Właśnie wróciliśmy z jeziora Langsjon (tego) (tak się nazywa oferta), tygodniowa wyprawa 8 osób, z biura, łódki szwedzkie.
Wyprawa najgorsza ilościowo z kilkunastu naszych szwedzkich wypraw ale jednocześnie najlepsza "jakościowo".
Pogoda dramat, 2 dni słoneczne z flautą, potem 3 dni z deszczem (raz nawet nie wypłynęliśmy tak lało), ostatni dzień słońce z silnym wiatrem.
Pierwszy raz byliśmy tak późno i tak wysoko na północ, od Ystad 900 km, zawsze jeździliśmy pod koniec września i przeważnie szkiery i jeziora poniżej Sztokholmu (poniżej 500km od Ystad) ale tak wybraliśmy tym razem i było za zimno. Drobnica zeszła na bardzo głęboką wodę (10-20 metrów) a za nią poszły drapieżniki. Przy brzegach nie było już kompletnie nic, z rzadka szczupaczek w ilości dosłownie 1-2 na dzień. Okoń miał być wszędzie a złapaliśmy 2 i to w polecanych miejscach. Mieliśmy takie info od Szweda, że ryba zeszła, więc drugiego dnia od razu przerzuciliśmy się na trolling i to dało jakieś ryby bo największe to 96, 97, 104, 105 i 106cm, poza tym kilka ok. 70cm i po 10-15 małych na głowę. U mnie bieda bo największa to 70cm i kilkanaście mniejszych, prawie wszystko wyłącznie z trolla. Dwa dni nie miałem nic, u innych też zdarzały się takie dni, nawet na 3 osoby na łódce. Przeważnie próbowałem trolla z gumami 19cm+ ale zakładałem też 16cm. Mniejszych nie próbowałem bo i tak jednego dnia miałem 6 szczupaczków na duże gumy a szukałem przecież mamusiek. Na echosondach, tam gdzie było głębiej niż 10 metrów to setkami metrów widać było ścianę drobnicy, setki ławic i kłody je obstawiające. Niestety ryby nie współpracowały, mimo testów różnych kształtów i kolorów u wszystkich najlepiej szło na kolory firetiger i czerwone oraz ogoniaste a nie kopytne gumy.
Łódki bardzo fajne, woda ogromny potencjał, brak jakichkolwiek innych łódek na wodzie (oprócz innej ekipy polskiej 2 łódki), nie ma rybaka. U nas byłoby kilkadziesiąt łodzi i kilometry siatek.
Mimo tego raczej tam nie wrócimy bo dosyć daleko.
a z jakiego biura byliście że tak spytam ?
no my się już nauczyliśmy że im wyżej jedziesz tym zima przychodzi wcześniej, ameryki nie odkryłem
może się mylę ale pewnie jakbyście pojechali w połowie września to i wyniki by były lepsze