Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

X edycja - WYPRZEDAŻ GARAŻOWA - 2025
Po raz dziesiąty spotkamy się na wyprzedaży garażowej - 5 kwietnia 2025 r (startujemy o godz. 10:00 a kończymy o 15:00). Dla publiczności (osób kupujących) wejście będzie jak zawsze bezpłatne i bez żadnych ograniczeń. Ostatni garaż był jednym z najbardziej udanych jeśli chodzi o ilość kupujących a na X jubileuszowym planujemy podbić rekord frekwencyjny!
Rezerwacja stolików dla sprzedających -> Wyprzedaż garażowa - rezerwacja stolików


Zdjęcie

Najlepszy kołowrotek muchowy - subiektywny ranking użytkowników


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
2036 odpowiedzi w tym temacie

#141 OFFLINE   robert.bednarczyk

robert.bednarczyk

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2064 postów
  • Lokalizacjalubelskie
  • Imię:Robert

Napisano 05 styczeń 2015 - 01:05

Temat rdzewieje........więc odświeżam. Panowie czy może ktoś napisać coś o kołowrotkach Abla ? Na lubelskiej "Rybomanii" oglądałem kilka modeli na stoisku Flyhouse (niestety nie umiem określić modeli). Przyznam, że designersko perełki, ale rozwiązania wymiany szpuli (dość skomplikowane i nad wodą raczej niewykonalne) i hamulca (jakiś nieprzekonywujący) trochę mnie rozczarowały. Może błądzę, może to taka uroda klasyki......? Z tego co się dowiedziałem Abel wprowadza nowy model z nowoczesnym hamulcem.

Użytkownik robert.bednarczyk edytował ten post 05 styczeń 2015 - 17:13


#142 OFFLINE   maciekg

maciekg

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 174 postów

Napisano 05 styczeń 2015 - 13:45

Obecnie są dostępne modele łososiowe Super Series w cenach 50% w dół, oglądałem kilka razy ale jakoś nie daję się przekonać, nie wiem dlaczego może to te pokrętło hamulca,,, a może człowiek jest jest za bardzo marudny, 



#143 OFFLINE   robert.bednarczyk

robert.bednarczyk

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2064 postów
  • Lokalizacjalubelskie
  • Imię:Robert

Napisano 05 styczeń 2015 - 14:29

Obecnie są dostępne modele łososiowe Super Series w cenach 50% w dół, oglądałem kilka razy ale jakoś nie daję się przekonać, nie wiem dlaczego może to te pokrętło hamulca,,, a może człowiek jest jest za bardzo marudny, 

 

No ale człowiek może być trochę marudny jak bierze w łapkę kołowrotek za taką kasę.


  • Kuba Standera, OloPe i maciekg lubią to

#144 OFFLINE   Marszal

Marszal

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 552 postów
  • LokalizacjaKarkonosze
  • Imię:Mariusz
  • Nazwisko:Szalej

Napisano 05 styczeń 2015 - 17:31

Zupełnie niedawno, w pędzie ku klasyce nabyłem kołowrotek Abel Creek. Jest to typowy klasyczny kołowrotek bez hamulca, z tzw. "klikiem". Wielkość posiadanego przeze mnie kołowrotka to "II", z przeznaczeniem do linek 3-5.

 

Załączony plik  Abel 01.jpg   65,18 KB   12 Ilość pobrań

 

Prosty, solidny, dobrze spasowany kręciołek w neutralnym, czarnym kolorze. Maszynka raczej nie dla wszystkich, a na pewno nie dla tych, którzy szukają nowoczesnych rozwiązań. Ale w klasykach jest coś takiego, co tę nowoczesność potrafi zastąpić. Dla niektórych wadą będzie głośna terkotka, jednak ja coś takiego lubię.

 

Załączony plik  Abel 02.jpg   101,51 KB   12 Ilość pobrań

 

Brak hamulca zrekompensowany jest dość "ciasnym" ustawieniem obrotu i dla moich potrzeb zupełnie wystarczy. Pięknie prezentuje się w srebrnym uchwycie, przy czarnym lub granatowym blanku.

 

Załączony plik  Abel 03.jpg   61,06 KB   14 Ilość pobrań

 

Jak wyżej napisałem, nie jest to kołowrotek dla wszystkich. Trzeba lubić klasyczne wzornictwo i pewnego rodzaju upośledzenia techniczne w porównaniu z obecnymi, zaawansowanymi konstrukcjami. Ale ma to coś, co nie pozwala przejść koło niego obojetnie. Jak weźmie się go do reki, infekuje nasz umysł chęcią posiadania.

 

Na prezentowanych zdjęciach Abel Creek i Orvis CFO - klasyki, które zawładnęły moją duszą.

Dołączył już do nich Ross Gunnison, wersja limitowana 2014 z numerem 671. O nim wkrótce.


  • Paweł Bugajski i robert.bednarczyk lubią to

#145 OFFLINE   robert.bednarczyk

robert.bednarczyk

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2064 postów
  • Lokalizacjalubelskie
  • Imię:Robert

Napisano 05 styczeń 2015 - 21:40

No właśnie Mariusz na Twój głos w temacie najbardziej liczyłem - sprawa prosta Abel jest dla muchowych Artystów, a nie takich prostaków jak ja :D  ;) i piszę to bez odrobiny sarkazmu. Z Twojej recenzji wynika jednak, że w Ablach jest to jak to ładnie ująłeś "upośledzenie techniczne", które w istocie nie jest upośledzeniem ale wspomnieniem przeszłości. Ze wstydem muszę przyznać, że mnie jakoś bardziej po drodze z nowoczesnymi młynkami, oferującymi najwyższą sprawność i szczelność hamulca, mobilność (wymiana szpulki) i oczywiście trwałość. Nie zmienia to faktu, że Abel jest zupełnie jak jubilerskie cacuszko. Dzięki naszym odmiennościom ten świat jest bardziej kolorowy - także flyfishingowy.

 

Mariusz - dawaj z tym Rossem jak najszybciej, bo ciekawość mnie zżera .... :rolleyes:  

 

Serdeczności. Robert.



#146 OFFLINE   Marszal

Marszal

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 552 postów
  • LokalizacjaKarkonosze
  • Imię:Mariusz
  • Nazwisko:Szalej

Napisano 06 styczeń 2015 - 19:01

Zgodnie z zapowiedzią zamieszczam kilka słów o kołowrotku Ross Gunnison. Na początek kilka słów o nim. Jest jednym z najbardziej znanych kołowrotków muchowych na świecie. W aktualnej edycji 2014 został trochę podrasowany technicznie i wpuszczony na rynek w ograniczonej ilości.

 

Załączony plik  Ross Gunnison 01.jpg   80,47 KB   12 Ilość pobrań

 

Załączony plik  Ross Gunnison 02.jpg   65,65 KB   12 Ilość pobrań

 

Załączony plik  Ross Gunnison 03.jpg   48,48 KB   11 Ilość pobrań

 

Trzeba przyznać, że kołowrotek należy do tych, bardzo solidnie wykonanych, dobrze spasowanych, trwałych i jednocześnie klasycznie ładnych. Szpula zdejmowana bardzo łatwo, osadzona na grubym wałku stalowym, doskonale ułożyskowanym.

 

Załączony plik  Gunnison 01.jpg   48,27 KB   12 Ilość pobrań

 

Załączony plik  Gunnison 02.jpg   64,95 KB   12 Ilość pobrań

 

Załączony plik  Gunnison 03.jpg   55,03 KB   11 Ilość pobrań

 

Klasyczny wzór pewnie nie każdemu będzie odpowiadał. Trzeba jednak zaznaczyć, że szpula nie jest klasycznie wąska, ale raczej można ją zaliczyć do średnio szerokich (coś jak w Orvis Access). Wzięty do ręki potwierdza solidność. Jest to zdecydowanie jeden z tych kołowrotków na całe życie.

 


  • Paweł Bugajski, dariusz, robert.bednarczyk i 2 innych osób lubią to

#147 OFFLINE   robert.bednarczyk

robert.bednarczyk

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2064 postów
  • Lokalizacjalubelskie
  • Imię:Robert

Napisano 06 styczeń 2015 - 22:35

O.....takie coś Panie to ja lubię. Konkretna "gała" do hamulca, szpula szybko wymienialna .... no i uroda niebanalna..... nawet trochę jakby do Hatcha podobny .... :D  :D  ;) . Widzę Mariusz, że uzbroiłeś się na nowy sezon "po zęby".



#148 OFFLINE   Marszal

Marszal

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 552 postów
  • LokalizacjaKarkonosze
  • Imię:Mariusz
  • Nazwisko:Szalej

Napisano 06 styczeń 2015 - 23:00

Zebrało mi się na klasykę i nie ukrywam, że coraz bardziej zaczynam się w temat wkręcać. Nie chodzi tu jednak wyłącznie o posiadanie. Chociaż ostatnio trochę nabyłem i jestem aktualnie "nasycony". Jednak mam możliwość spróbować i takimi nowoczesnymi i takimi klasycznymi, ale technologicznie zaawansowanymi. Powiem Ci, że ten Gunnison jest naprawdę fajny. Solidny, mocny. Ma dwa elementy z tworzywa sztucznego. Jeden to ten kapselek z przodu, drugi to pokrętło hamulca przykryte kapslem metalowym . Obydwa nie są narażone na ciężką pracę i myślę, że nie mają wpływu ja jakość. Reszta to aluminium i stal. Fajna zabawka o klasycznej urodzie. Ma u mnie dożywocie.



#149 OFFLINE   robert.bednarczyk

robert.bednarczyk

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2064 postów
  • Lokalizacjalubelskie
  • Imię:Robert

Napisano 06 styczeń 2015 - 23:26

 Ma u mnie dożywocie.

 

..... i wygląda, że ta to zasługuje, nie sądzę by ujawnił w "robocie" jakieś mankamenty.

Tęskno mi za Bobrem....., jak ja bym chciał z Tobą połowić, a w wolnej chwili napaść oczęta Twoimi klasykami. Nie zamierzam ukrywać tego, że tak jak uwielbiam jeździć różnymi samochodami, co wcale nie wiąże się z niedopartym pragnieniem ich posiadania, podobnie mam ze sprzętem muchowym......, tyle, że  tym temacie możliwości mam bardziej ograniczone. Żadnego z kolegów z mojej ekipy wędkarskiej nie przekonałem do muszkarstwa.  



#150 OFFLINE   robert.bednarczyk

robert.bednarczyk

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2064 postów
  • Lokalizacjalubelskie
  • Imię:Robert

Napisano 11 luty 2015 - 22:08

Używa, bądź używał ktoś z Was Koledzy kołowrotków ze stajni Einarsson ? Pytam bo tu u Niemca dość fajne ceny promocyjne, choć wybór rozmiarowy mocno ograniczony http://www.adh-fishi.../reels?p=1&s=36 .  Jednego nie kumam - na stronie producenta piszą, że model Plus jest robiony w Korei, a tylko Invictus w Islandii, a te "Plusy" z niemieckiej strony wyraźnie są sygnowane "Made in Iceland"  - czyżby nieco starsze "oryginałki" ? Jeśli młynki dobre to w sumie bez znaczenia bo szwedzko - koreańskich Loopów ciężko się czepić, podobnie jak amerykańsko - chińskich Orvisów. W teście Yellowstone http://www.yellowsto...age-lamsonreels ten młynek bardzo wysoko (2 miejsce - też piszą, że islandzki), tyle że wolałbym bardziej praktyczne opinie kogoś kto trochę nim połowił.



#151 OFFLINE   robert.bednarczyk

robert.bednarczyk

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2064 postów
  • Lokalizacjalubelskie
  • Imię:Robert

Napisano 21 kwiecień 2015 - 20:54

Nie chce otwierać nowego tematu, skoro "kołowrotkowy" już jest, choć moje pytanie nieco obok głównego nurtu.

 

Czy się mylę, a może coś robię nie tak, ale mam wrażenie, że przy łowieniu w niskich klasach 3-4, dobry muchowy młynek z płynnym i łatwo regulowanym hamulcem ma szczególnie duże znaczenie przy metodzie krótkiej nimfy.

To taka moja refleksja po złowieniu silnego pstrąga 42 cm, który bezpośrednio po zacięciu ostro, dość daleko pojechał na hamulcu w dół, później w górę i mam wrażenie, że zwłaszcza pierwszy, zaskakujący dla mnie odjazd nie zakończył się zerwaniem przyponu właśnie dzięki hamulcowi, choć kijek też swoją robotę wykonał. Dla mnie było o tyle istotne, że miewam tendencję do korzystania z dość delikatnych przyponów i tak było w tym przypadku, choć bez przesady - żyłka fluo Vision Prisma 0,145 mm jakąś tam moc teoretyczną ma (4lb, 1,9 kg).  

Podobnie może być przy mokrej muszce, choć "sztuka łowienia" sugeruje stosowanie tam znacznie grubszych przyponów. Co do mokrej to czysto teoretyczne przemyślenia, bo nigdy nie osiągnąłem w tej metodzie godnych odnotowania ryb.... raczej "króciaki".

Jeśli "prochu nie wymyśliłem" wybaczcie.... stale jednak się uczę i pewnie wszystkich tajników flyfishingu nigdy nie zgłębię.

 

Robert.


  • Fatso lubi to

#152 OFFLINE   Fatso

Fatso

    Zaawansowany

  • PATRON
  • PipPipPip
  • 2712 postów
  • LokalizacjaWarszawa, Choszczówka
  • Imię:Michał

Napisano 21 kwiecień 2015 - 23:33

Niby są co najmniej dwie szkoły ... :rolleyes:

Moja nieskromna (i ciesząca się z tego niezmiernie B) ) osoba uważa jednak, że niezależnie od klasy zestawu, dobry hamulec w kołowrotku ma istotne znaczenie. Ja zawsze ceniłem (co nie znaczy, że zawsze miałem) precyzję kręćka, jego hamulca i całego zestawu. Jak chwilę pomyśleć, to przecież przy zestawie krótkim płynność pracy (zależna od kołowrotka) ma duuuże znaczenie.


  • robert.bednarczyk lubi to

#153 OFFLINE   Marszal

Marszal

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 552 postów
  • LokalizacjaKarkonosze
  • Imię:Mariusz
  • Nazwisko:Szalej

Napisano 22 kwiecień 2015 - 06:06

Robert, włożę trochę kij w mrowisko, ale takie są moje obserwacje. Kołowrotek to naprawdę ważny element zestawu, niedoceniany przez wielu kolegów. Wiąże się to w wieli przypadkach z tym, że znaczna część kolegów łowiących na muchę metodą krótkiej nimfy łowi ryby mniejsze lub małe, a ma to związek przede wszystkim z zawodami, treningami, itp Po prostu tam większych ryb nie opłaca się poszukiwać. Tych, którzy nastawiają się na duże pstrągi jest chyba w tych metodach mniejszość i Ci zazwyczaj są świadomi, że w głębokich rynnach kryją się duże ryby więc są na taką ewentualność przygotowani. Dobry, płynny i pracujący w każdych warunkach hamulec w kołowrotku to jedna z najważniejszych rzeczy. Jesteś najlepszym przykładem, że nie znamy ani dnia ani godziny kiedy spotkamy się z większa rybą.



#154 OFFLINE   sierżant

sierżant

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 386 postów
  • LokalizacjaKraków
  • Imię:Ryszard

Napisano 22 kwiecień 2015 - 06:31

Witam kolegów.

Dzisiaj zarejestrowałem się na forum, zatem chcę się przywitać i poprosić o przyjęcie w forumowe szeregi.

Może jest jakiś lepszy dział do przywitań, ja go jednak nie znalazłem, więc robię to tutaj.

Dlaczego akurat tutaj?

Bo jestem, może nieco zwariowanym, kolekcjonerem kołowrotków muchowych, ale tych klasycznych, najlepiej starych.

No i na moją decyzję o wpisaniu się w poczet forumowiczów niebagatelny wpływ wywarła obecność tutaj niezwykle ciekawych osób; kilku bardzo nietuzinkowych!

Wodom cześć.


  • Paweł Bugajski lubi to

#155 OFFLINE   thymalus

thymalus

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 720 postów
  • LokalizacjaWałcz

Napisano 22 kwiecień 2015 - 07:19

Witaj Sierżant! A wracając do tematu, który Robert zainicjował. Hamulec jest niezwykle ważny, Tylko niekoniecznie  w kołowrotku :) Zaczynając łowić te 30 lat temu, miałem na stanie tak "wspaniałe" maszyny jak Bema, Libella w których tzw. hamulec istniał tylko teoretycznie. Dlatego koniecznością było holowanie z ręki. Tak się nauczyłem i tak łowię z powodzeniem do dziś. Zresztą najczęściej i tak pierwszą część holu robimy z ręki, bo ileś tam sznura mamy zebrane. Może przy krótkiej nimfie najrzadziej. Dla mnie kołowrotek ma spełnić dwa zadania. Pomieścić linkę i nieco podkładu, być na tyle spasowany aby linka się nie kleszczyła i kręcić się bez większych oporów. Nawet jak nieco piachu trzeszczy, wyjąć szpulę, przepłukać i do boju. Aha! Musi mieć ładnie brzęczącą terkotkę :) 


  • sierżant lubi to

#156 ONLINE   Andrzej Stanek

Andrzej Stanek

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 4087 postów
  • LokalizacjaŚLĄSK

Napisano 22 kwiecień 2015 - 09:45

Kołowrotek to fetysz, rzecz ponadczasowa, niezbędna, instrument wydający niebiańskie dźwięki, pieszczoch w naszych rękach. Znajdzie się kilku którzy tak myślą?  ;) Hamulec - no tak, fajnie jak jest precyzyjny i czuły.  :P


  • Marszal, Paweł Bugajski i Włodzimierz Janowicz lubią to

#157 OFFLINE   sierżant

sierżant

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 386 postów
  • LokalizacjaKraków
  • Imię:Ryszard

Napisano 22 kwiecień 2015 - 10:38

Hamulec w kołowrotku muchowym...

Tak, powinien być, ale jaki?

Zawężę swoją wypowiedź do łowienia w wodach słodkich, głównie pstrągów i lipieni. Po prostu w morzu nigdy nie łowiłem, a z pstrągami i lipieniami, jak przystało na krakauera, jestem od wielu lat mocno związany.

Zatem jaki ten hamulec? Ja zdecydowanie wyróżniam hamulce przeciążeniowe, tzw. terkotka, najlepiej, jak siła docisku sprężyny jest regulowana.

Takie rozwiązania, dobrze zaprojektowane i wykonane, są wystarczające, pewne, trwałe i nie zmieniają siły oporu nawet po zanurzeniu kołowrotka w wodzie. Na europejskie pstrągi i lipienie zdadzą egzamin w zupełności. Mówię tu głównie o wyrobach firmy Hardy, no i o moich ukochanych Youngach.

Na drugim miejscu stawiam kołowrotki wyposażone w hamulec tarczowy, o rozwiązaniu zbliżonym do systemu tarczowych hamulców samochodowych: klocki ściskają z regulowaną siłą obracającą się tarczę. Jako przykład podam ABU Diplomat 156 i 178, stare, jeszcze z Pewexu, do tej pory niezawodne, choć na urodzie straciły nieco, oraz bardzo dobre System Two.

Obecnie najczęściej produkowane maszynki z systemem podkładek ściskanych nakrętką jakoś nie wywołują u mnie szybszego bicia serca.

Faktem jest, że nie używałem topowych modeli, nabyłem jednakowoż przed laty Streamstixa Troutseeker SS i coś nie polubiliśmy się.

Hamulec oczywiście działa, regulować go można w sposób wystarczający, czasem niestety mam wrażenie, że siła hamowania jest nierówna. Może mi się wydaje...Używam go do nimfy.

A niebiańskie dźwięki wydaje terkotka w hamulcach starych kołowrotków: odejście ryby powoduje odgłos jak jęk kobiety :), przynajmnie mnie się tak kojarzy :). Zresztą nie wiem, czy to dźwięki niebiańskie, czy piekielne...



#158 OFFLINE   robert.bednarczyk

robert.bednarczyk

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2064 postów
  • Lokalizacjalubelskie
  • Imię:Robert

Napisano 22 kwiecień 2015 - 11:17

Robert, włożę trochę kij w mrowisko, ale takie są moje obserwacje. Kołowrotek to naprawdę ważny element zestawu, niedoceniany przez wielu kolegów. Wiąże się to w wieli przypadkach z tym, że znaczna część kolegów łowiących na muchę metodą krótkiej nimfy łowi ryby mniejsze lub małe, a ma to związek przede wszystkim z zawodami, treningami, itp Po prostu tam większych ryb nie opłaca się poszukiwać. Tych, którzy nastawiają się na duże pstrągi jest chyba w tych metodach mniejszość i Ci zazwyczaj są świadomi, że w głębokich rynnach kryją się duże ryby więc są na taką ewentualność przygotowani. Dobry, płynny i pracujący w każdych warunkach hamulec w kołowrotku to jedna z najważniejszych rzeczy. Jesteś najlepszym przykładem, że nie znamy ani dnia ani godziny kiedy spotkamy się z większa rybą.

 

Prawda jest taka, że w realiach PL pstrąg potokowy 40+ to już zdecydowanie kawał ryby i zawsze łowiąc staram się takich szukać, choć te skurczybyki na ogół mieszczę się w przedziale 35-39 cm, co odbieram jaką ewidentna złośliwość z ich strony  ;). Kompletnie nie bawi mnie sportowe łowienie i wolę jednego 40-ka  niż dziesięć króciaków. W coraz większym stopniu przekonuję się o tym, że dobry kołowrotek ma duże znaczenie, bez względu na klasę zestawu, choć wiadomo, że znaczenie to wzrasta proporcjonalnie do klasy i wagi "potworów" jakie chcemy poławiać.

 

 

Witam kolegów.

Dzisiaj zarejestrowałem się na forum, zatem chcę się przywitać i poprosić o przyjęcie w forumowe szeregi.

Może jest jakiś lepszy dział do przywitań, ja go jednak nie znalazłem, więc robię to tutaj.

Dlaczego akurat tutaj?

Bo jestem, może nieco zwariowanym, kolekcjonerem kołowrotków muchowych, ale tych klasycznych, najlepiej starych.

No i na moją decyzję o wpisaniu się w poczet forumowiczów niebagatelny wpływ wywarła obecność tutaj niezwykle ciekawych osób; kilku bardzo nietuzinkowych!

Wodom cześć.

 

Kłaniam się i witam serdecznie Kolegę.

Coś mi się wydaje, że już na wstępie złapałeś duuuuuuże punkty w Mariusza (@Marszal) i Pawła Bugajskiego, których zamiłowanie do flyfishingowej klasyki jest znane.  

 

 Robert.



#159 OFFLINE   sierżant

sierżant

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 386 postów
  • LokalizacjaKraków
  • Imię:Ryszard

Napisano 22 kwiecień 2015 - 11:54

Rad jestem, że na forum są koledzy, rozumiejący moją fascynację klasykami, o rozmiarze której niech świadczy fakt, że kilka lat temu nabyłem nawet specjalną, oszkloną witrynkę do przechowywania kolekcji. Witrynka zresztą też w klimacie starych kołowrotków. I umiejscowiona w domu tak, aby każdemu gościowi rzucała się w oczy...

 

Robercie, twój pogląd, że lepszy jeden czterdziestak, niż dziesięć króciaków, podzielam.


  • robert.bednarczyk lubi to

#160 OFFLINE   Bujo

Bujo

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4496 postów

Napisano 22 kwiecień 2015 - 13:04

Panowie,

 

Nie oszukujmy sie, pstrag 40-pare to nie wyzwanie dla kazdego kolowrotka z w miare przyzwoitym hamulcem badz bez niego czyli z terkotka, ma byc ustawiony by nie zerwac przyponu i cala filozofia, do tego mamy dlugie i spolegliwe wedzisko i robi. Najwiecej robi praktyka z holowania ale to z czasem. Nie mialem zadnego pstraga,ktory bylby w stanie zarypac delikatny hamulec jak w Sage 2550 mimo ze jeden polecial do konca linki i 100 m podkladu. 

 

Prawdziwym testem sprzetu jest kilka ryb moskich jak marliny, zaglice czy najbardziej GT, te moga spalic hamulec, reszta nie ma szans :) 

 

To jak i na co wydajemy pieniadze to indywidualna sprawa ale wazne by nie placic tyle zamo za made in Korea co za made in USA  czy England, ostatnio Orvisa kupilem, nowke # 9-12 za cale 70 funtow, made in England ma, az sie zdziwilem, dzis przyszedl w komplecie z TCR 10' #7 Sage 3400D, tez super, przez Jankesow z Lamsona zrobiony, subtelny dzwiek terkotki, zadna krzyczaca ladacznica czy k...a :) :) :) 

 

Pozdrawiam,

 

Bujo






Użytkownicy przeglądający ten temat: 5

0 użytkowników, 5 gości, 0 anonimowych