Bolenie 2009
#681 OFFLINE
Napisano 21 lipiec 2009 - 22:11
p.s Wobler jest przemalowany. Pozdrawiam.
#682 OFFLINE
Napisano 21 lipiec 2009 - 22:13
#683 OFFLINE
Napisano 21 lipiec 2009 - 22:27
#684 OFFLINE
Napisano 21 lipiec 2009 - 22:48
#685 OFFLINE
Napisano 22 lipiec 2009 - 07:00
#686 OFFLINE
Napisano 22 lipiec 2009 - 07:37
Dziś dla odmiany wybrałem się na ryby wcześniej rano. Nad wodą już kilkanaście minut po 3:00 Celem jak zwykle - boleń. Miejscówka jak dla mnie nowa, bardzo obiecująca bo dająca pole do popisu dla ciężkich uklei. Woda mocno kręciła, silny nurt tworzył masę zwarów, prądów wstecznych itp Tak więc łowiąc na przemian RH10 i RH12, około 5:00 rano po którymś tam rzucie RH10 daleko za warkocz i ściąganiu przynęty, w momencie jej wychodzenia ze zwarów na spokojniejszą wodę, a jakieś 3-4 m ode mnie następuje atomowe uderzenie, jakże widowiskowe bo boleń pokazuje się w całości (oceniałem go na 75-80 cm), krótka chwila kiedy to mam bolenia na kiju i LUZ a ja w SZOKU stoję osłupiony Co jest? Pytam siebie, ściągając przynętę - okazało się że pękł grot w kotwiczce pod brzuchem a drugi był bardzo odgięty W tylnej kotwiczce jeden grot lekko odgięty Przez chwilę nie mogłem dojść do siebie po tym, co przed chwilą się stało a moment później uświadomiłem sobie że straciłem bolenia, bolenia przez duże B, na którego cierpliwie czekałem Strata boli a nogi z waty i drżące ręce Zastanawiam się gdzie tu mój błąd? Hamulec średnio dokręcony, kijek do 32 g... Po głowie do teraz chodzi mi to zdarzenie i nie mogę przeboleć straconego bolenia, który pewnie byłby największym z dotychczas złowionych... w dodatku w sposób inny, bo z dna a temu łowieniu w tym sezonie mam zamiar poświęcić dużo czasu, a jest to dla mnie nowość, bo dotychczas tak boleni nie kusiłem
[/quote]
Paweł, nie stresuj się, to jest wliczone w ryzyko zawodowe , pewnie nie pierwszy i nie ostatni raz. Podobne akcje z rapami w roli głównej miałem nieraz, a to kotwica nie wytrzymała, a to zwykła wypinka po kilkudziesięciometrowej wycieczce w nurt. Na darmo szukać tu przyczyny - ryby spadały, spadają i spadać będą... oby jak najrzadziej . Życzę powtórki z rozrywki... ale zakończonej dobrym foto z 80+
[/quote]
@wyjek, @patu Macie rację - spady ryb są wliczone w nasz drugi zawód Jednak ciężko mi się było pozbierać po tym zdarzeniu Dość długo czekałem na sporego bolenia i jakoś inaczej wyobrażałem sobie jego złowienie a tu, jakby czytał w moich myślach i popsuł mi sen Mimo wszystko nie zrażam się całkowicie Raczej zdarzenie to dodaje mi większej motywacji do szukania tych właśnie boleni, przez duże B - ciężko będzie bo sztuk naprawdę dużych jest mało ale mam namierzonych kilka miejscówek gdzie szansa jest i może jeszcze w tym sezonie się uda a jak nie to będę w zimowe wieczory bardziej rozpaczał z powodu tej przygody z boleniem
[/quote]
Ja byłem bliski ekstazy nerwowej gdy w ciągu 2 sezonów trociowych spadła mi TRZECIA ryba. Trzy trocie z rzędu (każda miała być pierwsza w życiu) miałem chwilę na wędce i spadały. Na zawodach na Wieprzy chyba w 2005 miałem srebrniaka w 2 rzucie i spadł!!! Już go miałem pod nosem :D Oczywiście później bez kontaktu...
EDIT: Bolki mi spadają rzadko - to tak dla podtrzymania tematu - sorki
#687 OFFLINE
Napisano 22 lipiec 2009 - 09:40
Ja muszę poczekać na normalny stan wody.... choć nie odpuszczam i w sobotę atakuję...
#688 OFFLINE
Napisano 22 lipiec 2009 - 16:44
#689 OFFLINE
Napisano 22 lipiec 2009 - 19:27
Załączone pliki
#690 OFFLINE
Napisano 22 lipiec 2009 - 19:28
Załączone pliki
#691 OFFLINE
Napisano 22 lipiec 2009 - 20:14
#692 OFFLINE
Napisano 22 lipiec 2009 - 20:34
Dzięki Gugcio,staram się.No jak byś Mnie widział w trakcie robienia tych fotek{akrobacje} to byś się zdrowo pośmiał.Na dodatek tam gdzie łowię czasem to jest sajgontrawa po czapkę,bąki,komary i inne dziady.Ważne że sesja krótko trwa i ryba jest wypięta w wodzie.Zapożyczyłem ostatnio patent od karpiarzy kryston klinik{odkażalnik do ran po kotwicy}-czemu nie?!Odkażam bolka jak oberwie przez przypadek gdzieś po za pyszczkiem lużną kotwicą,a większe co wyciągnę to odkażam wszystko i w pysku i jak ma jakieś zadrapania,trochę Mi idzie tego medykamentu. A wiesz wybierałem się do Niemiec to chyba w Twoje strony na bolki,ale narazie muszę siedzieć na tyłku bo mam pawilon handlowy w budowie,oczywiście pod wynajem bo sam nie mam zamiaru zakładać biznesu bo kiedy bym na rybki chodził?!Ktoś mi tam kiedyś powiedział że jestem leń.No cóż w życiu już się dość napracowałem a teraz tworzę nowe miejsca pracy.APTEKARZ piekne rapki a te fotki powalaja ostatnio
#693 OFFLINE
Napisano 22 lipiec 2009 - 21:21
#694 OFFLINE
Napisano 23 lipiec 2009 - 07:54
Załączone pliki
#695 OFFLINE
Napisano 23 lipiec 2009 - 07:55
Załączone pliki
#696 OFFLINE
Napisano 23 lipiec 2009 - 07:57
Załączone pliki
#697 OFFLINE
Napisano 23 lipiec 2009 - 16:51
#698 OFFLINE
Napisano 23 lipiec 2009 - 17:29
Gratuluje rybek ja siedzę w domu , kumpel wczoraj trafił na Wiśle poniżej Śląsko-Dąbrowskiego 64cm na Hermesa
#699 OFFLINE
Napisano 23 lipiec 2009 - 17:31
szczerze zazdroszczę
#700 OFFLINE
Napisano 23 lipiec 2009 - 18:40
Ważne, że są rapy i mają się dobrze.
Ten z nizinnego, dolnego biegu Oderki
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych