Jak widzę, zachodzi pewne przekłamanie pojęć. Przynajmniej w niektórych wypowiedziach dostrzegam takowe
Rozróżnić należy obszary chronione takie jak:
- Park krajobrazowy
- Park narodowy
- Rezerwat przyrody.
Są jeszcze dalsze, jak np. Pomniki przyrody, obszary Natura 2000 i t.d, ale teraz skupmy się na wyżej wymienionych.
Nie będę tu wnikał w szczegóły dalszego podziału, np na leśny, krajobrazowy, wodny etc, tylko ograniczę się do zasadniczego szczegółu. Otóż jeśli to jest park narodowy, jego granice ustala rozporządzenie Rady Ministrów, natomiast rezerwat powołuje rozporządzeniem właściwy wojewoda, a zakres działań możliwych na jego terenie precyzuje ustawa o ochronie przyrody. Może zanim co poniektórzy zaczną się autorytatywnie wypowiadać, co wolno, a czego nie wolno na terenie np. Parku Narodowego, przeczytać wspomnianą ustawę? Np. art. 15.3 "(...) Minister właściwy do spraw środowiska może zezwolić na odstępstwa od zakazów (...)" Jest w tej ustawie również wymieniony katalog zakazów, czyli czego nie wolno, oraz co wolno i w jakich przypadkach działania należy podjąć. Bez tej wiedzy, przecież dostępnej, lecz wymagającej podjęcia pewnego wysiłku, otóż bez tej wiedzy łatwo się ośmieszyć, gaworząc tyleż zasadniczo, co bezsensownie
Podobnie sytuacja wygląda, jeśli chodzi o powód zaistnienia tego wątku. Ludzie zatraciwszy więź z naturą (domestyfikacja i przeniesienie siedlisk do miast), czego wynikiem jest utrata właściwego oceniania zagrożeń. Ludzie boją się niedźwiedzi (i słusznie ), lecz nie objawiają tego strachu wobec łosi. Co najwyżej respekt. W efekcie, ku zdziwieniu co poniektórych, ilość ofiar śmiertelnych niedźwiedzi jest dziesięciokrotnie mniejsza, niż łosi. Dane pochodzą z Kanady i Alaski, czyli miejsc, gdzie bytuje naprawdę duża liczba niedźwiedzi... Łosi oczywiście też Teraz chwila dla logiki, czyli związku przyczynowo-skutkowego. Samiec łosia waży jakieś 700 kg. Gdy rozpędzony samochód trafia w taką przeszkodę, łamie patykowate nogi jak zapałki, a cała ta masa, wraz z porożem, znajduje się w kabinie pojazdu. Kierowca i pasażer z przedniego siedzenia nie mają szans. I nie mówię tu o jakiś zawrotnych prędkościach, już 60 km/h, zakręt i wyjazd wprost na stado tych zwierząt. Nasza wiara w refleks i ABS bywa zwodnicza... Gdyby jak u dzika cała masa była skupiona nisko, zderzak i strefa kontrolowanego zgniotu zadziałała by właściwie, a poduszka powietrzna dodatkowo ochroniłaby głowę. W przypadku łosia to nie zadziała. Ponad pół tony mięśni i kości uderzające wprost na wysokości przedniej szyby miażdży wszystko wewnątrz pojazdu i nie ma przed tym ratunku. Wyjściem byłoby ogrodzenie lasów płotem. Pytanie tylko, czy mamy jako Polska takie możliwości finansowe? Kto i z czego miałby zrezygnować, by takie płoty powstały? Warto pomyśleć o konsekwencjach decyzji, lub zaniechań. Czy ratując zwierzęta, nie narażamy nadmiernie ludzi? Może swoich bliskich? Dzieci?...
Aby podjąć właściwą decyzję potrzebna jest wiedza, oraz świadomość możliwych następstw. Żadna decyzja nie niesie wyłącznie pozytywnych skutków. Zawsze czyjeś interesy zostaną naruszone. Wyważenie, co jest ważniejsze, to trudna sztuka. Dlatego wypowiadając się, warto trochę pomyśleć. Dokonać wysiłku umysłowego i zastanowić się nad skutkami, gdy zwycięży pogląd, który wspieramy. Nie w każdym wypadku będzie to kraina powszechnej szczęśliwości.
I ostatnia kwestia. Niektórzy ludzie, również tu, na naszym forum powtarzają, że ludzi jest za dużo i należy zmniejszyć ich ilość. Pominę takie demagogiczne stwierdzenia, czemu nie zaczną od siebie, zwrócę uwagę na kilka faktów.
Fakt 1.
Chiny są przeludnione.
?
Sprawdźcie proszę, ilu chińczyków przypada na 1 km2. Przeludnienie może być wyłącznie miejscowe, gdyż na terenie mniejszym niż 25% kraju (wybrzeże) mieszka 90% ludzi. Reszta tego ogromnego terytorium jest praktycznie niezamieszkała...
Fakt 2.
Polska nie jest przeludniona.
To teraz sprawdźcie sobie, ilu polaków przypada na 1 km2 i porównajcie sobie te dane z Chinami...
Fakt 3.
Szwajcaria nie jest przeludniona.
Wszyscy wiemy (wdrukowany mamy obraz), że Szwajcaria to taki rolniczy, sielski, mało zaludniony kraj. Sprawdźcie proszę, ilu szwajcarów przypada na 1 km2. A teraz, dla większego szoku proponuję spojrzeć na mapę Szwajcarii. Na oko blisko 10% kraju to jeziora, raczej niezamieszkałe...