Wy znowu rozpatrujecie trolling, zakaz tak lub nie i tych kilka sumów, które w Wiśle pływają. Niedługo będzie jak na Zegrzu. Może wtedy się obudzicie. Dopóki jakaś bomba jądrowa nie rozpieprzy PZW dalej będzie syf i kiła. Tam jest potrzebna totalna zmiana myślenia. Potrzebni są ludzie, którzy mają pasję, a nie pierdzistołki do koryta przyspawane. Tam dalej jest mentalność PRL- "czy się stoi, czy się leży 1500 się należy" Tylko dziś jest to 1500 zł razy kilka.
Jak nie będą rozliczani za skuteczną działalność, to my będziemy płacić, a oni zbierać kasę za nic. Dlaczego nie wprowadzają przepisów i działań z krajów, gdzie z rybami jest dobrze, a każdy przestrzega prawa.
Bo po prostu taki stan rzeczy im odpowiada.
I nic się nie zmieni. Temat zakaz trolingu, to jest temat zastępczy od naprawdę głównego problemu- PZW