@Fanc. Czekałem na dalszą część Twojego wpisu. Myślałem, że będzie to coś w stylu: "następnego dnia pojawiam się rano nad wodą i w piątym rzucie zapinam na prostce troć 5 kg"... i niestety nie. Proszę nie potraktujcie tego jako złośliwości. Uwielbiam łowić na muchę. Większość swoich największych pstrągów tak złowiłem. Dlatego chciałbym się dowiedzieć jaka jest skuteczność muchy na naszych rzekach trociowych? Na razie, w tym wątku, próbuje przebrnąć przez terminy typu- scandi, skagit, opst, T18, głowice, runningi, versitip itp. itd. I pomimo prawie 30 lat z muchówką w ręku, czuję się jak dziecko we mgle. Także proszę mnie oświecić.
Wszystko ok, na forum się rozmawia i wyraża własne poglądy.
Wcześniejszy post nie był o skuteczności łowienia na muchę. Bardziej chodziło w nim o nowy sprzęt i to, że nie trzeba już kupować kilku sznurów. Dziś kompaktowe głowice z tipami dostępne zarówno do SH jak i do DH , rozwiązują problem łowienia w miejscach zarosnietych, miedzi i pod drzewami, stojąc na wysokim brzegu, brak miejsca za plecami czy mając przed sobą trawę. Jednymi słowy muszkarz na dzień dzisiejszy ma równie dobry dostęp do rzeki jak spiningista. Czasami nawet lepszy. Zdarzają się miejsca i warunki w których muszkarza z takim zestawem zyskuje przewagę.
A czy mucha jest skutecznuejsza...?
Widziałem, że Regą pierwszego było czterech muszkarzy, na muchę padły dwie ryby. Na spinn łowiło spokojnie 60-70 osób i napewno nie złowili 35 ryb...
Ale nawet gdyby było odwrotnie, łowił bym na muchę😉
Użytkownik Fanc edytował ten post 14 styczeń 2020 - 15:04