roku,wcześniej nie wędkowałem pierwszy wypad nad wodę blisko latem mieszkam zalewu ,i dwa niewymiarowe sandaczyki na patelnie i się zaczęło miałem dużo czasu wwolnego ,średnio po 8h dziennie przez 5 miesięcy nad wodą nie byłem może w ciągu tego czasu 5-10 dni ,brałem większość ryb tak zwanych pod wymiar i wymiarowych sandacze ,szczupaki,okonie,kilka boleni,
Jadłem ,bardzo lubię ryby ,rozdawałem,mroziłem.Moim impulsem do wypuszczania ryb okazały się filmy przede wszystkim kanał SmółekTV,Złapałem szczupaczka i rozkmina wypościć czy zjeść ,nieporównywalnie większa satysfakcja z wypuszczenia ,określiłbym jako ulgę ,Od pażdziernika wypuszczam wszystkie ryby ,nawet mama moja ukochana nie pyta się już czy mam dla Niej jakąś rybkę,nadal lubię jeść ryby -ale już ich nie jem,hmm popadłem ze skrajności w skrajność ,Nie wydaje mi się ,że można kogoś do czegoś przekonać musi zrozumieć to sam,.
Pozdr ,
do zo nad wodą.
- Adrian Tałocha, DanekM, godski i 2 innych osób lubią to
#346 Guest_Kwinto_*
Napisano 15 listopad 2015 - 22:51
Super Bartek! Wypuszczenie ryby sprawia o wiele wieksza przyjemnosc niz danie jej w leb. Zmiany przychodza w nas samych. Czasami trzeba zrozumiec, czasami trzeba do nich dorosnac.
#347 OFFLINE
Napisano 15 listopad 2015 - 23:51
Utarło sie w społeczeństwie, że "dobry" wędkarz to taki, który wraca z wyprawy z siatką pełną ryb i obdziela wszystkich dookoła.
Od kilku lat wypuszczam wszystkie ryby i co......wszyscy w rodzinie i znajomi uważają, że słaby ze mnie wędkarz i dorabiam teorię o wypuszczaniu żeby usprawiedliwić swoje marne wyniki.
Mnie osobiście to "zwisa" ale mogę sobie wyobrazić, że dla wielu Kolegów to sprawa ambicjonalna i chciał nie chciał zabierają zdobycz na patelnie.
- bar888 lubi to
#348 OFFLINE
Napisano 16 listopad 2015 - 15:52
Natomiast pamiętajcie, że C&R to nie "no kill" chociaż w niektórych krajach wiąże się z całkowitym brakiem zabierania ryb, że C&R to tylko niewielki element tego w jaki sposób wędkarze, organizacje mogą zadbać o stan środowiska i naszych wód. Natomiast C&R masowo stosowany niewątpliwie przyczyni się do poprawy wód ale ... to nie panaceum na wszystkie problemy.
- Kamil Z., sucks_one i Józef Lesniak lubią to
#349 OFFLINE
Napisano 17 listopad 2015 - 17:36
Remek myślę, że zdjęcie to żaden argument. Czy ktoś rybę wypuści czy nie, zdjęcie może zrobić.
Próbujemy tutaj znaleźć drogę do przekonywania ludzi do C&R, a ja myślę, że niestety nie ma jedynej słusznej drogi dla każdego.
To jest proces, który jakimś gestem czy słowem możemy w kimś zapoczątkować. I chyba to jest najważniejsze, zmuszenie do refleksji, do zmiany myślenia.
Nie każdy potrafi czerpać radość z obcowania z przyrodą, nie każdy potrafi czerpać radość z oglądania odpływającej zdobyczy, nie każdy potrafi odpuścić kiedy świetnie biorą na tarlisku..
Sęk w tym, że niektórzy nie wiedzą, że można czerpać z tego radość. Tylko próbujmy ich uświadamiać przed tym jak zaczniemy ich osądzać, jacy to są źli i nie dobrzy bo ryb nie wypuszczają.
W naszej polskiej kulturze wędkarskiej, niestety wzorce pokazują zupełnie inną drogę niż ta, do której chcemy przekonywać.
Tym którzy jeszcze tego nie wiedzą trzeba pokazać, że można inaczej. Tym którzy wiedzą ale mimo to, nie potrafią, w mojej ocenie choć byśmy nie wiem jak się gimnastykowali i tak już nic nie pomoże, oczywiście próbować zawsze można
- Maciej W. i Prus lubią to
#350 OFFLINE
Napisano 17 listopad 2015 - 19:06
Ja osobiście uważam, że każda próba przekonania do C&R jest słuszna bez względu na metodę. Oczywiście większości nie da się przekonać, ale warto walczyć. Przekonanie kilku procent "niewiernych" będzie sukcesem.
Z drugiej strony może warto skupić się na najmłodszych, tutaj możemy mieć zdecydowanie lepsze wyniki. Ja zabieram nad wodę mojego 4 letniego syna i już staram się zaszczepić w nim C&R. Sam latem tłumaczył z wielką "powagą" swojemu starszemu koledze, że wypuszczona rybka wraca do domu, że za rok znowu się z nią spotka itd. Czy to jest dobry sposób na przekonywanie do C&R? Nie mnie to oceniać, okaże się za kilka lat. Tak, czy siak myślę, że warto chwytać się każdego sposobu aby szerzyć tą piękną ideę.
- remek, Wisni@ i bar888 lubią to
#351 OFFLINE
Napisano 17 listopad 2015 - 19:08
Pozdr
- remek, Winko i Prus lubią to
#352 OFFLINE
Napisano 18 listopad 2015 - 21:17
Wierz mi że czasem nawet wystarcza mokry podbierak ułożony na trawie bądź też worek karpiowy który mieści się w małej kieszeni . Niestety ale czasem wygląda to zupełnie inaczej zwłaszcza jak przeglądam filmiki na YT - jakieś dziwnie zwane ,,reanimacja", jeszcze jak to słysze z ust autora to już całkiem wysiadam! Troszkę to zraża zwłaszcza że niemal każdy filmik jest wcześniej obrabiany a nawet w najprostszym programie można takie sceny po prostu wyciąć i niepotrzebnie nie wku....ć widzów którzy to oglądają
- Prus i bar888 lubią to
#353 OFFLINE
Napisano 29 styczeń 2016 - 12:41
Załączone pliki
- PLECIONA, Prus i Zed Zgred lubią to
#354 OFFLINE
Napisano 29 styczeń 2016 - 13:14
właśnie na jutro na impreze obieramy suma 11 kg , 2 jesiotry i z 20 pstrągów -- wędzarka i do przodu (fotek lepiej nie wstawie bo mnie zlinczujecie hihi)
oczywiście dodam że wszystko ze swojego zbiornika , a do wypuszczania niestety musze sie przyznać przekonał mnie właśnie własny stawik , kosztowało to troche bo staw ma 7m głebokości i zachodu z papierami (40 tys - samo pozwolenie ) było co nie miara .
wedkowac uwielbiam i znad wody nie mam po co zabierać rybek , mógł bym raczej teraz zarybiać tyle tego jest . dawniej też okazyjnie zabierałem znad wody rybe , ale zabierałem .także to mój sposób ,polecam wszystkim
to początek zabawy i na koniec tak wyszło
Użytkownik inter edytował ten post 29 styczeń 2016 - 14:01
- sacha, Adrian Tałocha, luk_80 i 1 inna osoba lubią to
#355 Guest_Kwinto_*
Napisano 21 luty 2016 - 04:36
Dzisiaj wieczorkiem ogladalem u siebie WFN (World Fishing Network). Jest zima, na rybki nie chodze wiec ogladam programy wedkarskie.
Panowie wedkowali chyba w Kaliforni bass'y. Przy polowie bass'ow rybki byly znakowane i wypuszczane do wody. W pewnym momencie (jest to uwidocznione na filmie) jeden z wedkarzy zahaczyl pieknego basika i po wyciagnieciu zauwazyl, ze rybka jest oznakowana. Jak sie okazalo bass byl zlapany nie cala godzine wczesniej. Nic rybce nie przeszkadzalo, ze byla wyciagnieta, zahaczona i na dodatek wszczepili jej jakis tam transformator. Panowie z programu sami byli wielce zdziwieni, ze basik tak szybko zapomnial co godzinke wczesniej go spotkalo. Skwitowali to jednoznacznie tym, ze C&R w odpowiedniej formie rybkom nie wyzadza zadnej krzywdy, z czym ja sie oczywiscie zgadzam. Na koniec zachecili widzow do stosowania tej metody wedkowania i poprosili tych co musza koniecznie rybke zabrac aby robili to z umiarem bo prawdziwy wedkarz kocha rybki zywe a nie martwe.
Pozdrawiam.
Użytkownik Kwinto edytował ten post 21 luty 2016 - 04:37
- Woytec lubi to
#356 OFFLINE
Napisano 22 luty 2016 - 11:43
No bo rybki nie mają rozumu. Kierują się tylko instynktem, jak każde stworzenie z wyjątkiem człowieka.
#357 OFFLINE
Napisano 24 luty 2016 - 20:51
wypuszczam ryby od wielu lat i sprawia mi to ogromną frajdę!!!
#358 OFFLINE
Napisano 24 luty 2016 - 23:21
A może coś na temat?
Jak przekonujesz innych do wypuszczenia ryby?
#359 OFFLINE
Napisano 25 luty 2016 - 07:34
- bartsiedlce lubi to
#360 OFFLINE
Napisano 25 luty 2016 - 10:16
Ja ostatnio mam nowy sposób przekonywania do wypuszczania ryb. Po prostu uświadamiam ludzi z jakiej wody te ryby łowią. Ewentualnie pokazuję zdjęcia rur, z których non stop płynie niebieskie szambo, spustów z działek, placów targowych itp. Choć to pewnie też kopanie się z koniem, bo chyba nie ma już ratunku dla kogoś, kto nie zdaje sobie sprawy z tego, że zabieranie ryby z rzeczki płynącej przez środek prawie milionowego miasta nie jest dobrym pomysłem, choćby ze względu na deszcze, które regularnie czyszczą pobliskie główne arterie komunikacyjne z ołowiu, oleju itp. i oddają to wszystko burzownikami rzece.
Ale i tak jeden z drugim powiedzą, że biorą ryby, bo lubią "świeżą rybkę", a nie te faszerowane antybiotykami ze sklepu. Ręce opadają. Świeża to może i ona jest, ale zdrowa na pewno nie