Mój styl to dotychczas w 95% były szczupaki. Najbliższy sezon chce jednak poświęć sandaczą i raczej będą to główki 7-20g + jakieś główki 4-6 cali. Do tego pewnie jakieś koguty 15-25g.
Jakaś blacha i wobler tez pewnie od czasu do czasu zawitają na końcu zestawu.
Głównie wody stojące ale na Odrę tez kilka razy się wyskoczy. Głębokość raczej nie będzie przekraczała 10m.
Będzie to monoblank albo 198 albo 213 cm w spinie.
Mam Kraagi Elite Nano 14,18 i 28g. Nie każdy z modeli daje się przeciążyć. W praktyce im wyższy ciężar wyrzutów, tym margines szerszy. Ale zestaw - główka 15g plus guma 6”, to tylko 28g obsłuży.
Kije typowe do opadu. Łowienie nimi na blachy czy wobki, to z mojej perspektywy nieporozumienie. Za bardzo szczytowe.
Gdybym miał połączyć blachy, woblery i gumy, to znam lepszy typ. Tak samo gdybym miał połączyć łowienie szczupaka z sandaczem. Wypraktykowałem podczas ostatniego pobytu w Holandii, że najlepszym uniwersałem jest Suzuki RXXF 18lb opisany do 21g. Po kilku dniach zredukowałem ilość zabieranych na łódkę kijów do jednej sztuki. Właśnie Suzuki RXXF. Łowiłem skutecznie okonie, szczupaki i sandacze jedną wędką. Ilość łowionych ryb daje tę przewagę, że można dość szybko i celnie wyciągać wnioski. Patrząc przez pryzmat łowienia na naszych wodach nie byłoby to możliwe, gdyż nie znam w PL wody z okoniami 40+, szczupakami +/- 100cm i sandaczami 60-80+, które najzwyczajniej w świecie biorą w tych samych miejscówkach, na te same przynęty.
Podsumowując, zadaj sobie pytanie czy wolisz mocno ukierunkowany, swoją droga świetny kij, typu Kraag, czy szukasz czegoś bardziej uniwersalnego.