
Jutro wczesnym rankiem wybieram się przed pracą nad wodę-może coś się ruszy...
edycja:
I tym razem bez rewelacji- Wisła poniźej Tyńca dała 4 pstryknięcia i dwa sandałki pod wymiar
Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.
Napisano 08 listopad 2011 - 19:43
Napisano 09 listopad 2011 - 20:44
Napisano 10 listopad 2011 - 20:50
Napisano 11 listopad 2011 - 15:19
Napisano 11 listopad 2011 - 20:16
Napisano 11 listopad 2011 - 20:29
Napisano 11 listopad 2011 - 21:52
Napisano 11 listopad 2011 - 22:09
Napisano 12 listopad 2011 - 11:19
Napisano 12 listopad 2011 - 11:28
Napisano 12 listopad 2011 - 20:04
Quote
Ładny sandałek. Próbował ktoś pływać w okolicy ujścia Rudawy? Za moich czasów słyszałem że łowiono tam sandałki, ale to były lata 90-te.
wujek
Napisano 12 listopad 2011 - 20:05
Napisano 12 listopad 2011 - 20:10
Napisano 12 listopad 2011 - 20:25
Napisano 12 listopad 2011 - 20:26
Napisano 12 listopad 2011 - 20:30
Napisano 12 listopad 2011 - 20:32
Napisano 12 listopad 2011 - 20:42
Napisano 13 listopad 2011 - 10:16
Quote
Dzięki. Jak narazie największy w tym roku (w zasadzie póki co jedyna 80-tka). Choć na fotce wyszedł długi ale chudy. Na żywo był całkiem fajny grubasek. Co do rybności czy bezrybności Wisły, to fektycznie ryby mniej. I dotyczy to przeróżnych gatunków. Powód napewno nie jeden. Zresztą chyba od zawsze były takie wachania, że rok czy dwa było gorzej, potem znów lepiej. Mieszkam na tyle blisko od Wisły, że jak mialem więcej czasu to chodziłem nad Wisłę z psem na spacer. Chciałbym, żeby rzeka tak żyła, jak we wspomnianych latach 80,90-tych. Tyle tylko, że jak wtedy poszedłem na spacer nad rzekę, to niestety, zwłaszcza przy niskim stanie wody w lecie, jak odsłaniały się osady, to max. po pół godzinie zaczynała boleć głowa od smrodu szamba. Odcinek o którym mówię, czyli poniżej Krakowa - ok. Niepołomic był najbardziej zanieczyszczony. Wiadomo, że zrzut całego bajzlu znajduje się poniżej wielkiego miasta. Łowić wtedy mi się tam nie chciało, ale widok był ciekawy. ZAWSZE widziało się co kilka minut ataki drapieża. Od uklei sie roiło więc co chwila słychać było charakterystyczne sianie wachlarzem żwiru z łopaty po ataku. A jak sobie przypomnę, że kilka razy w roku woda była tak truta, że od uklei było w klatkach biało, a po dwóch tygodniach wszystko wracało do normy to dalej nie mieści mi się to w głowie, jakim códem. Generalnie, paradoksalnie im czystsza woda tym mniej ryb. Dzisiaj jest tak:Ładny sandałek.
Napisano 13 listopad 2011 - 10:27
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych