Trolling, kłusownictwo - wątek wydzielony z tematu o podwarszawskiej Wisle
#81 OFFLINE
Napisano 27 lipiec 2019 - 17:19
Poprawny link
https://ompzw.pl/fil...1/file-4645.pdf
Wysłane z mojego SM-G973F przy użyciu Tapatalka
#82 OFFLINE
Napisano 27 lipiec 2019 - 17:44
- Friko i Pisarz.......ewski Piotr lubią to
#83 ONLINE
Napisano 27 lipiec 2019 - 18:09
- wujek lubi to
#84 OFFLINE
Napisano 27 lipiec 2019 - 18:20
Jestem już dojrzałym wędkarzem z dość długim stażem i pewnie dla tego może pokutują stare nawyki, a więc kłusownik dla mnie to ten co stawia siaty, sznury, wali prądem i ościeniem lub strzela kuszą w miejscach niedozwolonych, łowi w okresie ochronnym i ryby niewymiarowe w celu ich zabicia i zjedzenia, badź odsprzedaży w celu uzyskania korzyści finansowych. Nieetyczne są pozostałe zachowania które pewnie zaraz raczycie mi przytoczyć . I ubiegając nie pisz mi proszę rzeczy w stylu:"a co jak postawię siatę i wypuszczę rybki żeby sobie pooglądać".
No więc kłusownik to wg Twojej wykładni osoba, która robi dokladnie to co rybak zawodowy z wszelkimi uprawnieniami, jednakże tych uprawnień i pozwoleń nie posiada, lub rob to w miejscach czy okresach zabronionych.
Od tych których bronisz, różni się tylko tym że Ci ostatni używają wędki. Zakaz trolingu na danym akwenie, oznacza ni mniej ni więcej tylko miejsce dla tej metody niedozwolone.
Jakby tego nie probował nazywać, to w świetle Ustawy są kłusownikami i tyle. Dla mnie też nimi są, bo łowią wbrew przepisom i łamiąc je świadomie.
- StCroix, jbk, strary i 4 innych osób lubią to
#85 OFFLINE
Napisano 27 lipiec 2019 - 18:35
No więc kłusownik to wg Twojej wykładni osoba, która robi dokladnie to co rybak zawodowy z wszelkimi uprawnieniami, jednakże tych uprawnień i pozwoleń nie posiada, lub rob to w miejscach czy okresach zabronionych.
Od tych których bronisz, różni się tylko tym że Ci ostatni używają wędki. Zakaz trolingu na danym akwenie, oznacza ni mniej ni więcej tylko miejsce dla tej metody niedozwolone.
Jakby tego nie probował nazywać, to w świetle Ustawy są kłusownikami i tyle. Dla mnie też nimi są, bo łowią wbrew przepisom i łamiąc je świadomie.
1.Tak,rybak to dla mnie taki legalny kłusownik,
2.Podkreślam po raz kolejny że nikogo nie bronie, przedstawiam tylko moją opinie na temat trollingu
3.Każdy ma prawo do własnego zdania.
4. Z mojej strony dziękuję bo jak pisałem dwa dni łowiłem i chyba nie już nie mam ochoty na dalsze bicie piany.
- silurus i Pisarz.......ewski Piotr lubią to
#86 OFFLINE
Napisano 27 lipiec 2019 - 18:49
Spoko, nie ma problemu, tylko dyskusja dotyczyła nie trolingu jako takiego, bo to metoda jak kazda inna, ale ludzi znanych w światku, którzy używali tej metody w miejscu w którym była zabroniona.
Nie mam nic przeciw żadnej metodzie, o ile nie jest stosowana w miejscach w których użytkownik wody jej zakazuje.
Skończyłem malowanie pokoju, więc pakuję się na ryby, bo przed switem pobudka
Użytkownik venom_666 edytował ten post 27 lipiec 2019 - 18:49
- wujek, miramar69, StCroix i 4 innych osób lubią to
#87 OFFLINE
Napisano 27 lipiec 2019 - 20:23
Spoko, nie ma problemu, tylko dyskusja dotyczyła nie trolingu jako takiego, bo to metoda jak kazda inna, ale ludzi znanych w światku, którzy używali tej metody w miejscu w którym była zabroniona.
Nie mam nic przeciw żadnej metodzie, o ile nie jest stosowana w miejscach w których użytkownik wody jej zakazuje.
Skończyłem malowanie pokoju, więc pakuję się na ryby, bo przed switem pobudka
Venom czy jak przekroczę o 10 km dopuszczalną prędkość w terenie zabudowanym jestem piratem drogowym czy jak kogoś potrącę na pasach ?
#88 OFFLINE
Napisano 27 lipiec 2019 - 20:55
Jak zwykle wraz z rozwojem wątku ucieka temat przewodni. Tu nie chodzi o to, czy przepis jest mądry. Chodzi o to, czy przepisy można łamać?Patrząc na sprzęt, to zakładam, że wędkujących stać na łowienie w innych częściach kraju i zapewne nie tylko. A jeżeli robią to dla zdjęcia, bo sponsor wymaga, to żal.pl
SiEmAsUpErRyBkAgRaTkIpOzDrO!
- strary, coma, pointman i 1 inna osoba lubią to
#89 OFFLINE
Napisano 27 lipiec 2019 - 21:51
Jeśli ktoś lamie przepisy to ma świadomość konsekwencji, ktoś kto nagrał ten film powinien wysłać to do PSR i organ do tego uprawniony, posiadający możliwość ścigania stwierdzi lub nie naruszenie przepisu a osoby na filmie będą miały możliwość odnieść się do tego na drodze urzędowej, np przyjmując mandat. Moim zdaniem nie powinno być przyzwolenia na łamanie prawa, jak nie podoba sie komuś PZW, to droga wolna, można nie płacić składek, łowić na innych wodach lub jak się ma zaparcie to walczyć z betonem. Można tez płacić składki i narzekać a nawet łamać prawo i czasami ponosić konsekwencje swoich czynów. Tu nie chodzi o to czy łódź jest za gruby hajs czy to wędkarz w gumowcach z brzegu łowi na 3 wędki, masz parcie na szkło i jesteś celebrytą wędkarskim to skoro jesteś na świeczniku nie dziw się że na Ciebie patrzą a tym samym oceniają przez pryzmat tego co robisz. Łowisz duże ryby, robisz ładne zdjęcie jak je wypuszczasz to łapiesz "lajki", nakryją cię na łamaniu przepisów np. znienawidzonego PZW to będą wytykać palcami, skoro pokazujesz że nie szanujesz prawa. Nie zgadzasz się na to co robi PZW? zrób koszulkę "strefa wolna od PZW" i weź w użytkowanie jakąś wodę i sam ustalaj zasady łowienia z trolligiem nokill na czele jak np zrobił to okręg PZW Zamość na Nieliszu czy pełny kill na PZW Białystok na Siemianówce.
- doktorek, StCroix, godski i 9 innych osób lubią to
#90 OFFLINE
Napisano 27 lipiec 2019 - 22:18
No popatrz... Jadąc o 10 więcej łamiesz prawo i przepisy. Potrącić na przejściu możesz kogoś kto Ci wtargnie pod maskę nawet gdy będziesz jechał 30/h albo i wolniej.Venom czy jak przekroczę o 10 km dopuszczalną prędkość w terenie zabudowanym jestem piratem drogowym czy jak kogoś potrącę na pasach ?
Nie myl więc wypadku z celowym i świadomym łamaniem prawa.
Użytkownik venom_666 edytował ten post 27 lipiec 2019 - 22:19
- StCroix, strary i Little Wing lubią to
#91 OFFLINE
Napisano 27 lipiec 2019 - 23:45
Ale dyskusja. Wasz problem polega na tym, że wraz z propagacją trollingu sumowego, publikacją zdjęć, sami pokazaliście mięsiarzom drogę. To już nie była kalkulacja, czy się zwróci karta, tylko przemysłówka. Bo goście kupując ponton i silnik wiedzieli, że się skalkuluje. Mój dobry kolega sam się tym zajął i z opisów niezbyt skomplikowanie to na mazowieckiej wyglądało. Opis tego, jak się pływa w kolejarza po mecie był już dosyć dołujący. Nie dyskryminuję metody ale przez nią macie zakaz. Kilo suma to kilo suma. A nie każdy wypuszcza i robi fotki dla fotek. Mięsiarze sobie przeliczyli ile ich będzie kosztował zakup sprzętu i kiedy się to wróci. Waszą frajdę zabili ludzie którzy kalkululowali co się opłaci i dlatego macie zakaz. Czy on ma sens, nie mnie oceniać. Patrzę tylko z boku od paru lat na rozwój sytuacji. Za to wszystko można podziękować paru celebrytom z gazet, którzy teraz pary z gęby nie puszczają gdzie i co łowią bo się nauczyli trzymać język za zębami.
- popper, Sławek Oppeln Bronikowski, krzysiek i 9 innych osób lubią to
#92 OFFLINE
Napisano 28 lipiec 2019 - 01:57
Przepisy mają regulować naszą rzeczywistość.
Ale zazwyczaj rzeczywistość przepisy wyprzedza.
Coś co jest zdawało by się proste, nagle w świetle przepisów staje się horernie skomplikowane....
No bo jakże to - pozwolić ludziom na coś czego sami nie robimy?
A co robimy to jest super hiper cool i uj...wie co jeszcze.
Zabieramy rybki - no to mamy limity z księżyca, mimo, że w wodach puściutkooooo...
Ale jak już złowimy to w świetle prawa zabieramy.I jesteśmy praworządni że ho hoooo...
Ale co oni będą sobie zabawę z trolingiem urzadzać???? Oooo... co to to nie. My tu rządzimy i nic z tego...
Nie będą sie bezkarnie bawić... Zakaz...
Przynęty powyżej 5 cm - zakaz... są jeszcze inne????
Drastycznie zmniejszyć limity na zabierane ryby. Egzekwować kary . Zliberalizować przepisy dot. metod połowu....
Wspomniał kolega ( wspomnieli Koledzy ) o tym nieszczesnym ograniczeniu prędkości. No toć po Warszawie można śmigać - 70 80 ?
70 na pewno.. ruch ogromny, i można...
A gdzieś na zapadłej przysłowiowej Pipiduwie gdzie mamy teren zabudowany - 50. 50 i basta, choć drogą przejeżdża samochód na godzinę. Ale przepis je przepis...i trza go przestrzegać.
Przestrzegać czegoś tylko dlatego, że funkcjonuje w niezmienionej formie od ponad pół wieku?
Od czasów gdy na drogach królowały furmanki i faktycznie koń mógł się spłoszyć?Gdy drogami pędzono krowy owce, gęsi. A często i dzieci się bawiły...
Nie ma żadnego uzasadnienia dla takich durnych przepisów.Ale funkcjonują...I dlatego są nagminnie łamane.
Pisząc o zdrowym rozsądku takie właśnie sytuacje mam na myśli.
A czy ci z łódki to kłusownicy? Jak dla mnie to "kłusownicy" Złamali durne prawo, więc kłusownicy. Ale moralnie są ok.
Dodam, że nie mam żadnego wpływu na zmianę przepisów o ruchu drogowym. To się dzieje kilka pięter wyżej.
Dodam, że apele o uczestnictwo w zebraniach kół nie mają zadnego wpływu na ustanawiane przez okręgi regulaminy połowów.
Kto tak twierdzi - cóż, jak dla mnie jest albo naiwnym idealisą, albo cynicznym przedstawicielem firmy...
Użytkownik eRKa edytował ten post 28 lipiec 2019 - 02:07
#93 OFFLINE
Napisano 28 lipiec 2019 - 06:16
Przepisy mają regulować naszą rzeczywistość.
Ale zazwyczaj rzeczywistość przepisy wyprzedza.
Coś co jest zdawało by się proste, nagle w świetle przepisów staje się horernie skomplikowane....
No bo jakże to - pozwolić ludziom na coś czego sami nie robimy?
A co robimy to jest super hiper cool i uj...wie co jeszcze.
Zabieramy rybki - no to mamy limity z księżyca, mimo, że w wodach puściutkooooo...
Ale jak już złowimy to w świetle prawa zabieramy.I jesteśmy praworządni że ho hoooo...
Ale co oni będą sobie zabawę z trolingiem urzadzać???? Oooo... co to to nie. My tu rządzimy i nic z tego...
Nie będą sie bezkarnie bawić... Zakaz...
Przynęty powyżej 5 cm - zakaz... są jeszcze inne????
Drastycznie zmniejszyć limity na zabierane ryby. Egzekwować kary . Zliberalizować przepisy dot. metod połowu....
Wspomniał kolega ( wspomnieli Koledzy ) o tym nieszczesnym ograniczeniu prędkości. No toć po Warszawie można śmigać - 70 80 ?
70 na pewno.. ruch ogromny, i można...
A gdzieś na zapadłej przysłowiowej Pipiduwie gdzie mamy teren zabudowany - 50. 50 i basta, choć drogą przejeżdża samochód na godzinę. Ale przepis je przepis...i trza go przestrzegać.
Przestrzegać czegoś tylko dlatego, że funkcjonuje w niezmienionej formie od ponad pół wieku?
Od czasów gdy na drogach królowały furmanki i faktycznie koń mógł się spłoszyć?Gdy drogami pędzono krowy owce, gęsi. A często i dzieci się bawiły...
Nie ma żadnego uzasadnienia dla takich durnych przepisów.Ale funkcjonują...I dlatego są nagminnie łamane.
Pisząc o zdrowym rozsądku takie właśnie sytuacje mam na myśli.
A czy ci z łódki to kłusownicy? Jak dla mnie to "kłusownicy" Złamali durne prawo, więc kłusownicy. Ale moralnie są ok.
Dodam, że nie mam żadnego wpływu na zmianę przepisów o ruchu drogowym. To się dzieje kilka pięter wyżej.
Dodam, że apele o uczestnictwo w zebraniach kół nie mają zadnego wpływu na ustanawiane przez okręgi regulaminy połowów.
Kto tak twierdzi - cóż, jak dla mnie jest albo naiwnym idealisą, albo cynicznym przedstawicielem firmy...
eRKa no tu regulują.
Zakaz trollingu na Wiśle był pokłosiem tego, co się tam przez lata działo. Tak jak Krisu napisał - tony wyjeżdżających z wody ryb spowodowały, że ktoś nie wytrzymał. I zareagował. Może to i było wylanie dziecka z kąpielą - bo w końcu na każdych 100 trolli ze trzech było C&R... Tych trzech może się czuć pokrzywdzonymi. Jak, gdzieś - nawet na Pipidówie w środku lasu - dojdzie do 100 śmiertelnych wypadków w rok - stawia się czarny punkt i wali ograniczenie. Mimo że pewnie wielu kierowców jeździło tam tak jak się powinno jeździć i zdecydowana większość jednak się NIE ZABIŁA. Też Cię to oburza?
To że bezczelnie srają na regulamin własnego stowarzyszenia ludzie z gazetowego "świecznika" uważam za okoliczność dodatkowo obciążającą. Niezrozumiałe są dla mnie próby ich usprawiedliwiania jakie tu widzę. To relatywnie młodzi ludzie. To ta "pokoleniowa zmiana warty" na którą czekamy już którąś tam dekadę.
Naprawdę to na "nich" czekamy???
- Guzu, maxtip, Sławek Oppeln Bronikowski i 20 innych osób lubią to
#94 OFFLINE
Napisano 28 lipiec 2019 - 07:28
(...)Kto tak twierdzi - cóż, jak dla mnie jest albo naiwnym idealisą, albo cynicznym przedstawicielem firmy...
To jakie jest wg Ciebie wyjście? Pokazywać wszem wobec że przepis durny łamiąc go i pisać na forum propagującym nokill jakie to przepisy są do d...? kogo chcemy tu przekonać? Jak to jest że na Nieliszu można trollignować ale nie wolno zabierać ryb złapanych w trollingu a na Siemianówce można zbierać. Jedno i drugie woda PZW, na jednej zakaz zabierania ryb z trollingu a na drugiej dzienny limit. W wątku Siemianówka płacz i zgrzytanie zębów a w wątku Nielisz spokój, czy na Nieliszu nikt nie kłusuje? Tu i tu kłusują, tylko na Nieliszu są częściej kontrole. Jedna i druga woda PZW, a wspólny mianownik to ludzie, jakoś na tej wschodniej ścianie płaczu jednym się udaje coś zrobić a innym trochę mniej. Kluczowe słowo to "robić".
#95 OFFLINE
Napisano 28 lipiec 2019 - 08:22
Przepisy mają regulować naszą rzeczywistość.
Ale zazwyczaj rzeczywistość przepisy wyprzedza.
Racja. A w tym przypadku była to tylko kwestia wzięcia kalkulatora do ręki i policzenia kosztów, oraz czasu amortyzacji zainwestowanej kasy, która w przypadku sumów jako ryb dużych i przy ustalonym przepisami limicie była najkrótsza z możliwych:).
#96 OFFLINE
Napisano 28 lipiec 2019 - 10:29
Ale dyskusja. Wasz problem polega na tym, że wraz z propagacją trollingu sumowego, publikacją zdjęć, sami pokazaliście mięsiarzom drogę. To już nie była kalkulacja, czy się zwróci karta, tylko przemysłówka. Bo goście kupując ponton i silnik wiedzieli, że się skalkuluje. Mój dobry kolega sam się tym zajął i z opisów niezbyt skomplikowanie to na mazowieckiej wyglądało. Opis tego, jak się pływa w kolejarza po mecie był już dosyć dołujący. Nie dyskryminuję metody ale przez nią macie zakaz. Kilo suma to kilo suma. A nie każdy wypuszcza i robi fotki dla fotek. Mięsiarze sobie przeliczyli ile ich będzie kosztował zakup sprzętu i kiedy się to wróci. Waszą frajdę zabili ludzie którzy kalkululowali co się opłaci i dlatego macie zakaz. Czy on ma sens, nie mnie oceniać. Patrzę tylko z boku od paru lat na rozwój sytuacji. Za to wszystko można podziękować paru celebrytom z gazet, którzy teraz pary z gęby nie puszczają gdzie i co łowią bo się nauczyli trzymać język za zębami.
Czy ta kalkulacja i przemysłówka o której piszesz, to była związana z odsprzedażą złowionych ryb.?
#97 OFFLINE
Napisano 28 lipiec 2019 - 11:08
A ile sumów można zjeść?
Ale kto wie, może zawozili do sierocińców.
- Pisarz.......ewski Piotr lubi to
#98 OFFLINE
Napisano 28 lipiec 2019 - 11:22
Tomku - A gdyby - zamiast zakazu trolingu - wprowadzić zakaz zabierania ryb złowionych tą metodą?
Odwrotnie postąpiono w O piotrkowskim gdzie wydano wyrok na sumy znosząc limity ilościowe - sum to szkodnik ... "ile taki dwumetrowy musi zeżreć ryb"
A z pokątnych rozmów - "takie 50 cm sznurówki wieszają sie na trupki postawione na sandacza"
I tam i tu - podobno w interesie wędkarzy...Czy aby na pewno????
Wędkarski - Robić to się każdemu chce na własnym...na naszym już niekoniecznie...
Ps. Też przyznajesz w innym wątku, że nie przestrzegasz miejscowego prawa...
Użytkownik eRKa edytował ten post 28 lipiec 2019 - 11:26
- Jopek1971 i Sayonara lubią to
#99 OFFLINE
Napisano 28 lipiec 2019 - 11:27
Czy ta kalkulacja i przemysłówka o której piszesz, to była związana z odsprzedażą złowionych ryb.?
Inaczej nie ma kalkulacji, jak sądzę.
- krzysiek lubi to
#100 OFFLINE
Napisano 28 lipiec 2019 - 12:18
Tomku - A gdyby - zamiast zakazu trolingu - wprowadzić zakaz zabierania ryb złowionych tą metodą?
Odwrotnie postąpiono w O piotrkowskim gdzie wydano wyrok na sumy znosząc limity ilościowe - sum to szkodnik ... "ile taki dwumetrowy musi zeżreć ryb"
A z pokątnych rozmów - "takie 50 cm sznurówki wieszają sie na trupki postawione na sandacza"
I tam i tu - podobno w interesie wędkarzy...Czy aby na pewno????
Wędkarski - Robić to się każdemu chce na własnym...na naszym już niekoniecznie...
Ps. Też przyznajesz w innym wątku, że nie przestrzegasz miejscowego prawa...
Zakaz trollingu łatwiej wyegzekwować. Ot wypłynie pan redaktor i już sfilmowany. Zakaz zabieranie ryb złowionych na trolling byłby kolejnym pustym zakazem nie do wyegzekwowania. Odstawmy na chwilę na bok to co wiemy i sądzimy o tworze pod tytułem OM. Jak każdy gospodarz ma prawo dbać o wodę. I jak każdy gospodarz ma prawo reagować gdy tej wodzie dzieje się źle. Widziałem to, co się działo w szczycie trollingowego boomu na własne oczęta. Sam bym zakazał. Zresztą w PZW jest masa przepisów które nie wszystkim na wszystko pozwalają. Spławikowiec nie może łowić potokowców na robaki, spinningista nie wejdzie na łowisko muchowe i tak dalej i tak dalej. Kiedy wszystko wszystkim wolno zaczyna się anarchia.
P.S. Dobry strzał. Nie przestrzegam miejscowego prawa. Jak zdecydowana większość niemieckich wędkarzy. Przepisem o konieczności zabierania ryb związki wędkarskie zostały obdarowane odgórnie, na mocy decyzji czysto ekopolitycznych. Przepis ten nie ma nic wspólnego z gospodarką wędkarską. Tu mamy do czynienia z sytuacją "my" kontra "oni".
Co rzecz jasna z czysto "praworządnościowego" punktu widzenia nikogo nie tłumaczy - ale mnie podoba się ta swoista solidarność przeciw pseudoekologicznym głupotom.
- Sławek Oppeln Bronikowski, Jopek1971, coma i 2 innych osób lubią to
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych