Vitara, CR-V, Sportage, terenówki, itd. - samochód na ryby
#4401 OFFLINE
Napisano 09 listopad 2024 - 21:50
#4402 OFFLINE
Napisano 09 listopad 2024 - 22:29
W mojej okolicy zdecydowana większość dróg za wałami jest rozjeżdżona... samochodami terenowymi. Koleiny są wykopane przez Patrole na 35 calach (czy inne diabelstwa) i koło się zamyka.
Użytkownik Dziad Wodny edytował ten post 09 listopad 2024 - 22:30
- Tabor lubi to
#4403 OFFLINE
Napisano 10 listopad 2024 - 09:56
No właśnie nam wolno przejechać im też ale po terenówce ciężko przejechać zwykłym SUV-em .
Mam miejsce nad Bugiem gdzie ciągnik rolniczy wyciągali wiosną Fadromą .
Pozostawione koleiny nie można pokonać nawet dobra terenówką .
Wracam do tematu dobrych letnich opon do SUV-a .
#4404 OFFLINE
Napisano 10 listopad 2024 - 10:11
- Tabor lubi to
#4405 OFFLINE
Napisano 10 listopad 2024 - 13:37
Suzuki Grand Vitara 2011, 2,4 l, jaki koszt wymiany sprzęgła?
#4406 OFFLINE
Napisano 10 listopad 2024 - 17:24
No właśnie nam wolno przejechać im też ale po terenówce ciężko przejechać zwykłym SUV-em .
Mam miejsce nad Bugiem gdzie ciągnik rolniczy wyciągali wiosną Fadromą .
Pozostawione koleiny nie można pokonać nawet dobra terenówką .
Wracam do tematu dobrych letnich opon do SUV-a .
Continental ContiCrossContact ATR 235/55 R17 103V XL FR mam takie trochę wyższe przy Sportage QL 2,0 CRDI 4x4 automat.
Sportage ciągnę łódź i slipuję bez problemu. Dla mnie są ciche ,wygłuszyłem dodatkowo całe nadwozie
#4407 OFFLINE
Napisano 10 listopad 2024 - 18:57
Akurat z 7 lat jestem szczęśliwym posiadaczem LC 120. Jak tylko co kupiłem, założyłem zimówki i na testy. Wał wislany w przejechałem, tylko troche ziemie zarylem zjezdzajac, bo stromo bylo, wjechałem w takie błoto, że zacząłem żałować, no i też przejechałem. Ale potem uznałem, że szkoda katować. Jeżdżę na cichych szosówkach i styka. Większość czasu i tak spędza się na betonie.
Super samochód, tylko raz się zakopałem, niespodziewanie osiadł na jakiejś nadwislanskiej wydmie, ale moja wina, na terenowych nie byloby problemu. W trasie jadę bardzo szybko, a w centrum mniej ludzi się chamsko wcina. Zabiłem jedna sarnę, tylko lakier popękał. Na wartości podskoczył 40proc.
Gdyby nie to, że potrzebuję samochodu na 6osob, w życiu bym nie zmieniał.
Rozważam q7, ale chyba jako drugi rodzinny...
#4408 OFFLINE
Napisano 10 listopad 2024 - 19:23
Wcześniej jeździłem CRV i też dobrze wspominam. Tamtym nigdy się nie zakopałem, ale też nie wjeżdżałem tam, gdzie LC.
Za to źle wspominam i10 żony, na Wielkanoc zakopalismy się w sniegu, nad Bugiem:)
Bywało, że miałem jakieś nerwowe sytuację w wypożyczonych za granicą, w Hiszpanii, Portugalii. To się droga w górach skończyła, to szalona ulewa zalała centrum miasteczka, albo koleiny nad rzeka rozmarzly. Ale jakoś zawsze na farcie się udawało.
Taka refleksja na koniec, trzeba mieć wyobraźnię. Wtedy będzie dobrze.
#4409 OFFLINE
Napisano 10 listopad 2024 - 19:23
Zawsze jest RR L322, dla mnie ideał, oczywiście nieco starszy, żeby nie trwonić takiej kasy.
#4410 OFFLINE
Napisano 10 listopad 2024 - 19:37
Jeszcze się waham. Q7 mi się szczerze podoba, ale wany to inny komfort w długiej trasie z całą rodziną i bagażami.
Co do Range, też zawsze mi się podobał. Już prawie kupiłem, ale od pomysłu odwiedli mnie dwaj koledzy, którzy takie już mieli (awaryjnosc) i stanęło na Toyocie.
Użytkownik korol edytował ten post 10 listopad 2024 - 19:38
#4411 OFFLINE
Napisano 10 listopad 2024 - 20:50
- korol lubi to
#4412 OFFLINE
Napisano 10 listopad 2024 - 22:25
- korol lubi to
#4413 OFFLINE
Napisano 13 listopad 2024 - 11:18
Ja rozumiem młodość i to, że się komuś nie chce chodzić. Stąd potrzeba wspaniałych na błoto opon, które przejadą po gruncie 1 km, by za chwilę po asfalcie niekomfortowo wracać do domu 300 km.
Im starszy jestem, tym bardziej rozumiem potrzebę nie dojeżdżania do wody na maksimum. Może komuś 1 km i 10 minut spaceru to zbyt dużo, ale 5 h ze spinem w ręku brzegiem rzeki, to zbyt mało czasu, jeszcze by chcieli. Plecaczek, czy torebka i wędka w ręku, to nie jest jakaś przeszkoda by przespacerować się od auta do wody. Metoda spinningowa nie wymaga specjalistycznego auta terenowego. Chyba, że ktoś ma zamiłowanie do slipowania łodzi w błotach i piaskach, to inna bajka.
- Sławek Oppeln Bronikowski, strary i AdrianMa lubią to
#4414 OFFLINE
Napisano 13 listopad 2024 - 11:53
Panowie, pewnie ktoś przerabiał.
Suzuki Grand Vitara 2011, 2,4 l, jaki koszt wymiany sprzęgła?
#4415 OFFLINE
Napisano 13 listopad 2024 - 12:14
Cooper Discoverer AT3 Sport 2 i ja osobiście ujeżdżam swoim rybo-wozem.
Bardzo dobre w każdych warunkach.
Przejechane na nich okół 50000km i zużycia może z milimetr- rotowane zgodnie z zaleceniami Suzuki
IMG_20230704_164603.jpg IMG_20230704_162944.jpg
Hej. Napiszesz jak to rotowanie zgodnie z zaleceniami Suzuki powinno wyglądać albo podrzucisz jakiś link?
#4416 OFFLINE
Napisano 13 listopad 2024 - 12:41
Ja rozumiem młodość i to, że się komuś nie chce chodzić. Stąd potrzeba wspaniałych na błoto opon, które przejadą po gruncie 1 km, by za chwilę po asfalcie niekomfortowo wracać do domu 300 km.
Im starszy jestem, tym bardziej rozumiem potrzebę nie dojeżdżania do wody na maksimum. Może komuś 1 km i 10 minut spaceru to zbyt dużo, ale 5 h ze spinem w ręku brzegiem rzeki, to zbyt mało czasu, jeszcze by chcieli. Plecaczek, czy torebka i wędka w ręku, to nie jest jakaś przeszkoda by przespacerować się od auta do wody. Metoda spinningowa nie wymaga specjalistycznego auta terenowego. Chyba, że ktoś ma zamiłowanie do slipowania łodzi w błotach i piaskach, to inna bajka.
Fajnie Kolego, że wiesz, czego potrzebują wędkarze łowiący w całej Polsce na różnych łowiskach i ze powinni robić tak samo, jak Ty. A tak merytorycznie, to ja np wożę w samochodzie ponton, który rozkładam i składam przy każdym łowieniu, w związku z czym owszem potrzebuje podjechać pod brzeg. Druga sprawa, to fakt, że czasem są drogi, gdzie przejdziesz samochodem osobowym, gdy jest sucho, ale jeśli w międzyczasie spadnie deszcz, przestaje być różowo. A po trzecie, to po prostu tak jest wygodnie, a w skoro komuś środki na to pozwalają, to czemu nie?
- Adam K. lubi to
#4417 OFFLINE
Napisano 13 listopad 2024 - 13:30
Hej. Napiszesz jak to rotowanie zgodnie z zaleceniami Suzuki powinno wyglądać albo podrzucisz jakiś link?
Tak to wygląda zgodnie z książką eksploatacji Vitara 1 gen...
_20241113_132825.JPG 44,46 KB 13 Ilość pobrań
- coma lubi to
#4418 OFFLINE
Napisano 13 listopad 2024 - 13:46
Fajnie Kolego, że wiesz, czego potrzebują wędkarze łowiący w całej Polsce na różnych łowiskach i ze powinni robić tak samo, jak Ty. A tak merytorycznie, to ja np wożę w samochodzie ponton, który rozkładam i składam przy każdym łowieniu, w związku z czym owszem potrzebuje podjechać pod brzeg. Druga sprawa, to fakt, że czasem są drogi, gdzie przejdziesz samochodem osobowym, gdy jest sucho, ale jeśli w międzyczasie spadnie deszcz, przestaje być różowo. A po trzecie, to po prostu tak jest wygodnie, a w skoro komuś środki na to pozwalają, to czemu nie?
Nie generalizuję. Zwróciłęm tylko uwagę, ze dojeżdżanie za wszelką cenę jak najbliżej wody, nieraz z walką z nawierzchnią by zostawić auto 500m bliżej wody i wędrować kilometry brzegiem, to nieco dziwne zabiegi. Tak jak np. podjeżdżanie pod drzwi siłowni za wszelką cenę, nieraz na miejsce inwalidy albo niszcząc zieleń, a następnie rozgrzewka w formie spaceru 15 min wewnątrz, wygląda podobnie śmiesznie. Ale jak kto lubi.
Odnośnie łodzi/pontonu, to przecież dopisałem, że to zupełnie inna sprawa, to wymaga dojechania na brzeg. Choć z drugiej strony, każdy ma silnik przy jednostcei można dopłynąć z wygodniejszego miejsca do wodowania, zamiast koniecznie walczyć tuż, tuż przy swoim łowisku.
- Sławek Oppeln Bronikowski, strary i Marcyś lubią to
#4419 OFFLINE
Napisano 13 listopad 2024 - 18:00
Ja rozumiem młodość i to, że się komuś nie chce chodzić. Stąd potrzeba wspaniałych na błoto opon, które przejadą po gruncie 1 km, by za chwilę po asfalcie niekomfortowo wracać do domu 300 km.
Im starszy jestem, tym bardziej rozumiem potrzebę nie dojeżdżania do wody na maksimum. Może komuś 1 km i 10 minut spaceru to zbyt dużo, ale 5 h ze spinem w ręku brzegiem rzeki, to zbyt mało czasu, jeszcze by chcieli. Plecaczek, czy torebka i wędka w ręku, to nie jest jakaś przeszkoda by przespacerować się od auta do wody. Metoda spinningowa nie wymaga specjalistycznego auta terenowego. Chyba, że ktoś ma zamiłowanie do slipowania łodzi w błotach i piaskach, to inna bajka.
Może Ty łowisz w piękna pogodę i za dnia to wtedy można spacerować ale są jeszcze tacy wędkarze co łowią po nocach we mgle i ujowej pogodzie i nie chce się łazić do auta po kilku godzinach siedzenia nad wodą
- Adam K. lubi to
#4420 OFFLINE
Napisano 13 listopad 2024 - 18:04
Hej. Napiszesz jak to rotowanie zgodnie z zaleceniami Suzuki powinno wyglądać albo podrzucisz jakiś link?
Ciebie to rotowanie nie dotyczy bo na klapie masz jakieś badziewie założone
Użytkownicy przeglądający ten temat: 2
1 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
-
bho70