[quote]
Jestem ciekaw na ile ocenisz przydatność rozonansu w łowieniu karpiowatych drapieżników na małe wobki. Ciekawe.. Wiem ze jaziki lubią obwąchiwać woblerka
[/quote]
i to jest racja...
@seeb... łowienie nie składa się z samego brania , często łowię na niewielkich rzeczkach , łowiąc ostrozne ryby wypuszczam daleko wobler , musze to robić nie cienkiej żyłce , często nie widze gdzie dokładnie się znajduje przyneta ze względu na załamanie żyłki nurtu itp.. ale po drganiach woblera potrafię ocenić w jak silnym nurcie sie znajduje przyneta a tym samym potrafię ją zlokalizowac nawet z dużej odległości ... dziwne co? Oczywiście wymogi te spełnia mało woblerów w sumie jedyne to te co robi A.Lipiński ... Hornety też są niezle , ale nie na moich łowiskach mają zbyt agresywną prace i walą mocno zawsze i wszedzie ... Własnie do takiego prowadzenia jak opisałem chce znaleźc głowne zastosowanie nowej rekojeści i jestem niezmiernie ciekawy czy będzie lepiej , oczywiście test nie będzie obiektywny , poniewaz łowie na Canadiany , a teraz bede miał talona ... ale jeśli efekt bedzie , to przyjme załozenie ze to sprawa blanku i rękojeści...i bede zadowolony..
[/quote]
@Tomku...ja wcale nie napisałem,że łowienie składa się tylko z brania.Zasugerowałem tylko,że w/g mnie rezonans będzie bardziej pomocny przy łowieniu na gumy z opadu(przynajmniej dla mnie)ponieważ przy tej metodzie jakby najczęściej tracimy kontakt z przynętą.Napisałem również,że różnica w czuciu przynęty
jest zauważalna tak więc powinienes byc zadowolony
.Tylko nie wiem
czy spószczając wobler(o drobnej pracy) na dużą odległość,łowiąc żyłką dostrzeżesz znaczącą różnice.A to,że jak napisałeś potrafisz zlokalizować przynęte z dużej odległości to raczej dla spiningisty z większym stażem nie jest aż tak dziwne
,a wręcz każdy powinien to wiedzieć(i pewnie wie)
. Z tego co zauważyłem rezonans
najbardziej daje się wyczuć przy wszelkiego rodzaju gwałtowniejszych stuknięciach,puknięciach.
Pozdr.Seba