Mam w domku od kilku dni prywatną wędkę Wojtka , na blanku 2,6m o mocy 20lb .Blank japoński więc i moc japońska ,bo realnie ok 15lb max, coś jak elitka StC 2,6m 12lb.
Wędka zaopatrzona w tytułowy uchwyt i zbrojenie adekwatne,czyli krótki stożek zakończony na pierwszym składzie i micro do końca.
Tylny grip też z maty węglowej ,więc wędka wygląda futurystycznie,albo się podoba albo nie ,dla mnie priorytetem jest w pierwszej kolejności wygoda i funkcjonalnośc.
Więc po wzięciu badyla do łapy kwestia wygody była przeszłością ,leży w dłoni idealnie ją wypełniając.
Co do zbrojenia ,to na pierwszy rzut oka nie napawało optymizmem ,choc do ortodoksów bym siebie nie zaliczył.
Decyzja zapadła i test mimo -4 odbyc się musiał. Podjechałem na znaną tubylcom zamkniętą(ślepą) ulicę, przygotowałem arsenał testowy,dośc ograniczony z uawagi na moją ciepłolubnośc.
Na pierszy rzut gumka 7cm na 8g ,rzut delikatnie zachowawczy, bo kija nie znam ,wabik wupluty bezwysiłkowo na ok 40m ( dośc spore kroki w liczbie 45).
nie ma co kombinowac lcę maksymalnie skrajnie (tak mi się wydaję) gumka 3cm na 4g główce ,spada na ok 30m ,a moja szczęka na ulicy.
Czas na wobki.
Na pierwszy ogień Gloog hektor 4cm , laduje na ok 20m , a moja szczęka ponownie na ulicy.Szkoda szczeki zakładam boleniowy standard Spirit 7cm ok 45m i Thrill 7cm ponad ok 50-60 dokładnie nie wiem ale daleko ,jak po rzucie standardowym kijem boleniowym.
Decyzja zapadła ,ten rok będzie pod znakiem tego uchwytu jak i zbrojenia,przynajmniej w niektórych kategoriach.
O legendarnym czuciu po takim teście ciężko jednoznacznie i definitywnie coś stwierdzic ,ale fakty nie kłamią,wszelkiego typu otarcia czy trącenia szczytówką o stałe elementy zabudowy ,powodowały przyjemny dreszcz
Tutaj pełen szacun dla Twórcy uchwytu i systemu zbrojenia.. Wkład pracy i wiedza nie do przecenienia i prawdopodobnie nie do wycenienia.
Janusz wielkie graty.
Dla Wojtka oczywiście też ,gdyż wypracowane metodą prób i błędów teorie udało sieęidealnie zastosowac w praktyce.