Lubimy sprawiać sobie przyjemności. Chyba nie ma tu kogoś kto by tego nie lubił. Kupujemy sobie coś do jedzenia, co nam smakuje, albo pobudza wspomnienia. Jednak czy zawsze jemy u siebie w domu? Czy czasami nie wychodzimy do restauracji by w innych warunkach i okolicznościach zjeść posiłek? Teoretycznie może i zjadamy wtedy to samo co i w domu, ale nie musimy dania przygotowywać a i sam posiłek inaczej smakuje. To pewnego rodzaju święto. Za tą przyjemność jesteśmy w stanie nawet sporo zapłacić. Dopóki chodzimy do restauracji dla własnej przyjemności - wszystko gra. Zaspokajamy własną potrzebę smakowania. Czasami jednak klienci tworzą pewną elitarną grupę. Może tylko poprzez wyokie ceny posiłków. Chęć wejścia do tej grupy także jest pewnego rodzaju potrzebą, a te jak wiemy lubią być realizowane. Czy to źle? Czy jerkbait.pl nie jest swojego rodzaju elitą? Czyż nie tak się wiele osób czuje?
Kupowanie wędzisk niewiele różni się od chodzenia do restauracji. Mamy jakąś potrzebę i takie a nie inne jej zaspokojenie daje nam więcej przyjemności. Czy powinniśmy o tym dyskutować? Może i czasami te kije są o wiele droższe niż powinny, ale i restauracje też takie są. Zbyt często dyskutowanie o tym jest w Polsce podyktowane zazdrością. Jak czegoś nie mogę mieć to to zniszczę. A po co? By komuś pomniejszyć przyjemność? A może cieszmy się, że komuś jest dobrze - i dla nas będzie milszy

Wędziska na zamówienie to także rodzaj elitarności naszego hobby. Czasami nie chcemy wędki nawet najdroższej, ale chcemy tą jedną, jedyną, niepowtarzalną. Może i z tym zacznijmy dyskutować. Czy warte to jest tych pieniędzy, skoro najlepszą relację jakość-cena i tak zwykle mieć będą kije z najtańszej półki (bo nie wierzę, że ktoś jest w stanie przeliczyć,iż kij za 1000 zł jest 10 razy lepszy niż ten za 100).
Pozdrawiam i przyjemności z hobby życzę
