Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Kanada ..wspomnienie wyprawy


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
98 odpowiedzi w tym temacie

#21 OFFLINE   Friko

Friko

    SUM

  • Super moderatorzy
  • 18619 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 13 listopad 2006 - 12:01

Hej Jerry,

muszę powiedzieć że fajny pomysł wyszedł z tego, tzn. relacja w odcinkach w kolejnych postach, przeplatana dyskucją, bardzo fajnie się to czyta wszystko,
czekam na ciąg dalszy :D
Pozdrawiam

#22 OFFLINE   shad

shad

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 183 postów
  • LokalizacjaOlsztyn

Napisano 13 listopad 2006 - 12:53

@Jerry a moze zamiescisz dodatkowo kilka fotek coby oczeta nacieszyc pieknymi widokami :o :mellow:

#23 OFFLINE   jerry hzs

jerry hzs

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3338 postów
  • LokalizacjaChicago

Napisano 13 listopad 2006 - 22:47

Dziekuje Panowie :D pomalu bede dosylal fotki , nie napalajcie sie za mocno Embarassed delikatnie przypominam ze zlowilem tylko dwa bassy :blush:

#24 OFFLINE   rognis_oko

rognis_oko

    Zaawansowany

  • Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3395 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 14 listopad 2006 - 19:35

@Jurek,

czekam na dalszy ciąg. :D
Jednak szkoda, że zrezygnowałeś z napisania relacji na stronę główną. To co piszesz to wspaniała przygoda i zbiór wielu cennych uwag. :mellow:



#25 OFFLINE   shad

shad

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 183 postów
  • LokalizacjaOlsztyn

Napisano 14 listopad 2006 - 21:08

@Jerry, mi (nam) nie chodzi tylko o zdjecia rybek (bo te jak sa to dobrze, jak nie ma to jeszcze beda :o ), ale o to zeby poczuc ten zapach Kanady pachnacej zywica :mellow:

Mysle podobnie jak @rognis_oko, ze pomimo iz na forum leci relacja w odcinakch to jednak relacyjka na strone glowna powinna byc pomimo tego jak twierdzisz ze wyprawa nie byla owocna... wiec Jurku (jezeli tak sie moge zwrocic :unsure: :D ) pisz smialo bo dla mnie Twoje relacje to miod na serce. Moze kiedys przyda sie do planowania wlasnych wypraw...oby :mellow: :mellow:

#26 OFFLINE   jerry hzs

jerry hzs

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3338 postów
  • LokalizacjaChicago

Napisano 15 listopad 2006 - 06:48

Odnosnie zdiec to zaczne je dalaczac jak juz wejde na opis samej wyprawy . Nie jestem w stanie opisac to jeszcze raz w jednym kawalku jako reportaz na strone glowna . Ale ...mozna z tych czesci co tu pisze + zdiecia zrobic jeden duzy opis i na czolowce to umiescic . To zalezy od Remka czy znajdzie czas na obrobke tego materialu . Raczej tylko w weekendy bede dolaczal nastepne przemyslenia . Milej srody dla wszystkich i do soboty B)
@ Shad :D pamietam jak Remek startowal na zielonej stronce Salmo i zadawal smieszne pytania ...teraz jezdzi i lowi naprawde duze ryby . Podalem jego przyklad ale wielu chlopakow z naszego forum pozaliczalo piekne wyprawy ...trzeba marzyc ...nie ma wypraw niemozliwych . Latwiej jest cos zaplanowac i zrealizowac w kilka osob ...to jest klucz do zwyciestwa . I to sie potwierdzilo z naszymi forumowiczami . Mysle ze tydzien w Szwecji np. u Andrzeja Zduna to powinien byc cel na zblizajacy sie rok 2007 . Celem minimum to bycie przynajmniej na Zlocie Jerkbaita ..od tam zawartych przyjazni moze sie cos zaczac :D

#27 OFFLINE   rognis_oko

rognis_oko

    Zaawansowany

  • Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3395 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 16 listopad 2006 - 16:09

@Jurek,

dobrze mówisz. :mellow:



#28 OFFLINE   pitt

pitt

    Jadę na ryby ... na zawsze

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9353 postów

Napisano 17 listopad 2006 - 18:41

jurek, czekamy na ... :mellow:

podrzuce cytat o lowieniu muskie na UL <_<
...
Live suckers, large minnows or sunfish may be effective enough to be worth the trouble to obtain and transport. Heavy casting tackle is usually used to give a better chance of landing the large fish. A short, stiff rod and a strong line are needed to play a fish of this size and a wire leader is a necessity because of the sharp teeth. The people who landed muskies accidently while fishing for bass or crappies were either very lucky or very skillful. Most muskies hooked this way probably make a run and keep right on going, taking with them whatever part of the tackle that happens to break loose.
...
i o rozmiarach muskie ;)
...
The muskellunge, maybe the most glamorous game fish in North America. Known familiarly as the muskie and formally as Esox Masquinongy. The muskellunge is a pike, closely related to the northern pike. It is the giant of the pike family, frequently attaining weights of 30 to 50 pounds. The world record taken on sport tackle, 69 pounds, 15 ounces and 64 1/2 inches long, was caught in the St. Lawrence River. A 102-pounder has been reported. A 30-pound fish probably would be a little over four feet in length; a 50-pounder about 4 1/2 feet.
...

#29 OFFLINE   jerry hzs

jerry hzs

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3338 postów
  • LokalizacjaChicago

Napisano 19 listopad 2006 - 03:43

Powoli zaczal sie zblizac termin wyjazdu . W miedzyczasie mialy miejsce dwa fakty o ktorych chce napisac . Pierwszy to fakt sprzetowy . Jak zauwazyliscie na naszym forum czesto poruszamy techniczne sprawy , chodzi mi o konserwacje multikow . Naczytalem sie o piachu , wodzie , ktore tlamsza nam mechanizmy naszych kolowrotkow i postanowilem ze obie Catale 401 dam do przegladu . Skorzystalem z serwisu Corens Rods ktory mam nieomal pod domem . Przeglad mial polegac na umyciu i zakonserwowaniu czyli naoliwieniu tego co trza :mellow: . Po dwoch tygodniach odebralem oba lsniace , z nawinietymi plecionami , gotowe do walki . Mimo tych podjetych zabezpieczen sprzetowych postanowilem ze jednak kupie jeszcze cos nowego . To cos to multik Shimano Cardiff 401A . Jest to model o jedna gwiazdke lepszy od Catali i kilka dolarow drozszy . Seria Cardiff dopiero w tym roku zrobila 400 , przedtem najwiekszy byl 300. Tamte modele mialy zloty kolor a te nowe maja olowiowy i maja piekna grawerke . I to byl ostatni zakup sprzetowy , niby na zapas a potem sie okazalo ze znalazl sie w potrzebie .
Drugi fakt jaki mial miejsce dotyczyl zwiadu . Otoz moi koledzy Slawek , Rafal i Robert zadzwonili do mnie z pytaniem czy tez w tym roku wybieram sie do Kanady . Pytanie to zadali mi w lipcu i bylo to pytanie badawcze . Oni podobnie jak ja jezdzili nad Populus co roku i podobnie jak ja podjeli decyzje o innym jeziorze z powodow ktore juz wyzej podalem . Ich wybor padl na Atikwa Lake . A zadzwonili dlatego bo chcieli abym z nimi sie zabral . Gdy im powiedzialem ze juz od marca mam zaklepany resort na Kakagi Lake to lekko posmutnieli ale potem doszlismy do wniosku ze moze to i lepiej bo zbadamy dwa rozne jeziora i lodge . Nasze wiec wyprawy przyniosa nam wiecej doswiadczen i bedzie latwiej cos planowac na inne lata . Ich grupa pojechala wiec zaraz na poczatku wrzesnia . Czekalem niecierpliwie caly tydzien na powrot i wyniki . Atikwa Lake to 40.000 akrow wody czyli wiekszy akwen niz Kakagi Lake . Na mapie wyglada jednak odwrotnie i nie wiem czym to tlumaczyc . Na Atikwe mozna doleciec tylko samolotem , malo tego jest to jezioro nieomal stykajace sie z Populus Lake . Z Populusa przeplywa Deer Crek i wplywa na Atikwe . Mozna przeplynac tylko w te jedna strone , spadac z wodospadu ktory jest w polowie rzeczki . Takie wypadki mialy miejsce , nieostrozni wedkarze po sforsowaniu wodospadu znalezli sie na Atikwie i mieli problem z droga powrotna . Wedkujac wiec na Atikwie gryzly ich te same komary co rok temu na Populusie i troche im tego zazdroscilem . Minelo siedem dni i Slawek mi zdaje relacje . I tak ; sprzet i wyposazenie lodgy bardzo dobre , normalny standart amerykanski ...inaczej nikt by nie przyjezdrzal . Jezioro bardzo rozlegle , duzo plywania i poszukiwan . GPS ktory rowniez mieli bardzo im sie sprzydal . Mieli sytuacje ze uratowal nocny powrot i to w burzy . Wyniki wedkarskie srednie . Zawiedli sie na szczupakach , braly sredniaki i nie za duzo . Na jednym z jezior podlaczonym do Atikwy probowali poszukac muskie , niestety nawet nie widzieli rybiego ogona . Slawek doslownie powiedzial ze chyba kilka lat temu to one moze tam plywaly . Lepiej im poszlo z walleyami , mimo ze sredniaki to kilkanascie ich zlowili , na warunki amerykanskie nasze okreslenie sredniaki to duze walleye . Najmilsza rzecza jaka ich spotkala to bardzo dobre wyniki w lowieniu troci jeziorowej . Oni zaopatrzyli sie w winde do opuszczania przynety w glebie i to im zadzialalo . Najpierw wyszukali stada troci a nastepnie naplywali te lawice blaszkami opuszczonymi na lince downriggera . Zlowili w tych naplywach komplety troci takich po 3,4 kg . W lodgy inni wedkarze plywajacy z guidem nie zlowili nic . Tak wiec roznie mozna oceniac guidow . Oni mieli pierwotnie zamiar tez wynajac guida a po ocenie wynikow w innych grupach zrezygnowali . W glosie Slawka bylo slychac jednak zal . Nie trafilo sie nic duzego , jakas ryba ktora pieczetuje wyjazd i tworzy historie wyprawy . Po rozmowie z nim pomyslalem ze my to juz nie mozemy byc gorsi . Zostal tydzien do naszego wyjazdu . Wszystko bylo naszykowane . Oddalem jeszcze samochod do przegladu , wymiana oleju , potem pucowanie w srodku i umycie . Zblizal sie piatek 15 wrzesien .

#30 OFFLINE   Trout

Trout

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 643 postów
  • LokalizacjaTrzcianka,tymczasowo Manchester,UK
  • Imię:Robert
  • Nazwisko:Kolatorski

Napisano 19 listopad 2006 - 16:06

Napięcie wzrasta :mellow: jak w dobrej książce :D
Fajowo Jerry :D

#31 OFFLINE   jerry hzs

jerry hzs

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3338 postów
  • LokalizacjaChicago

Napisano 20 listopad 2006 - 03:38

Wyjazd samochodem zaplanowalem w piatek okolo 19.00 wieczorem . Czekala mnie wiec znowu 12 godzinna nocna jazda . Jestem z natury czlowiekiem ktorego nocny rytm to spanie wiec ta jazda zawsze jest dla mnie uciazliwa . Wiedzac wiec co mnie czeka postanowilem juz w piatek nie isc do pracy [urlop] i dobrze czyli dlugo rano pospac . Taki byl zamiar ale jak co roku emocje , mysli i pytania krazyly wokol mnie i nie pospalem :lol: . Poznym rankiem zaczelismy z Piotrem znosic wszystkie sprzety . Robie zawsze taka liste na ktorej wykreslam po kolei kazda rzecz juz zapakowana co by nie pominac . Mamcia zrobila nam piekny obiad i kilka kanapek na droge . Ona zawsze sie o nas boi ...to kawal drogi i kawal wody...wiec big uscisk i zaloga do wozu . Wyjazd z Chicago jeszcze o tej wieczornej godzinie jest uciazliwy , to poczatek weekendu . Mijamy 5 bramek zanim wjedziemy do Wisconsin . Sama jazda nocna jest nawet przyjemna bo ruch jest mniejszy w miare uplywu godzin , jedzie sie wiec plynnie . Jest jedno niebezpieczenstwo ktore czycha zawsze , to zwierzeta a szczegolnie jelenie czy sarny . Jest ich tu na prawde duzo i zawsze mijamy zwierzeta potracone przez samochody . W tych pierwszych godzinach jazdy zawsze we mnie odzywa sie Glos Wolnosci . To niesamowite odczucie zawsze mi towarzyszy , to Zew Natury . Po kilku godzinach zew zanika a zaczyna sie zmeczenie i juz nad ranem walka ze spiaczka . Niemal zawsze dopada mnie to juz w Minnesocie gdy zblizamy sie do przejscia w Port Frances na granicy z Kanada . Czasami udalo mi sie to przezwyciezyc ale tym razem musialem zjechac na sklepowy parking i uciac komara . Pol godziny drzemki postawilo mnie na nogi i po przekroczeniu Rainy River i punktu kontroli celnej wjezdrzamy do Kanady . Za oknem celulozownia z ktorej nie pachnie zywica choinek , trole przerabiaja drzewo na papier i drukarnie w USA sie ciesza . Ranek jest lekko deszczowy co mnie bynajmniej nie cieszy . Droga 71 udajemy sie w kierunku Nestor Falls i jedziemy okolo poltorej godziny . Krajobraz zamienia sie pomalu w taki jaki znamy z opisow : jeziora , lasy , skalki ...jestesmy w Krainie Wiecznych Lowow . Kakagi Lake jest polozone zaraz za Nestor Falls , tu w miasteczku musimy zrobic zakupy i wyrobic licencje . Licencje wykupujemy sportowa za 24 $ , to oznacza ze wszystko catch and relase :D. Z zarcia bierzemy swierze rzeczy ktore musimy tu kupic . Jazda w ogrzewanym samochodzie przez cala noc mogla by jedzonko z Chicago nadwatlic . W miescie mijamy lotnisko z ktorego ostatnie lata zesmy odlatywali na Populus , troche zal ale przed nami nowe jezioro i wyzwania . Za miastem jade pomalu i ostroznie szukajac tablicy resortu . I tak mijamy kilka zanim przed nami ukazuje sie nasz nowy dom ...Crawford Resort. Z drogi widac rozlegla zatoke i domki polozone na obu lagodnych stokach . Teren obsadzony choinami robi przytulne i cieple wrazenie . Samochod stacza sie zwirowym traktem i zatrzymujemy sie przed domkiem w ktorym urzeduje Mike Iwaniec , wlasciciel tej ziemi . Mike jest sympatycznym gosciem , wita nas , pyta o samopoczucie i prowadzi nas do naszego domku . Parkuje wiec samochod i zaczynamy sie wypakowywac . Domek jest cztero osobowy , ma dwa pokoje , lazienke z wanna i prysznicem , wyposazona kuchnie , ogrzewanie/ochladzanie . Dla nas dwoch to pelen komfort i duzo luzu . Po zadomowieniu sie pytamy o lodz . Okazuje sie ze juz stoi przy molo i czeka zatankowana . Piotr pyta o wszystko Mike , chloniemy kazda wiadomosc , zaczyna sie gromadzenie wiadomosci ...normalna kompresja wiedzy . Wszystko prowadzi do tego ze podejmujemu decyzje natychmiastowego wyplyniecia . Mimo nieprzespanej nocy i zmeczenia glod przygody i ciekawosc budzi w nas emocje . Poniewaz to calkowicie nowe jezioro i my nowi klienci to Mike najpierw daje nam mape i udziela wszelkich mozliwych wskazowek . Na naszej mapie duzo czerwonych kropek , to niebezpieczne skaly ktore ledwo wystaja z wody . Otrzymujemy tez namiary na miejsca gdzie lowiono muskie . To nasze pierwsze wyplyniecie traktujemy raczej poznawczo , chcemy zapamietac jak najwiecej szczegolow zeby czuc orientacje . Nasza lodz jest 16,5 stopowa ma silnik Hondy 40hp elektrycznie zapalany , jest tez silnik Minikota z akumulatorem oraz Sonda Eagla Fish Eazy 2 . My montujemy nasze echo tez Eagle ale 320 . Poklad jest wypoziomowany co jest bardzo wazne i wygodne oraz sa trzy siedzenia . Jak z tego opisu widac wszystko jest na dobrym poziomie , ja dostrzegam te roznice pamietajac warunki sprzetowe z Populusa . Pogoda w tym dniu juz sie nie poprawila i ciagly deszczyk z podmuchami niestety uprzykrzal nam poznawanie . Odbijajac od mola postanowilismy trzymac sie prawego brzegu i badac wszystkie zatoczki na jakie trafimy . Nasz GPS po uruchomieniu ukazal zarys calego jeziora i nasze polozenie , wszystko wiec bylo na dobrej drodze do w miare bezpiecznego plywania . Na samym jeziorze jest okolo 300 wysp a na GPS-e tylko te kilka wiekszych bylo zaznaczonych wiec czujnosc musiala byc zachowana . W te sobotnie popoludnie troche trolowalismy i troche obrzucalismy te miejsca ktore byly ciekawe . Woda ciemna , olowiowa , zburzona fala , niczego nam nie ukazala ze swego skarbca . Po kilku godzinach splynelismy do bazy bez jednego brania . Echo pokazywalo ryby ale nic nie gryzlo . I tak minal pierwszy wieczor , potem kolacja , prysznic i spanko ....tysiac baranow ktorym zadawalem pytania az mnie uspily.... B)

Załączone pliki

  • Załączony plik  012.jpg   67,46 KB   91 Ilość pobrań
  • Załączony plik  011.jpg   68,7 KB   86 Ilość pobrań
  • Załączony plik  010.jpg   98,3 KB   84 Ilość pobrań
  • Załączony plik  009.jpg   93,64 KB   88 Ilość pobrań
  • Załączony plik  008.jpg   134,39 KB   83 Ilość pobrań
  • Załączony plik  007.jpg   63,25 KB   77 Ilość pobrań
  • Załączony plik  006.jpg   87,83 KB   81 Ilość pobrań
  • Załączony plik  005.jpg   142,1 KB   83 Ilość pobrań
  • Załączony plik  004.jpg   83,06 KB   85 Ilość pobrań
  • Załączony plik  003.jpg   104,42 KB   90 Ilość pobrań
  • Załączony plik  002.jpg   105,38 KB   89 Ilość pobrań
  • Załączony plik  001.jpg   74,02 KB   98 Ilość pobrań


#32 OFFLINE   remek

remek

    Administrator

  • Administratorzy
  • 26625 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Remek

Napisano 20 listopad 2006 - 08:44

Jurku,
Siedzę na razie cicho ale ... wszystkie Twoje opowieści czytam z wielkim zainteresowaniem. Myślę, że to strzał w dziesiątkę, że postanowiłeś to opublikować jak dobry serial w odcinkach. Za każdym razem czekam na nowe wieści. Podeślij mi proszę kilka zdjęć a ja je z wielką chęcią umieszczę.

Kiedy czytam Twoje kolejne odcinki to dochodzę do wniosku, że łowienie muski mogłoby mi się podobać. Lubię taką moc :D Z drugiej strony cały czas widzę Twój rozwój. Gratulacje!

Pozdrawiam
Remek


#33 OFFLINE   rognis_oko

rognis_oko

    Zaawansowany

  • Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3395 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 20 listopad 2006 - 20:55

@Jurek,

wow :D Powstaje książkowy mega hit. :mellow:
Czekam na dalsze przygody.



#34 OFFLINE   jerry hzs

jerry hzs

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3338 postów
  • LokalizacjaChicago

Napisano 21 listopad 2006 - 06:17

Pomalu bede dalaczal zdiecia , moze juz jutro ...tak wogole to chcialbym w ten weekend zafiniszowac ....mamy cztery dni wolnego ...Swieto Indyka :mellow:

#35 OFFLINE   remek

remek

    Administrator

  • Administratorzy
  • 26625 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Remek

Napisano 21 listopad 2006 - 09:03

Swieto Indyka :mellow:


No to zakupy się szykują i wielkie obniżki w sklepach wędkarskich (i nie tylko). Jurku :D pora na kolejne zakupy :D

Pozdrawiam
Remek



#36 OFFLINE   KOMANCZ

KOMANCZ

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 281 postów
  • LokalizacjaŚwinoujście

Napisano 21 listopad 2006 - 12:20

Jurku ! Po raz kolejny deklaruję się ufundować dla Ciebie bilet lotniczy do nas, na spotkanie z forumowiczami z zielonej strony i oczywiście jerkajta ! Zaplanuj urlop w przyszłym roku, może przyjechałbys na metrówki do Świnoujścia. Wypadało by, aby ojciec moich sukcesów wędkarskich, połapał na jurkowoblera ! Wiedz, że jesteś oczekiwany na naszej ziemi, jak nikt inny.

#37 OFFLINE   mifek

mifek

    SUM

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPipPip
  • 11308 postów
  • LokalizacjaWioska Z Tramwajami
  • Imię:Rafał
  • Nazwisko:...znane...

Napisano 21 listopad 2006 - 17:09

Noooo, z takiego zaproszenie Jureczku to już nie można zrezygnować... Nic tylko urlop planować, bo jak widac w kanadzie ryb juz nie ma

#38 OFFLINE   pitt

pitt

    Jadę na ryby ... na zawsze

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9353 postów

Napisano 21 listopad 2006 - 18:24

@jerry, jak przyjedziesz na zlot ... to i ja przyjade :mellow:

#39 OFFLINE   mifek

mifek

    SUM

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPipPip
  • 11308 postów
  • LokalizacjaWioska Z Tramwajami
  • Imię:Rafał
  • Nazwisko:...znane...

Napisano 21 listopad 2006 - 18:57

nie no chłopaki, ja tu widze niezła imprezkę...

#40 OFFLINE   jerry hzs

jerry hzs

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3338 postów
  • LokalizacjaChicago

Napisano 22 listopad 2006 - 07:21

@ Komancz Przyjacielu :D wiem ze na Twoje Canoe i Wigwam moge zawsze liczyc :D ...dziekuje . Bede myslal o planach na nastepny rok .
@ Mifek ...imprezka ma sie rozumiec bezalkoholowa :lol:
@ Pitt...bardzo mi milo :D
@ Remku .. nie zauwazylem jakis specjalnosci z fishingu ...poczekam raczej na obnizki na koniec roku ...sa najwieksze :lol: