Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Vitara, CR-V, Sportage, terenówki, itd. - samochód na ryby


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
4525 odpowiedzi w tym temacie

#2681 OFFLINE   biturbo

biturbo

    Forumowicz

  • Zbanowani
  • PipPip
  • 132 postów
  • Lokalizacjamultikono: @Sztangista
  • Imię:Marcin
  • Nazwisko:S

Napisano 22 grudzień 2020 - 16:06

Wybór padł na Volvo XC60 3l benzyna bez turbo, automat, 4x4.

Napęd 4x4 stały czy dołączany?



#2682 OFFLINE   kristofer232

kristofer232

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 393 postów
  • LokalizacjaBiałystok
  • Imię:Krzysiek

Napisano 22 grudzień 2020 - 16:34

Haldex którejś generacji w zależności od rocznika

#2683 OFFLINE   albercik2

albercik2

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 692 postów
  • LokalizacjaChotylow
  • Imię:albercik
  • Nazwisko:przemyslaw

Napisano 22 grudzień 2020 - 20:53

Volva fajne auta, co prawda miałem tylko c70 a XC 60 jeździłem kilka lat temu na urlopie to mają jedną straszną wadę. Parkowanie tymi autami w waskich miejscach to porażka.
  • wujek lubi to

#2684 OFFLINE   hasior

hasior

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3558 postów
  • Lokalizacjatam gdzie ryby

Napisano 22 grudzień 2020 - 21:08

Xc 60 w prawdzie mialem styczność z manualem( konfigurowany z premedytacją) D 5 4x4 ale dobry wybór myśle , pochwal się jak już kupisz
  • wujek lubi to

#2685 OFFLINE   biturbo

biturbo

    Forumowicz

  • Zbanowani
  • PipPip
  • 132 postów
  • Lokalizacjamultikono: @Sztangista
  • Imię:Marcin
  • Nazwisko:S

Napisano 22 grudzień 2020 - 21:33

Jak nie stały napęd to nie ma co pisać że to 4x4. Mam z tym styczność i niestety nie dają rady te napędy w terenie. A po za tym jak uwierzysz że jest zajebisty i reakcja będzie za póżna tego systemu to pobocze zaliczone. Poza tym co nie na stałe to lubi się psuć. Życzę żeby jak najlepiej się sprawował. 


Użytkownik biturbo edytował ten post 22 grudzień 2020 - 21:34


#2686 OFFLINE   hasior

hasior

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3558 postów
  • Lokalizacjatam gdzie ryby

Napisano 22 grudzień 2020 - 21:51

Jak nie stały napęd to nie ma co pisać że to 4x4. Mam z tym styczność i niestety nie dają rady te napędy w terenie. A po za tym jak uwierzysz że jest zajebisty i reakcja będzie za póżna tego systemu to pobocze zaliczone. Poza tym co nie na stałe to lubi się psuć. Życzę żeby jak najlepiej się sprawował.


Wiadomo to nie patrol na simexach z blokadami przodu i tyłu,takie auto jak xc60 to kompromis wiemy to wszyscy,nawet ten automatyczny napęd „dołaczany” lepszy niż sam przód ,jedno kolo przychamóje na drugie pójdzie moment i może jakoś się wyjedzie, ja jestem pewien ,że Janek po klamki nie będzie wklejał sie w błoto😉
  • biturbo lubi to

#2687 OFFLINE   biturbo

biturbo

    Forumowicz

  • Zbanowani
  • PipPip
  • 132 postów
  • Lokalizacjamultikono: @Sztangista
  • Imię:Marcin
  • Nazwisko:S

Napisano 22 grudzień 2020 - 22:47

Ford Kuga 2014-15. Pytam jak w terenie to 4x4. Odpowiedział że do dupy. Na grzyby dojedzie a na ryby to mam swojego brać bo ten nad rzekę nie dojedzie. Mój 2002 rok na torsenie a jego fordzik niby terenowy grzebie się w torfie. Małe kałuże i stoi. I nie tylko ten samochód próbowaliśmy. Nie tylko moje zdanie że napęd jak na 4 koła ma być stały.


  • WojtekCIN lubi to

#2688 OFFLINE   Z.Milewski

Z.Milewski

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 639 postów
  • Lokalizacjalubuskie

Napisano 22 grudzień 2020 - 22:48

Volva fajne auta, co prawda miałem tylko c70 a XC 60 jeździłem kilka lat temu na urlopie to mają jedną straszną wadę. Parkowanie tymi autami w waskich miejscach to porażka.

 

Co tak przeszkadza w parkowaniu Volvo, bo nie zauważyłem? Parkuje się jak każdym innym autem.

Wybór padł na Volvo XC60 3l benzyna bez turbo, automat, 4x4.

Benzyna 3,2 l to niezła pojemność.

Co prawda ujeżdżam XC70, ale to też Volvo. Potrzebowałem nieco większej przestrzeni, by zmieścić moje spławikowe graciarstwo. I nie tylko, potrzebowałem też miejsca na nocleg na letnich wyprawach spinningowych. Przy krótkich :D czerwcowych i lipcowych nocach, nie ma czasu na rozkładanie namiotów, śpię po prostu na materacu w aucie, po rozłożeniu tylnej kanapy. Miejsca jest dość by wyprostować nogi, a cenniejsze klamoty układam na przednich siedzeniach. W XC 60 nie uda się to. 

Wadą, po przesiadce z poprzedniego auta, jest jakość wykończenia wnętrza, taka dość lichawa i ogólne wrażenie "tandetności", same drzwi zamykają się nieco głucho, tak jakoś "kartonowo". I wrażenie jazdy, takie jak podróż busem czy jakimś dostawczakiem. Drażni mnie jeszcze to, że wszystkie drzwi nie odblokowują się automatycznie po otwarciu drzwi kierowcy. Wlew paliwa też. Wysiadam z auta i nie mogę zatankować, muszę wrócić i odblokować wlew. Albo idę do bagażnika po graty i muszę wracać do drzwi kierowcy, albo szukać kluczyka po kieszeniach, by otworzyć bagażnik. Vcooorvia mnie to strasznie, jeżdżę pięć lat tym autem i jeszcze się nie przyzwyczaiłem.

Auto mimo pozornej tandetności, spisuje się nieźle. Pięć lat jazdy, ok 150 tys km przelotu-wymieniony (zepsuty) kompresor klimatyzacji i zawór ciśnienia. a ponadto materiały eksploatacyjne-pasek rozrządu, klocki, tarcze, filtry, oleje, tyle. Ogólnie auto przyjazne wędkarzowi, jeśli tylko nie będziesz woził wielu gratów i spał w nim (XC60) :lol: .
 



#2689 OFFLINE   albercik2

albercik2

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 692 postów
  • LokalizacjaChotylow
  • Imię:albercik
  • Nazwisko:przemyslaw

Napisano 22 grudzień 2020 - 23:14

Nie parkuje się jak każdym innym przynajmniej nie tak jak tymi które posiadałem a przerobiłem trochę tego. Parkowanie na wstecznym jeszcze jak cię mogę ale wjazd w 2m beje na parkingu podziemnym potrzebuje poprawki gdzie 7 metrowym ssangyungiem wjeżdżałem na strzała. Większość przednionapędowych aut ma słabe wartości manewrowe ale volvo ma je wyjątkowo złe. Mówię to na podstawie doświadczeń przeważnie z c70 i tygodnia z xc60

#2690 Guest_Drac_*

Guest_Drac_*
  • Guests

Napisano 22 grudzień 2020 - 23:38

Toyota avensis verso 2004 z napędem na przód tylko - bywały problemy przy wyjeżdżaniu z łódką z wody.

 

Ssangyong Rexton 2007 - napęd stały 4x4 - nawet w extremalnych warunkach wyjął przyczepę z łódką. Nawet gdy samochód stał niemal pionowo na górce, a koła przyczepy w połowie lub nawet głębiej w mule.

 

Jeep grand cherokee 2002 z napędem quadra drive - nie natrafiłem na jakiekolwiek problemy, nawet w ciężkich warunkach.

Rexton i Jeep - napęd stały 4x4 i dawało to poczucie niezawodności. Bez obaw wjeżdżałem....wszedzie gdzie potrzebowałem.

 

Obecnie Volvo XC90 z 2007 czyli haldex IV generacji/?/ - dobry kompromis pomiędzy bezpieczeństwem w cywilu i zaradnością na slipach.

Nie wjeżdżałbym z przyczepą w niewiadomo jakie błoto, ale na drodze radzi sobie super, a na slipach bez problemu wyciąga przyczepę nawet pod górkę na śliskim.

Opony Falken przy okazji polecam - na mokrym rewela.

 

Rexton ma miękkie zawieszenie, przy większych prędkościch przy manerwach potrafiło delikatnie bujać, a hamowanie zajmowało mu więcej czasu.

Volvo klei się do drogi, nie ma mowy bo jakimkolwiek bujaniu, na zakrętach super! Hamowanie super.

Przyspieszenie - silnik 2,4 diesel 184 KM nie radzi sobie tak dobrze jak 2,7 185KM w Rextonie.

Volviak rozpędza się, przyjemnie się jedzie przy 150km/h, jednak Rexton dużo lepiej się zbierał.

 

Na podsumowanie - gdyby dojazdy do wody były przez pola i lasy, bagna torfy i piachy - wybrałym rextona lub jeepa,

ale na trasy, gdzie większość drogi jest asfaltem, a slipy.... conajmniej przyzwoite - volvo ze swoim haldexem jest dobrym rozwiązaniem.

 

A jeżeli miałbym możliwość posiadać samochód tylko na ryby - strzelałbym w skodę scouta - po sledzeniu tego wątku i wpisach kol Rózgas.

 

AAA!!!

spalanie przy okazji bo w necie bajki wypisują!

Rexton 2,7 diesel 185KM - trasa ok 9l, w koło komina 13. Z opcją zejścia do ok 11,5-12, ale to już uważając.

 

Jeep Grand cherokee 4,7 b+g 235 KM: 18 - 25 l gazu.

 

Volvo xc90 2,4 diesel 184 KM: w okresie zimowym tylko mam doświadczenie - 12 do 13 l ropy w mieście i trybie mieszanym z przyczepą.

Podobno schodzi do 9l....... zobaczymy.


Użytkownik Drac edytował ten post 22 grudzień 2020 - 23:42


#2691 OFFLINE   wujek

wujek

    Ekspert

  • TEAM JERKBAIT
  • PipPipPipPip
  • 5863 postów
  • Imię:Jan
  • Nazwisko:Soroka

Napisano 23 grudzień 2020 - 10:04

Koledzy, jeszcze raz napiszę, szukam samochodu uniwersalnego który będzie w stanie ciągnać przyczepę z obciążeniem maks 600kg, przejechać z punktu A do punktu B, czasami od dzwona pojechać nim za granicę na ryby i żeby się nie zepsuł po drodze. Samochód pewnie też będzie użytkowany po mieście, ale nie każdego dnia bo mam inny typowo na miasto. Może też czasami pojadę nim na grzyby :). Nie zamierzam nim jeździć po głębokim błocie, topić i wjeżdżać w ciężki teren. Miałem Jeepa Grand Cherokee i po prostu rozjeżdżanie błota mnie nie bawi, w ciągu kilku lat reduktora użyłem może dwa razy. Po jeepie uważam że samochód typowo terenowy w celach wędkarskich to przerost formy i nie wykorzystuje się w pełni jego możliwości. Pewnie zaraz ktoś napisze że on wykorzystuje, ale podkreślę, ja jadąc na ryby nie wjeżdżam w ciężki teren. Wodując się pontonem czasem zdarzyło mi się wjechać w jakieś dziwne miejsca, ale łodzią z tych miejsc się nie zwoduję więc zostają miejsca z cywilizowanym, podkreślę twardym dojazdem do samej wody. Jedynie co musi zrobić mój przyszły samochód to wyciągnać łódź z wody stojąc na twardej powierzchni, nie błocie czy piachu. Spać w samochodzie też nie zamierzam więc kombi mi nie jest potrzebne. Co do pojemności no cóż coś za coś, jak chcę ciągnąć przyczepę potrzebna jest moc żeby to jakoś szło. Ravka z silnikiem 2.0 była za słaba i przyjąłem to do wiadomości więc trzeba było poszukać czegoś mocniejszego, a to że będzie więcej palił to mam świadomość. Póki co nie zamierzam go gazować, ale te samochody są do tego bardzo dobre, wiec istnieje taka możliwość.

Wystarczy popatrzeć czym ciągną swoje Nitro uczestnicy Pike Fight, Perch Pro itp.. Rzadko są to typowe terenówki typu Land Cruiser,w większości są to samochody z napędem na cztery i jakoś dają radę wyciągać pewnie dwa razy cięższe łodzie od mojej. Nie popadajmy w paranoję że to musi być od razu Jeep z reduktorem z 300 konnym silnikiem :)

Gdybym szukał samochodu terenowego  pewnie kupiłbym znowu jeepa tylko tym razem jakiegoś benzyniaka, więc wybór byłby prosty.

Trzeba sobie zdać sprawę że nie ma samochodu idealnego, zawsze będzie coś...

Pozdrawiam


Użytkownik wujek edytował ten post 23 grudzień 2020 - 10:12

  • radeqs, jbk i MarCinFin lubią to

#2692 OFFLINE   wujek

wujek

    Ekspert

  • TEAM JERKBAIT
  • PipPipPipPip
  • 5863 postów
  • Imię:Jan
  • Nazwisko:Soroka

Napisano 23 grudzień 2020 - 10:48

Jeszcze coś dodam odnośnie jazdy terenowej. Kiedyś wybrałem się moim jeepem na typowy offroad po Bieszczadach. Zorganizowali nam go koledzy ze Straży Granicznej którzy mieli dostosowanego do takiej jazdy Patrola z oponami jak od traktora i z wyciągarką. Do takiej zabawy samochód idealny, ale kiepski do jazdy szosowej. Bez tego Patrola moim Jeepem ze zwykłymi oponami ktore moment zakleiły się błotem bo był to kwiecień chwilę po roztopach, zostałbym po 15 min jazdy w lesie. Wyciągali mnie z błota do pół łydki chyba z 10 razy. I nie pomógł żaden reduktor, znaczenie miały opony bo Patrol nie wyciągał się chyba ani razu i przez las szedł jak czołg. Chciałbym jednak jeszcze poruszyć jeden temat. Był z nami też kolega Volvo XC 90 z dołączanym napędem na 4 czyli haldexem. Koledzy z SG jak go zobaczyli to parskneli śmiechem że suvem chce jechać w ciężki teren. Jechaliśmy kilka godzin leśną drogą błotem i kałużami, przejazd przez metrowej głębokości bród też był. To co kolega wyprawiał tym samochodem wprawiło wszystkich w osłupienie, a były tam Patrole, Land Cruisery czyli typowe terenówki,śmiem twierdzić że rzadziej jego wyciągali niż mnie. To był czarny koń tego offroadu, samochód przejeżdżał przez takie miejsca ze wszyscy byli w szoku jego możliwości. Koledzy z SG też przestali się śmiać i byli pełni podziwu możliwości tego samochodu. Tyle że trzeba mocno podkreślić że kolega jest bardzo dobrym kierowcą szkolonym w różnych stylach jazdy w różnych warunkach i to było widać. Tak więc podsumowując, samochód to połowa sukcesu, druga połowa to opony i umiejętności kierowcy. Podobnie jak w wędkarstwie, sprzęt sam nie łowi :). Dodam  że Volvo miało zwykłe opony szosowe.

Pozdrawiam


Użytkownik wujek edytował ten post 23 grudzień 2020 - 10:51

  • ender i malinabar lubią to

#2693 OFFLINE   Janusz1966

Janusz1966

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 161 postów
  • LokalizacjaGliwice
  • Imię:Janusz
  • Nazwisko:K

Napisano 23 grudzień 2020 - 11:05

Obecnie Volvo XC90 z 2007 czyli haldex IV generacji/?/ - dobry kompromis pomiędzy bezpieczeństwem w cywilu i zaradnością na slipach.

Nie wjeżdżałbym z przyczepą w niewiadomo jakie błoto, ale na drodze radzi sobie super, a na slipach bez problemu wyciąga przyczepę nawet pod górkę na śliskim.

Opony Falken przy okazji polecam - na mokrym rewela.

 

Rexton ma miękkie zawieszenie, przy większych prędkościch przy manerwach potrafiło delikatnie bujać, a hamowanie zajmowało mu więcej czasu.

Volvo klei się do drogi, nie ma mowy bo jakimkolwiek bujaniu, na zakrętach super! Hamowanie super.

Przyspieszenie - silnik 2,4 diesel 184 KM nie radzi sobie tak dobrze jak 2,7 185KM w Rextonie.

Volviak rozpędza się, przyjemnie się jedzie przy 150km/h, jednak Rexton dużo lepiej się zbierał.

 

Na podsumowanie - gdyby dojazdy do wody były przez pola i lasy, bagna torfy i piachy - wybrałym rextona lub jeepa,

ale na trasy, gdzie większość drogi jest asfaltem, a slipy.... conajmniej przyzwoite - volvo ze swoim haldexem jest dobrym rozwiązaniem.

 

A jeżeli miałbym możliwość posiadać samochód tylko na ryby - strzelałbym w skodę scouta - po sledzeniu tego wątku i wpisach kol Rózgas.

 

AAA!!!

spalanie przy okazji bo w necie bajki wypisują!

Rexton 2,7 diesel 185KM - trasa ok 9l, w koło komina 13. Z opcją zejścia do ok 11,5-12, ale to już uważając.

 

Jeep Grand cherokee 4,7 b+g 235 KM: 18 - 25 l gazu.

 

Volvo xc90 2,4 diesel 184 KM: w okresie zimowym tylko mam doświadczenie - 12 do 13 l ropy w mieście i trybie mieszanym z przyczepą.

Podobno schodzi do 9l....... zobaczymy.

Mam  Volvo XC90 od blisko roku. 

Więcej jak rok zastanawiałem się co kupić w budżecie do ok 30 - 40 k? Założenia były takie: samochód rodzinny, wyjazdy turystyczne, możliwość spania w pojeździe, możliwość dojazdu w trudniejszym terenie nad wodę, ciągnięcie lekkiej łodzi ( mam nadzieję, że znajdę czas na założenie haka w zimie ).

Początkowo brałem pod uwagę: Rav4, Vitarę - stwierdziłem, że za małe (brak możliwości wygodnego spania) oraz niestety problemy z rudą w samochodach nastoletnich. Następnie/równolegle był brany pod uwagę Landrower, Jeep, większe Nissany i Toyoty. Po jakimś czasie zainteresowało mnie Volvo XC70 niestety niełatwe do kupienia niszowy model. W końcu zdecydowałem się na XC90 - tu też trzeba się naszukać, posprawdzać i ewentualnie doinwestować. Kupiłem XC90 V8 z LPG z 2008 pochodzący z Kanady sprowadzony do Polski w 2011 roku od tej pory był w jednych rękach. Samochód przed zakupem sprawdziłem przy pomocy fachowca/fana marki odpłatnie. Wiedziałem co kupuję i ile trzeba zrobić i zainwestować.

Na dzień dzisiejszy jestem bardzo zadowolony i mimo problemów z parkowaniem - bo takie są nie ma co ukrywać (mam koła 19 i największy ogranicznik skrętu) , oraz sporego apetytu na paliwo 17 - 20 l LPG/100km nie zamieniłbym na inny. Mam do miasta, pracy Borę TDI ok 6 - 7 l ropy na 100, już nie pamiętam kiedy nią jechałem. 

Komfort jazdy w cztery dorosłe osoby + dziecko w foteliku więcej niż dobry. Na polnych zabłoconych drogach radzi sobie bardzo dobrze i mi to wystarcza. Dodatkowo lubię dźwięk tego silnika - nigdy wcześniej nie pomyślałbym, że można mieć z tego radochę :)

 

 

Koledzy, jeszcze raz napiszę, szukam samochodu uniwersalnego który będzie w stanie ciągnać przyczepę z obciążeniem maks 600kg, przejechać z punktu A do punktu B, czasami od dzwona pojechać nim za granicę na ryby i żeby się nie zepsuł po drodze. Samochód pewnie też będzie użytkowany po mieście, ale nie każdego dnia bo mam inny typowo na miasto. Może też czasami pojadę nim na grzyby :). Nie zamierzam nim jeździć po głębokim błocie, topić i wjeżdżać w ciężki teren. Miałem Jeepa Grand Cherokee i po prostu rozjeżdżanie błota mnie nie bawi, w ciągu kilku lat reduktora użyłem może dwa razy. Po jeepie uważam że samochód typowo terenowy w celach wędkarskich to przerost formy i nie wykorzystuje się w pełni jego możliwości. Pewnie zaraz ktoś napisze że on wykorzystuje, ale podkreślę, ja jadąc na ryby nie wjeżdżam w ciężki teren. Wodując się pontonem czasem zdarzyło mi się wjechać w jakieś dziwne miejsca, ale łodzią z tych miejsc się nie zwoduję więc zostają miejsca z cywilizowanym, podkreślę twardym dojazdem do samej wody. Jedynie co musi zrobić mój przyszły samochód to wyciągnać łódź z wody stojąc na twardej powierzchni, nie błocie czy piachu. Spać w samochodzie też nie zamierzam więc kombi mi nie jest potrzebne. Co do pojemności no cóż coś za coś, jak chcę ciągnąć przyczepę potrzebna jest moc żeby to jakoś szło. Ravka z silnikiem 2.0 była za słaba i przyjąłem to do wiadomości więc trzeba było poszukać czegoś mocniejszego, a to że będzie więcej palił to mam świadomość. Póki co nie zamierzam go gazować, ale te samochody są do tego bardzo dobre, wiec istnieje taka możliwość.

Wystarczy popatrzeć czym ciągną swoje Nitro uczestnicy Pike Fight, Perch Pro itp.. Rzadko są to typowe terenówki typu Land Cruiser,w większości są to samochody z napędem na cztery i jakoś dają radę wyciągać pewnie dwa razy cięższe łodzie od mojej. Nie popadajmy w paranoję że to musi być od razu Jeep z reduktorem z 300 konnym silnikiem :)

Gdybym szukał samochodu terenowego  pewnie kupiłbym znowu jeepa tylko tym razem jakiegoś benzyniaka, więc wybór byłby prosty.

Trzeba sobie zdać sprawę że nie ma samochodu idealnego, zawsze będzie coś...

Pozdrawiam

Brałem również pod uwagę XC60 - niestety nowsze modele poza moim budżetem a starsze to moim i nie tylko moim zdaniem to nie to...



#2694 OFFLINE   Krzysztof

Krzysztof

    Zaawansowany

  • Zbanowani
  • PipPipPip
  • 511 postów
  • LokalizacjaNiemcy

Napisano 23 grudzień 2020 - 11:22

Koledzy, jeszcze raz napiszę, szukam samochodu uniwersalnego który będzie w stanie ciągnać przyczepę z obciążeniem maks 600kg, przejechać z punktu A do punktu B, czasami od dzwona pojechać nim za granicę na ryby i żeby się nie zepsuł po drodze. Samochód pewnie też będzie użytkowany po mieście, ale nie każdego dnia bo mam inny typowo na miasto. Może też czasami pojadę nim na grzyby :). Nie zamierzam nim jeździć po głębokim błocie, topić i wjeżdżać w ciężki teren. Miałem Jeepa Grand Cherokee i po prostu rozjeżdżanie błota mnie nie bawi, w ciągu kilku lat reduktora użyłem może dwa razy. Po jeepie uważam że samochód typowo terenowy w celach wędkarskich to przerost formy i nie wykorzystuje się w pełni jego możliwości. Pewnie zaraz ktoś napisze że on wykorzystuje, ale podkreślę, ja jadąc na ryby nie wjeżdżam w ciężki teren. Wodując się pontonem czasem zdarzyło mi się wjechać w jakieś dziwne miejsca, ale łodzią z tych miejsc się nie zwoduję więc zostają miejsca z cywilizowanym, podkreślę twardym dojazdem do samej wody. Jedynie co musi zrobić mój przyszły samochód to wyciągnać łódź z wody stojąc na twardej powierzchni, nie błocie czy piachu. Spać w samochodzie też nie zamierzam więc kombi mi nie jest potrzebne. Co do pojemności no cóż coś za coś, jak chcę ciągnąć przyczepę potrzebna jest moc żeby to jakoś szło. Ravka z silnikiem 2.0 była za słaba i przyjąłem to do wiadomości więc trzeba było poszukać czegoś mocniejszego, a to że będzie więcej palił to mam świadomość. Póki co nie zamierzam go gazować, ale te samochody są do tego bardzo dobre, wiec istnieje taka możliwość.

Wystarczy popatrzeć czym ciągną swoje Nitro uczestnicy Pike Fight, Perch Pro itp.. Rzadko są to typowe terenówki typu Land Cruiser,w większości są to samochody z napędem na cztery i jakoś dają radę wyciągać pewnie dwa razy cięższe łodzie od mojej. Nie popadajmy w paranoję że to musi być od razu Jeep z reduktorem z 300 konnym silnikiem :)

Gdybym szukał samochodu terenowego  pewnie kupiłbym znowu jeepa tylko tym razem jakiegoś benzyniaka, więc wybór byłby prosty.

Trzeba sobie zdać sprawę że nie ma samochodu idealnego, zawsze będzie coś...

Pozdrawiam

Witaj

Nie ma aut które sié nie psujá .To moja wieczna zgryzota jak jestem w Szwecji na rybach ,oby dojechal .Wiele zalezy od uzytkownika i stanu technicznego auta ,z tym ze jedna jest prawda ze im auto prostsze w budowie tym wytrzymalsze i mniej awaryjne.Sam uzytkuje tuarega i w momécie gdyby sié spierdzielil za granicá (np Skandynawia ) to jestem w czarnej dupie bo sciágniécie go do Polski czy do Niemiec jest okropnie drogie a te wszystkie obiecanki ubezpieczalni to o kant dupy mozna rozbic bo oni majá zawsze jakies ale .Naprawiac na miejscu awari to tez loteria.

Sam myslé o kupnie starego pasata kombi 1,9 130 konnym ,który praktycznie sam mogé w kazdych warunkach naprawic .I niech nikt nie pieprzy ze za slaby na przyczepé bo wczesniej na budowie domu ciágalem vectrá c kombi materialy budowlane o wadze 800 kilo i nic sié nie dzialo .A auto mialo tylko 125 koników .I tak jak piszesz wiele zalezy od umiejétnosci i rozwagi kierowcy .Myslenia nie zastápi nawet najlepsza technologia. A wiéc ciézko jest doradzic komus kupno samochodu bo jeden jest z danego modelu zadowolony a inny nie .


  • wujek i tomi101 lubią to

#2695 OFFLINE   wujek

wujek

    Ekspert

  • TEAM JERKBAIT
  • PipPipPipPip
  • 5863 postów
  • Imię:Jan
  • Nazwisko:Soroka

Napisano 23 grudzień 2020 - 11:42

Otóż to, jak to mówią "każda pliszka swój ogonek chwali" :). Rózgaś by grdykę przegryzł za Scouta i pewnie ma rację, ale mi do końca ten samochód nie leży, ale na pewno świetnie spełnia swoją rolę, inni koledzy też przeważnie swoje auta chwalą :), więc pewnie prawda leży gdzieś po środku, z jednej strony każdy samochód ma coś nie tak, ale jak już się go ma to nie jest tak źle. Ravka też by spełniła swoją rolę bo rozmawiałem z kolegą który ja ma i mówi że spokojnie daje radę. Na jednym z dzikich slipów regularnie widzę wędkarza który woduje łodź ravką, pewnie ją wyciąga jak go często widuję :).

To że samochody się psują to też wiadomo nie od dziś, tylko że jedne mniej drugie bardziej. Trzeba mieć nadzieję że Volvo będzie się psuł rzadziej :).


  • Janusz1966 lubi to

#2696 OFFLINE   godski

godski

    SUM

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPipPip
  • 15680 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 23 grudzień 2020 - 11:55

 .To moja wieczna zgryzota jak jestem w Szwecji na rybach ,oby dojechal .

Jaka zgryzota? Sprawdzony , serwisowany samochód + ewentualnie ubezpieczenie AC/OC z samochodem zastępczym i holowaniem za granicą w pakiecie.


  • miramar69 lubi to

#2697 ONLINE   Krzysztof

Krzysztof

    Zaawansowany

  • Zbanowani
  • PipPipPip
  • 511 postów
  • LokalizacjaNiemcy

Napisano 23 grudzień 2020 - 12:37

Jaka zgryzota? Sprawdzony , serwisowany samochód + ewentualnie ubezpieczenie AC/OC z samochodem zastępczym i holowaniem za granicą w pakiecie.

Ano zgryzota bo mieszkam w Niemczech a tutaj ubezpieczalnie robiá ludzi w wuja.Oczywiscie ze pakiet nalezy przeczytac ale od czego jest wiara w ludzi.Otóz mam takie ubezpieczenie w adac i pewnego razu bédác w Szwecji auto odmówilo mi posluszenstwa i podejrzewalem ze to lancuch poszedl bo silnik ani drgnál .Dzwonié ,mila pani mi mówi ze najpierw trzeba do Szwedzkiego warsztatu jechac i jezeli oni w trzy dni nie naprawiá to wtedy zcholujá mnie do Niemiec ale tylko jezeli koszt naprawy nie przekracza wartosci auta ,ale wartosc auta liczá juz z usterká i wtedy wartosc ta drastycznie spada .Oczywiscie sprawa jest inna jak masz fabrycznie nowe auto wtedy na okres Eurogwarancji naprawiajá wszédzie i zadne ubezpieczenie jest ci nie potrzebne .Auta jak zony starzejá sié i tracá ta gwarancjé a co njwazniejsze tez na wartosci .I jezeli (okazalo sié ze to akumulator wyzionál ducha ) byloby tak jak myslale ze to lancuch to naprawa kosztuje wiele tysiécy €uro. Nie wiem jakie ubezpieczenie mozna wykupic w Polsce .Piszesz samochud sprawdzony ? toz to smieszne bo auto jak czlowiek dzis zdrowy jutro z wyra podniesc sié nie moze ,a serwis? ,chron mnie przed serwisami w Niemczech panie boze .W Polsce mamy w rodzinie warsztat samochodowy i tylko tam ufam fachowcowi .Zadna tz solidnosc Niemiecka mnie nie przekonuje (niestety doswiadczenia ,doswiadczenia osobiste ) A tak po prawdzdzie to zapytam przy rejstracji auta juz w styczniu czy i tutaj jest takie niezalezne ubezpieczenie na holowanie auta do kraju takie np tylko dotyczáce holowania .



#2698 OFFLINE   zybi

zybi

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 316 postów
  • LokalizacjaJedwabne
  • Imię:Zbigniew

Napisano 26 grudzień 2020 - 14:53

Otóż to, jak to mówią "każda pliszka swój ogonek chwali" :). Rózgaś by grdykę przegryzł za Scouta i pewnie ma rację, ale mi do końca ten samochód nie leży, ale na pewno świetnie spełnia swoją rolę, inni koledzy też przeważnie swoje auta chwalą :), więc pewnie prawda leży gdzieś po środku, z jednej strony każdy samochód ma coś nie tak, ale jak już się go ma to nie jest tak źle. Ravka też by spełniła swoją rolę bo rozmawiałem z kolegą który ja ma i mówi że spokojnie daje radę. Na jednym z dzikich slipów regularnie widzę wędkarza który woduje łodź ravką, pewnie ją wyciąga jak go często widuję :).

To że samochody się psują to też wiadomo nie od dziś, tylko że jedne mniej drugie bardziej. Trzeba mieć nadzieję że Volvo będzie się psuł rzadziej :).

Oczywiście ,że każdy swoje chwali.

Mam Rawkę(2005r) owszem daje radę. Nawet wyciągałem z błota Hondę CRV. Teraz Rawką jeździ żona do pracy, a ja Grand Witarą nad wodę. Witara w terenie radzi sobie dużo lepiej.

Też mam dylemat co będzie następne (witara 2005r pora zmienić) bardziej uniwersalne, żeby można było w długą podróż jak i nad wodę.



#2699 Guest_Michal Sz_*

Guest_Michal Sz_*
  • Guests

Napisano 26 grudzień 2020 - 19:09

Ja też jestem ciekaw, niechcial bym kupować cos co będę tylko pod łódkę przypinał, mam 2 auta jedno 4x4 Peugeot 3008 Hybryd, radzi sobie jako tako, ale czasami mam wrażenie że przypalam sprzęgło przy wyciąganiu jak od razu nie ruszy i to może się źle skończyć.

Wysłane z mojego SM-G986B przy użyciu Tapatalka

#2700 OFFLINE   wujek

wujek

    Ekspert

  • TEAM JERKBAIT
  • PipPipPipPip
  • 5863 postów
  • Imię:Jan
  • Nazwisko:Soroka

Napisano 26 grudzień 2020 - 19:18

Ja tez chciałem coś uniwersalnego i zeby jazda samochodem była przyjemna i w miarę bezstresowa. Volvo ma duża zaletę mianowicie prześwit 23cm. Grand Cherokee miał z tego co pamietam 21 a taki allroad 18cm.




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych