Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Wody w okolicach Krakowa


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
8283 odpowiedzi w tym temacie

#121 OFFLINE   tadekb

tadekb

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 616 postów

Napisano 13 listopad 2011 - 11:03

Oczywiście, że tak.
Ale już np. częstotliwość z jaką mieszkańcy Krakowa i okolic korzystają ze spłuczek w toaletach nie zależy od średnich opadów. :mellow: Powiedziałbym nawet, że jak o to chodzi, to im mniej opadów tym gorzej. Kończąc ten akurat wycinek wątku cieszy fakt, że coraz częściej zamiast olejowej mazi można na kamieniach zobaczyć zielone glony i inne roślinki.

#122 OFFLINE   spy

spy

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1309 postów

Napisano 13 listopad 2011 - 11:27

Olejowa maź to między innymi popłuczyny z sortowni węgla. łowięobok tzw. kopalnianki, woda z niej idzie czarna. Kilka kilometrów niżej robią się jeszcze plamy jak po awarii tankowca. Jest tego już mniej niż 10 lat temu ale ciągle płynie. Ten rok jest bardzo suchy, do tego czytałem opracowanie, że po 1996 poziom wód gruntowych spada z roku na rok więc i poziom rzek. Do tego dochodzi prostowanie odcinków rzek i robienie z nich kanałów. Dawniej jak polało w górach to woda powoli się podnosiła i opadała, teraz nagle skok wody o dwa metry i spadek. Koło zapór widujemy ryby w oczkak, które nie zdążyły uciec. A ryba? Ryby są w krakowskiej wiśle, wczoraj bylismy w 4 chłopa na bardzo dobrymn miejscu. Efekt? Dwa szczupaczki po 40cm. Ale to wina pogody: pełnia, wschodni wiatr, słonecznie. Wolałbym aby już sypnął śnieg.

@tadekb: i tak masz ciekawsze miejsca pod nosem, a i kolejną zaporę wam wybudują niedaleko. Będzie szał przez 2-3 lata.

#123 OFFLINE   wujek

wujek

    Ekspert

  • TEAM JERKBAIT
  • PipPipPipPip
  • 5864 postów
  • Imię:Jan
  • Nazwisko:Soroka

Napisano 13 listopad 2011 - 18:00

Jak zaczynałem łowić na krakowskiej Wiśle ryb było dużo, szkoda że nie miałem wtedy takiej wiedzy jak dzisiaj to by się dopiero działo, ale i tak przez ten krótki czas łowiłem sporo ryb, po kilkanaście kleni, jazi na jednej wyprawie, grube klenie brały cały rok, nawet w grudniu do tego szczupaki i sandacze. Woda wtedy była taka że się odechciewało, przy zaporze w Łączanach zapaszek było czuć już z wału, ale presja była znikoma, na niektórych odcinkach inny wędkarz wywoływał zdziwienie co go tu przywiało. Teraz mamy coraz bardziej czystą rzekę i coraz mnie rybną, chyba wolę tak jak było kiedyś, żeby ryba śmierdziała i brzegi znowu zrobiłyby się puste.
wujek
krakus@, piękna ryba.

#124 OFFLINE   Gobio Gobio

Gobio Gobio

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1253 postów
  • Lokalizacjagórna Wisła
  • Imię:Wojtek

Napisano 13 listopad 2011 - 18:18

ja czekam kiedy będzie można się cieszyć pięknem czystej Wisły pełnej okazów z tamtych śmierdzących czasów....

#125 OFFLINE   Kuba Standera

Kuba Standera

    W walce z głupota nie ma wygranych, są tylko cudem ocaleni

  • Bloggerzy
  • PipPipPipPip
  • 9643 postów
  • LokalizacjaGibraltar i okolice

Napisano 14 listopad 2011 - 23:06

To jako że dzisiaj jestem w nastroju opowiadania story, na co niewątpliwie miała wpływ reszta wiśniówki to opowiem o wypadzie nad Wisłę z soboty.
Pogoda iście piękna, wspomniana pełnia, słońce na maxa. Świetnie jednym słowem, czas iść na ryby.
Ale, nabijmy punkty u rodzinki, zabieram wszystkich, łącznie z psem, który do końca nie wierzy w to co się dzieje i jaki dziś ma dzień dziecka. Oczywiście, śniadanie, sikanie, szukanie butów, nakładanie make-upów (bardzo ważne nad Wisłą dobrze wyglądać) i już po 12 pakuję menażerię do gangsta landa i ruszamy. Pies jęczy całą drogę jakby na ścięcie jechał, pod koniec już każdy myśli tylko o tym kluczu do kół w bagażniku.
Dobra, udało się dojechać, jesteśmy pod stopniem Kościuszki, czas na ryby. Ruszamy dziarsko nad wodę, pies gania, dzieci ganiają, żona smętnie w zimnie człapie jęcząc, że ją wywiozłem na jakieś zapomniane przez boga i meliorantów zadupie. Od psa się tym jęczeniem zaraziła?
Ale, stej fokus, jak mawiają wyspiarze, już widzę Wisłę przed sobą.
Złazimy grzecznie schodkami na samą wielką plażę. Dzieciaki wbiegły z wrzaskiem nad wodę, pies radośnie wskoczył i pływa (ma coś nie tak z deklem jak widzi wodę). Ok, z tej strony plaży już nie połowię. Powoli rozkładam sprzęt z przerwą na szukanie transformersa w plecaku, znalezienie dziecięcego aparatu bo będą robić zdjęcia teraz, znalezienie kanapek, wszak już 20 minut jesteśmy po za domem, znowu zrobienie siku przez 3,5 letniego malca, wytłumaczenie po co jest wędka, poprawienie czapki i szalika, wymienienie mokrych od wody rękawiczek i wymianę ich po raz drugi 5 minut później. Dzięki bogu małe diablę i te drugie zamoczyło, wiec niech marznie.
Ok, wędka rozłożona, kołowrotek domotany, linka przeciągnięta... gromkie Fuck, nie założyłem łącznika przed wyjściem. No to szybkie szperando plecakowe, jest łącznik, jest klej, jedziemy. Teraz tylko przypon, wygrzebać muchy tubowe, wygrzebać kotwice, wygrzebać długopis, wypełnić rejestr i... mogę łowić! Wreszcie!
Żona udając, że zajmuje się dziećmi koniecznie usiłuje zepsuć nowego nikona, na nic moje sugestie, ze dzieciaki nie powinny biegać przy samej wodzie, psa można by w cholerę gdzieś wziąć choć na chwilę. Dobra, łowimy. Pierwszy rzut, jest ok. Drugi, trzeci. Przychodzi jakaś para zapytać się co robię. Z trudem opanowując nerwy, tłumaczę ze łowię ryby. Poszli. Czwarty rzut. Starszy syn znalazł muszlę małża i musi mi o tym opowiedzieć. Ok przerwa na opowieść o małżu, krótki National Geographic o Bivalvia, dziecię zaspokoiło przyrodnicze ciągotki, poszło wreszcie w cholerę.
Piąty rzut podczas którego dzieje się kilka rzeczy na raz. Odrzucana linka zahacza się z tyłu o coś, co z jękiem przerażenia zaczyna uciekać i z głośnym wrzaskiem najmłodsza pociecha usiłuje wyeliminować swoje DNA z dalszej ewolucji naszego gatunku wpadając na główkę do Wisły.
Nosz ku...
Pędzę na złamanie karku z psem na wędce (odjazd w tą samą stronę) do nóg wystających z wody, wskakuję do wody koło zarwanej piaszczystej burty i wyciągam szkodnika. Żona, co zajmować się miała pociechami drze sie co robisz, a ja w berserk mode już widzę klucz do kół w bagażniku. Kij oddaję starszemu, ma przywołać psa, młodszego usiłuję uspokoić, bo słychać go pewnie na Rynku. Ok, tylko mokry, cały w piasku, czapka na oczach, wrzask ze strachu. Daję żonie do odstawienia do auta, doganiam cholernego kundla. Ten, durny histeryk, ma na szczęście jedynie przypon w obrożę zaplątany a mucha tubowa wbita w sierść na siodle na grzbiecie. Dobra, nie ma łatwo.
Smycz psa gdzieś zgubiona, rodzina świńskim truchtem galopuje po schodkach do auta, ja z psem za nimi, w biegu zwijając wędkę i zbierając graty z plaży, mocno myśląc czemu nie wybrałem spokojniejszego hobby, walk w klatkach czy wyścigów motocyklowych na ten przykład.

Tyle by było wekendowej akcji, ktoś miał rację pisząc ja+muchówka=wszystko możliwe
Morału nie będzie, pełny self service :mellow:
  • coma lubi to

#126 OFFLINE   TERMOS

TERMOS

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1900 postów
  • LokalizacjaDyslektyk ze Sztokcholmu.
  • Imię:Rafal
  • Nazwisko:K.L

Napisano 14 listopad 2011 - 23:49

Kuba tak mnie zetresowales tym artykule :lol: :lol: :lol: mam podone klimaty .Zona nie lowi a jak juz to potrzebuje serwisu do robaka .Starsza cora zaczyna lapac ,mlodsza cos ciagle placze .Nie wspominajac o mlodym ktory tylko do cyca . :mellow:
Podobne i moje wyprawy to sie nazywa -WSPOLNY ODPOCZYNEK NA LONIE NATURY .
dOBRE ,dOBRE :lol: :lol:
pozdrawiam Termos

#127 OFFLINE   Forecast

Forecast

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2009 postów
  • LokalizacjaZadupie
  • Imię:J
  • Nazwisko:P

Napisano 14 listopad 2011 - 23:58

Kuba nie pisz więcej po wiśniówce ;)

#128 OFFLINE   Friko

Friko

    SUM

  • Super moderatorzy
  • 18692 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 15 listopad 2011 - 00:09

:lol: :lol: :lol: świetnie się czytało

#129 OFFLINE   Arek Kubale

Arek Kubale

    Forumowicz

  • Fotograficy
  • PipPip
  • 440 postów
  • LokalizacjaGdańsk

Napisano 15 listopad 2011 - 01:13

Kuba nie pisz więcej po wiśniówce ;)

Pisz, pisz! :mellow:


#130 OFFLINE   krakus

krakus

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 816 postów
  • LokalizacjaAFG...

Napisano 15 listopad 2011 - 12:57


Tyle by było wekendowej akcji, ktoś miał rację pisząc ja+muchówka=wszystko możliwe Wink
Morału nie będzie, pełny self service Very Happy


Czuje sie jak bym cos wykrakal ;)
Chyaba zacznem pijac wisniówke przed wejsciem na forum :D

#131 OFFLINE   Marcel

Marcel

    pasjonaci

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1391 postów
  • Imię:Marcin
  • Nazwisko:Leloch

Napisano 15 listopad 2011 - 13:00

Kuba tekscior niezły - z jajem. Przed snem ubawiłem sie jak na dobrej komedii. Fajnie, lekko sie czytalo. Pozdrawiam.

#132 OFFLINE   Kuba Standera

Kuba Standera

    W walce z głupota nie ma wygranych, są tylko cudem ocaleni

  • Bloggerzy
  • PipPipPipPip
  • 9643 postów
  • LokalizacjaGibraltar i okolice

Napisano 15 listopad 2011 - 13:13


Chyaba zacznem pijac wisniówke przed wejsciem na forum :D

Polecam, znacznie ułatwia funkcjonowanie


#133 OFFLINE   krakus

krakus

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 816 postów
  • LokalizacjaAFG...

Napisano 16 listopad 2011 - 18:37

Dzis wyskoczylem na Wisle w ok. Niepolomic niestety na zero
Woda niziutka

#134 OFFLINE   Riqelme

Riqelme

    Forumowicz

  • Zbanowani
  • PipPip
  • 338 postów
  • LokalizacjaTarnobrzeg

Napisano 17 listopad 2011 - 19:09

Kuba masz niesamowity dar pisania. Gratuluję. Czytało się jak najlepszą książkę. Ale nie zazdroszczę nikomu takiej sytuacji na wodą.

#135 OFFLINE   tadekb

tadekb

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 616 postów

Napisano 27 listopad 2011 - 08:50

Coś kakowski temat spadł na druga stonę.
Dla odświerzenia wątku wrzucę wczorajszego wieczornego wiślanego klenia. Moje PB - 59cm. Jak bym mierzył miarką po wierzchu a nie wędką to może i 60 by miał Szkoda, że nie miał kto fajnej fotki zrobić, bo śliczny był. Wypasiony, z ogromnymi weloniastymi płetwami.
Wrzućcie coś czasem z naszej okolicy.

http://www.bankfotek.pl/thumb/1129283.jpeg



#136 Guest__*

Guest__*
  • Guests

Napisano 27 listopad 2011 - 08:59

Zacny kleniozaur :huh: ;)

#137 OFFLINE   Gobio Gobio

Gobio Gobio

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1253 postów
  • Lokalizacjagórna Wisła
  • Imię:Wojtek

Napisano 27 listopad 2011 - 09:37

Piękny KLON!Gratulacje

#138 OFFLINE   krakus

krakus

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 816 postów
  • LokalizacjaAFG...

Napisano 27 listopad 2011 - 21:34

No Kolego Gratulacje którys raz z kolei :D

#139 OFFLINE   Bluzer

Bluzer

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 307 postów
  • LokalizacjaKraków
  • Imię:Kamil

Napisano 28 listopad 2011 - 09:45

Gratulacje! Kawał chuba! :mellow: czyzby guma z opadu?

#140 OFFLINE   tadekb

tadekb

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 616 postów

Napisano 30 listopad 2011 - 15:24

Ano guma, choć nie z opadu, a powoli prowadzona w połowie 2,5m wody. Chciałbym móc napisać, że wytropiony, wychodzony, wypracowany i w ogóle, ale trafił się przy próbie złowienia sandałka. Z braku czasu dopiero wieczorem mogłem pojechać nad wodę. No i wybór padł na oberwaną burtę sąsiadującą z głęboką wodą. Miejsce może bardziej letnie, ale jakaś dziwna ta jesień...




Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych