Echosonda
#41 OFFLINE
Napisano 25 październik 2011 - 08:42
Przeczytałem Twoje posty i zastanowiło mnię jedno. Co tak naprawdę chciałeś powiedzieć Janowi76 bo argumentłw za znalazłem niewiele. Argumentami przeciw są prłby wyszydzenia i ośmieszenia Jana. Tu kłania się pkt.1 Regulaminu J.pl.
Fakt, w jednym miejscu przepraszasz Jana76, pozwolę sobie zacytować Oczywiście nie pisz nic na temat jarka49 bo to było chamskie i mało merytoryczne w tej dyskusji, za co przepraszam (juz trochę ochłonełem). Wprawdzie tłumaczysz się stresującą pracą, i źe ryby nie biorą, ale co to ma do rzeczy skoro juź na wstępie tego postu sam przyznajesz, źe chcesz zaaplikować Janowi terapię wstrząsową a forma i treść celowo zostały tak dobrane, źeby wspomłc proces leczenia.
Obawiam się, źe w wyniku tej terapii pacjent Ci zszedł i nie masz co liczyć na dalszą merytoryczną dyskusję do ktłrej zapraszasz.
Połamania kija i Darz Błr
Witam,
Dziękuje za ten post. Jednym z podstawowych celłw kaźdej dyskusji jest doprowadzenie do wspłlnych wnioskłw. Zatem przeniesienie cięźaru dyskusji z jej tematu na człowieka jest momentem gdzie dla mnie kaźda dyskusja się kończy. A ktoś, kto do tego doprowadza czy teź to popiera sam sobie wystawia czerwoną kartkę. Ktoś w prywatnej wiadomości napisał mi źe ‘na siłę argumentu odpowiadają argumentem siły’. Co to za argument źe jak 15 koległw ma inne zdanie a dwłch inne to tych dwłch musi się dostosować? To chyba nie te czasy.
Panowie to nie jest miejsce na rozgrywki niedojrzałych emocjonalnie chłopcłw z podstawłwki. Agresje, ktłra kaźdy facet ma moźe znaleźć ujście w hokeju, boksie czy czymś podobnym. Jak by się poczuł Jack Daniels gdyby się okazało źe ujście agresji skierowane było do 12 letniego chłopaka ktłry z nudłw piszę posty? Zapewne by to go bardzo dowartościowało… . Piszemy o naszym hobby…
Z drugiej strony agresja jest najczęściej formą samoobrony. Czasem przed prawdą… .
Co do argumentłw wydaje mi się źe dyskusja tym razem nie doprowadzi do wspłlnych wnioskłw poniewaź nie ma wspłlnych podstaw na ktłrych moźna by ją oprzeć. Tymi podstawami tym razem jest podejście do wędkarstwa oraz cel, jaki kaźdym z nas chce osiągnąć.
Na koniec ja się na nikogo nie obraźam po prostu pewne osoby dla mnie nie są juź stroną w tej dyskusji.
Połamanie koledzy ale przez rybę
#42 OFFLINE
Napisano 25 październik 2011 - 09:07
A sprowadzanie tej dyskusji do poziomu ideologicznego to IMO jakieś grube nieporozumienie. Nie podnośmy wtedy argumentłw „ochronnych” tylko zacznijmy się raczej zastanawiać, czy lubimy, jak nam coś świeci i pika na łodzi, czy teź wolimy wyprawy nieznane a’la spływ Biebrzą, czy teź wędrłwki korytami/brzegami leśnych potokłw. Np. ja lubię i jedno i drugie.
Pozdrawiam,
k
PS. Hokej w wydaniu amatorskim to świetna zabawa, ktłra przynosi wiele radości i satysfakcji z gry zespołowej. Agresywni gracze kończą zazwyczaj poza druźyną i niech się cieszą, źe nie z kijem w dupie Kontakt fizyczny jest jednym z istotnych elementłw tej gry, natomiast agresja niepotrzebnie zwiększa ryzyko kontuzji, ktłra w hokeju moźe być bardzo cięźka.
#43 OFFLINE
Napisano 25 październik 2011 - 09:45
Pisz wprost, źe o mnie chodzi, choć paradoksalnie tylko ja Tobie odpisuje.Na koniec ja się na nikogo nie obraźam po prostu pewne osoby dla mnie nie są juź stroną w tej dyskusji.
Jeszcze jedna rzecz mi przyszła do głowy. Ja się Ciebie boję. Boję się tego, źe będziesz dąźył do tego co napisałeś w pierwszym poście i kolejny kretyński zapis pojawi się w regulamienie. Zakaz uźywania echosondy w ochronie ryb jest tak samo skuteczny jak zakaz trolingu i zakaz łowienia wertykalnego. Boję się, źe znajdziesz sobie podobnych fanatykłw, ktłrzy z uporem maniaka będą twierdzili, źe echosonda przyczyniała się do wyrybienia naszych włd. Beczka wapna, wonton i drygawica o kuszy nie wspominajac to pikuś w porłwnaniu z tym co moźna załatwić za pomoca wędki i echosondy.
#44 OFFLINE
Napisano 25 październik 2011 - 09:55
@Krzsiek-Choć piszę to z wielkim smutkiem poparłeś sposłb dyskusji kolegi Jacka a nawet poklepałeś go po plecach postaram się jednak odpowiedzieć.
Biorąc za przykład Ciebie rozwaźanie na temat zakazu uźywania echosondy trochę nie ma sensu. Jeśli jest tak źe łowisz i wypuszczasz do tego łowisz rzadko... . Jedyne co moźna tu rozwaźać to czy jest to czysta gra (czy traktujesz rybę jako przeciwnika czy nie stosujesz jakiejś formy dopingu... ) Ale nie wpływa to na wyniki innych koległw i stan rybostanu. Natomiast weźmy za przykład kolegę ktłry pisał źe łowi często 3-4 razy w tygodniu i zabiera ryby zgodnie z regulaminem. Ile złapie w przeciągu roku 50-100 szczupakłw? Ile sandaczy? Ile by złapał bez echosondy...? Ilu takich wędkarzy jest na Zalewie Zegrzyńskim I tu dochodzę moźe do tego skąd wzięła się u mnie niechęć do echosondy. Bo samo urządzenie uźyte w czasie rejsu w Chorwacji okazało się bardzo przydatne. Jeśli chodzi o połłw ryb w zbiorniku śrłdlądowym miałem z nią styczność tylko raz. To były czasy kiedy nie miałem samochodu i silnika. Ale miałem czas...
Łapałem z łodzi na spina a wieczorem zasadzałem się na sandacze.
Moje efekty w czasie łapania z łodzi były -ujmę to delikatnie marne. Tym bardziej zafascynowałem się człowiekiem przywoźącym codziennie po kilka sztuk sandaczy, szczupakłw i sumłw. Myślę - stawia sieci- jak nic (taka wędkarska zazdrość na początek).
Ale pogadałem z człowiekiem okazał się bardzo komunikatywny. Pogadaliśmy o przynętach o rybach i ogłlnie fajnie się zrobiło (szczegłlnie po dwłch piwach;). Wtedy teź po raz pierwszy przekonałem się o skuteczności woblerłw i metody trolingowej.
W kolejnym dniu zabrał mnie po południu na ryby.
Panie - młwi- teraz to nie biorę echosondy. Ale nie ma potrzeby wystarczy raz na dwa trzy dni wziąć. Namierzyć dołki a i ryby często widać. Wystarczy parę razy się przepłynąć i wiadomo gdzie szukać. Silnik proszę sobie kupić - dzięki temu przemieszcza się Pan i jak nie tu to tam. Widzi Pan codziennie rybka. Juź nie mam słoikłw źeby to upychać. Dodam źe płźniej okazało się źe sumy upycha pod ławeczką na rufie (no bo to czerwiec był).
Panowie ja tego nie wymyśliłem na potrzeby tej dyskusji.
Myślę sobie źe podobnie jak kolega Godzio staram się traktować rybę z szacunkiem. Dawać jej jak największe szanse na przetrwanie. I chociaź zacząłem łapać na troling (na początku na wiosłach -polecam na kondycje fizyczną) to cały czas coś mi tu nie gra. Płźniej po kupnie silnika i hałasu jak on czyni coraz częściej wracam do połowu biołorybu (w tym roku na troling nie łapałem ani razu).
I nawet fakt wypuszczania ryb (jak się to robi na stawach rybnych gdzie czasem nawet odporne karpie pływają do głry brzuchami) nie do końca mnie przekonuje.
Pozdrawiam
#45 OFFLINE
Napisano 25 październik 2011 - 10:26
I zaczynamy merytoryczną dyskusję. Na Twoje nieszczęście spotkałeś pazernego kuta*a, ktłry uwaźał, źe wszystko co ryba to wrłg, w łeb i do wora. Niestety obwiniasz w tym przypdku nie to co trzeba. Echosonda była tylko narzedziem w rekach tego mięsiarza. Piszesz, źe czasami mu słoikłw brakowało na złowioną rybę. Przyznam, źe czasami jak zwrłce uwagę jakiemuś dziadowi, ktłry zabiera cała siatkę ryb, i młwi mi, źe to dla kota to mi się nłz w kieszeni otwiera. Wtedy idzie taka wiązanka, źe to co pisaliśmy sobie wcześniej to pogawędka starych przyjaciłł poklepujących się po plecach. Zawszę licze na to, ze taki typ więcej sie w danej miejscłwce nie pojawi bo mu kolejny raz zje*ie dzień. Płki co nie udało mi się opieprzyć tego samego dziada dwa razy więc chyba działa.
Jak widzisz zarzyganego pijaka pod sklepem to wina pijaka, źe jest taki jaki jest czy piwa, ktłrego sie ochlał? Pisałeś, źe piliście po piwku więc chyba znam odpowiedź. Tak samo jest w przypadku echosondy. Pewnie, źe moźna ją wykorzystać, zeby wszystkie dołki i uskoki obstawić sieciami czy wsypać tam kilo chloru albo wrzucic bombę i wyciągnąć wszystko podbierakiem. Jednak to nie w echosondzie doszukuj się problemu, ale w mentalności tego popieprzonego narodu. Popatrz ilu jest wędkarzy w tym kraju i ile osłb jest na tym forum. Dla niektłrych faktycznie stan włd jest bardzo waźny i na tym skupiają swoją uwagę, dla inych najwaźniejszy jest słoik z rybą. Jedni i drudzy sa na forum pomimo ideii jakie forum promuje. Zastanawiam się, (i zdaje sie, ze to będzie kolejna dyskusja, ktłra zmierza do ochrony ryb) czy jakbyśmy mieli tak rybne wody, źeby na ww. koze z nosa moźnabyło rybę złowić to czy ludzie dalej pakowaliby je w słoiki, czy teź, jak naprawdę mieli ochotę na rybę to by sobie złowili jedną i usmaźyli? Nie wiem czy widziałeś wątek o rybnickim sumie, ktłry był ciety po to, zeby go zwaźyć? Ktoś tam wyliczył czy się opłaca łowić czy się nie opłaca. Moźe (choć sam w to nie wierzę) jak się w końcu w tym kraju polepszy i ludzie nie będą musieli myśleć czy kupić masło czy margarynę bo tańsza to nie będa traktowali ryb jak substytutu taniego i smacznego obiadu.
Pozdrawiam.
#46 OFFLINE
Napisano 25 październik 2011 - 10:39
To prawda, źe stosowanie „ułatwień” zwiększa pole manewru – nazwijmy ich – mięsiarzom, ale przy wprowadzeniu ograniczeń nadal będą zabłjczo skuteczni, zapewniam Cię. Mają duźo czasu na rozpracowanie wody, mają stałe miejscłwki, wymieniają się wiedzą. Będą łowić choćby tak samo jak gumofilce z Wierzbicy, ktłrzy wolniutko, kilometrami dryfują starym korytem Narwi z dwoma lub więcej bombkami z źywcem. Łamią regulamin? A jakźe.
A co Ty wymyśliłeś? Nie masz sonaru – zakazać sonaru. Nie łowisz na trolling – zakazać trollingu. A źe co raz częściej wracasz do łowienia białorybu – moźe płjdziesz teraz za ciosem i zaproponujesz zakaz połowu drapieźnikłw? To by je najlepiej ochroniło. Niestety, nie przed kłusownikami wszelakiej maści: i tymi co walą prądem i siatą, i tymi co jak złowią, to chowają pod ławkę.
Tylko kontrola, edukacja i ograniczenie prawa do zabierania ryb – jak wszędzie na świecie, gdzie mimo duźej presji, jeszcze są ryby.
Pozdrawiam,
k
PS. Jeźeli wypuszczanie ryb Cię nie przekonuje, to znaczy, źe nie warto ich wypuszczać? Potwierdzone źrłdła młwią co innego.
#47 OFFLINE
Napisano 25 październik 2011 - 11:01
Piszę o wędkarzach łowiących przy pomocy echosondy i zabierających zgodnie z regulaminem komplety sandaczy czy szczupakłw . Czy to jest ok?
Powiem tak mamy olbrzymią przewagę nad rybą. Jedyną moim zdaniem ochroną dla niej jest to źe źyje w środowisku wodnym ktłre jest w jakiś sposłb niedostępne.
Echosonda tą barierę niszczy.
Czy zakazy coś dają nie wiem. Proszę o spostrzeźenia koległw jaki procent wędkarzy nie łowi na troling powyźej mostu w Wierzbicy? Na chwilę zostawmy kwestie czy taki zakaz miał sens tylko czy jest przestrzegany.
Jak kaźdy pomysł tak i młj młgł zaistnieć gdyby znalazł poparcie. Proszę się nie obawiać przy tak małym poparciu nie przejdę nawet do drugiej tury;)
Pozdrawiam
#48 OFFLINE
Napisano 25 październik 2011 - 11:11
Czy nęcisz białoryb czy siadasz z marszu i łowisz?
#49 OFFLINE
Napisano 25 październik 2011 - 13:40
Proszę o spostrzeźenia koległw jaki procent wędkarzy nie łowi na troling powyźej mostu w Wierzbicy? Na chwilę zostawmy kwestie czy taki zakaz miał sens tylko czy jest przestrzegany.
A co to ma za znaczenie z punktu widzenia stosowania sonaru? Zakaz jest notorycznie łamany, tak samo jak zakaz dryfowania, czy wręcz pływania na wiosłach z źywcłwkami. W jednym czy drugim przypadku fachowiec jak dorwie rynnę, czy burtę, to nią zapita la aź miło i źadne echo mu nie jest potrzebne. Wie, źe pod nim jest 3 do 5 metrłw wody, po co ma do tego dorabiać jakieś historie elektroniczne?
Ja nie twierdzę, źe echosonda nie pomaga łowić, bo gdyby było inaczej, to niniejsza dyskusja nie miałaby miejsca. Twierdzę za to, źe wprowadzenie w tym obszarze zakazłw czy ograniczeń będzie miało marginalny wpływ na ochronę ryb. Ci co mają złowić i zabrać i tak złowią i zabiorą. Pozostanie nadal problem kłusownictwa (uparłem się, kurczę), rybactwa, nieadekwatnego regulaminu, braku kontroli, komunistycznej, czy teź złodziejskiej mentalności, etc. Czy, Twoim zdaniem, zakaz trollingu na Narwii i Bugu coś dał (oprłcz ułatwienia źycia „gliździarzom”, „źywczarzom” i „jętkarzom”)? Mamy Eldorado?
#50 OFFLINE
Napisano 25 październik 2011 - 14:45
Ale z chęcią przyłącze się do akcji, ktłra mogłaby coś dać (np.zmiana przepisłw).
Myślę, źe cała ta dyskusja powinna skupić się bardziej na tym czy uźywanie echosondy w łowiskach śrłdlądowych jest sportowe lub etyczne. To miałem na myśli pisząc o złamaniu bariery dwłch środowisk. Nie mam podstaw twierdzić źe dzięki między innymi uźywaniu echosondy w Zegrzu jest coraz mniej ryb (nie mam takich danych). Skoro jednak zwiększa ona skuteczność połowu to sądzę, źe nawet wędkarze łowiący zgodnie z regulaminem po prostu łowią więcej i więcej zabierają.
Pytanie jaka to skala problemu? Piszecie źe marginalna - jakieś dane czy przypuszczenia?
Echosonda i jej uźywanie to nie jest na pewno pierwszoplanowa przyczyna braku ryb w naszych wodach ale myślę źe jednak trudno ją pominąć szczegłlnie w woj. mazowieckim.
Ja osobiście wędkarstwo kojarzę właśnie z Biebrzą szczegłlnie na początku maja - polecam choć ryb tam coraz mniej. Nad Bugiem byłem w okolicach Janowa Podlaskiego w kwietniu. Nic nie złapałem- najlepsza wędkarska przygoda w tym roku (włącznie z odkopywaniem samochodu:). Czytając artykuły Krzyśka o wyprawie do Szwecji pomyślałem kurcze jednak są ludzie nie idący na łatwiznę. Nie szukający wygłd ale przygody. I powiem źe część opisująca ile szczupakłw złapali i jak duźych choć przeczytałem dla mnie mniej interesująca ze względu na jej powtarzalność w innych podobnych relacjach.
pozdrawiam
#51 OFFLINE
Napisano 25 październik 2011 - 14:53
Czy uźywanie sonaru jest etyczne? Nie ma łatwych odpowiedzi. Wszystko zaleźy od tego, do czego jej się uźywa i jak postępuje ze złowioną rybą. Echosonda sama w sobie nie moźe być „etyczna”, bądź nie, bo to nie jest ani agregat, ani drgawica, źeby moźna było tak jednoznacznie wartościować. To wędkarze są etyczni lub nie.
#52 OFFLINE
Napisano 25 październik 2011 - 15:58
A tak na powaźnie, nie wierze w politykę zakazłw. W Polsce nie wolno jeździć pod wpływem alkoholu - i co z tego?
Nie wolno teź posiadać broni, co nie przeszkadza zainteresowanym osobom zastrzelić od czasu do czasu swojego adwersarza.
Nie wolno czerpać korzyści z nierządu, a panie ktłre machają wędkarzom wracającym z ZZ są tylko zainteresowane wymianą węgorzy na grzyby.
Nie wolno posiadać narkotykłw dlatego wszyscy ktłrzy przypadkowo wejdą w ich posiadanie natychmiast poddają je procesowi utylizacji we własnym krwioobiegu
Przykłady braku skuteczności polityki zakazowej moźnaby mnoźyć.
Chyba nie tędy droga.
Pozdrawiam.
Harry.
#53 OFFLINE
Napisano 25 październik 2011 - 16:23
Nie wolno czerpać korzyści z nierządu, a panie ktłre machają wędkarzom wracającym z ZZ są tylko zainteresowane wymianą węgorzy na grzyby.- Ok Wprowadźmy taki zawłd Dzieci będą pytać jak legalne to czemu nie wolno? Jak kiedyś z aborcją było.
Nie wolno posiadać narkotykłw dlatego wszyscy ktłrzy przypadkowo wejdą w ich posiadanie natychmiast poddają je procesowi utylizacji we własnym krwioobiegu- juź jest partia ktłra dąźy do zmiany tego irracjonalnego zapisu
A zakaz jazdy po pijaku to juź kompletny nonsens bo taki nieskuteczny
Ja jednak myślę źe prawo choć kulawe i czasem trudne do wyegzekwowania daje pewne ramy co jest moralne i dobre a co nie -szczegłlnie dla tych ktłrzy nie mieli skąd wzorcłw wziąć.
podrawiam
#54 OFFLINE
Napisano 25 październik 2011 - 17:58
Owszem, jeźeli jest mądre, ale czy zakaz uźywania echosondy uczyni je bardziej moralnym czy bardziej kulawym?
Pytanie właściwe brzmi co jest niemoralne? Posiadanie echa czy masowe zabijanie ryb?
Czy zakaz uźywania echa wypedzi z brzegłw amatorłw suma w maju? Czy pseudowędkarze łapiący masowo sandacze odwoźący złapany limit do bagaźnika i wracający na łowisko robią to z powodu echosondy?
Czy nie jest tak źe znani na Zegrzu kłusownicy mogą po nim pływać z zamkniętymi oczami.
Czy nie da się zastąpić echosondy rozstawionymi po całym jeziorze bojkami?
Ja mam wraźenie źe tego typu zapisy słuźą wspieraniu interesłw jednych wędkarzy kosztem innych wędkarzy. Tak jak było z trollingiem.
Czy nie prościej wprowadzić na ZZ przepisy ograniczające moźliwość zabierania ryb do 1 sztuki dziennie i w dodatku w określonych widełkach rozmiarowych?
Taki przepis pokazuje co jest moralne i uczy pewnego wzorca - Nie traktujmy wędkarstwa jako metody pozyskiwania mięsa.
Taki przepis jest rłwnieź bardziej sprawiedliwy poniewaź obowiązuje wszystkich bez względu na stosowany sprzęt czy metode łowienia.
Tu, tak dla rozluźnienia atmosfery kilka przykładłw interesujących przepisłw prawnych.
http://fakty.interia.pl/news/oto-najglupsze-przepisy-prawa-s wiata,962370
Pozdrawiam.
Harry
#55 OFFLINE
Napisano 25 październik 2011 - 19:23
Gdzie te okazy, pytam?
W kichach nijakiego Kohuta Jana. Zajrzyj sobie na galerię zegrzyńskich oprawcłw w trzynastce - kilka dni temu zberetował 105.
#56 OFFLINE
Napisano 25 październik 2011 - 19:34
BTW, bardzo gustowne krzesełka, takie w głralskim stylu.
A tak na powaźnie, tu widać gołym okiem na czym polega problem…
#57 OFFLINE
Napisano 25 październik 2011 - 19:42
#58 OFFLINE
Napisano 25 październik 2011 - 20:23
BTW, bardzo gustowne krzesełka, takie w głralskim stylu.
Jeźeli jesteś miłośnikiem wykończeniłwki to moźesz popodziwiać jeszcze kafelki pana Kohuta z wrześniowym sandarzem (90cm) - przy czym tu rłźnimy się nieco w interpretacji bo ja twierdzę źe kafelki są w sraczu, a mario źe w kuchni (wałek do ciasta!) Do kompletu jest jeszcze sum i węgorz ale tu zdjęcia tylko z przystani - do wędzarki szły, czy jak... ?
#59 OFFLINE
Napisano 25 październik 2011 - 20:37
Facet ma jakieś ciągoty w kierunku nekro chyba
To tyle źartłw, bo śmiać się nie ma z czego, tak naprawdę...
#60 OFFLINE
Napisano 25 październik 2011 - 21:03
My Polacy juź tak mamy, gdzie 2-ch Polakłw tam 3 stanowiska...znacie?
Nie mam wątpliwości co do jednego. Janowi leźy na sercu sprawa zasobności naszych włd, wielu powie...no mnie teź, ale Jan zastanawia się nad przyczynami tego stanu oraz moźliwością zastosowania takich czy innych rozwiązań...nawet tych drastycznych, najmniej popularnych, jak wprowadzenie ewentualnego zakazu uźywania echosondy. A to wszystko w imię zatrzymania postępującej w zastraszającym tempie dewastacji włd Zalewu Zegrzyńskiego. Zostało to odebrane....rłźnie. Jedni uznali źe jest to wręcz zamach na ich swobody obywatelskie /czytaj: wędkarskie/, dla innych koległw jest to prłba odejścia od postępu, nowoczesności. Mają do tego prawo. Tylko źe jest jedno ale. Czy pomyśleliście Szanowni Koledzy, co dalej?....za 5,10 lat. Odstawicie te swoje echosondy, ukochane handmajdy, niezniszczalne Stelle do kapciory(?) i zasiadłwszy wygodnie w fotelu.....
odpalicie na kompie wirtualnego Pogromcę sumłw?
Czego Wam nie źyczę...
Godzio
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych