Dodatek goretexu do tzw obuwia jest mw tym samym, co w czasach komunistycznej gastronomii wkład z pieczarek do wszystkich możliwych potraw - zdecydowanie podnosił cenę..
Jestem od całych dekad zwolennikiem rzeczy dobrych, niezawodnych i trwałych, i z tego prostego powodu unikam wyrobów badziewnych albo użytkowo iluzorycznych. Dlatego min. wybieram Loomisy, StC, Sage, Lamiglasy itp - nie babrząc sobie rąk taniochą, czyli sortem dawniej zwanym tandetą. Po co, po jaki chooy mam i ja powiększać globalne wysypisko? Tym niemniej zdumiewające jest, ilu wspaniale brzmiących synonimów dorobiła się zwykła siara. I ilu ma bezkrytycznych wielbicieli
Z butów terenowych - nie wiedzieć czemu - zdecydowanie dłużej, dekadę albo dwie, albo i więcej są niezmiennie wodoodporne, sprawne i niezawodne; stare skórzane Meindle, Chippewy czy Edelweisy. Tak samo jak na trotuarze Abilene albo Sancho. Pół życia.. i ciągle bez szmaciarstwa.. Raz mnie poniosło na topowe Meindle z membraną - i nigdy więcej! Zero wynalazków!
Młodzi - może i młodsi, mają całkiem wykastrowaną świadomość, albo bardzo mocno marketingiem i reklamiarstwem zaburzoną świadomość. Ale to osobny temat