Sławek, nie wiem jak daleko cofnąłeś się w tym wątku, ale to co mi chłopaki polecali i dało super efekty, to oprócz ćwiczeń oddzielenie w posiłkach węglowodanów od bialek i tłuszczy.
Ogólnie sporo posiłków bialkowo-tłuszczowych, i np jeden dziennie bazujący na weglowodanach.
Tyjemy przez łączenie węgli z tluszczami.
Odstaw chleb, napoje słodzone.
Na obiad kotlet z surówką, a ziemniaki czy ryż za jakis czas. Nie razem.
Choć raczej Andrzeja trzeba słuchać bo super efekty osiągnął, chlopaki Patu i Pingvinas również, kiedyś o tym napisali w tym watku i na prawdę mają ogromną wiedzę, a co ważne - również doświadczenie.
Nie no, jaki kotlet. Jak dla mnie typowa polska kuchnia to zabójstwo dla bycia w formie i prób rekompozycji sylwetki.
Wołowina, kurczak, olej kokosowy. Proste węgle. Dużo warzyw, maksymalne odstawienie cukru.
Mozolna dekompozycja w trakcie, od 1 stycznia wrzuciłem kreatynę, jestem ciekaw efektów.
Kumpel mnie namawia na dietę ketogeniczna, ale jak kocham tłuszcz i mięso, to po tygodniu keto mam tego szczerze dosyć.