Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Reklamacje w pracowniach rodbuildingowych

gwarancja reklamacja

  • Zamknięty Temat jest zamknięty
348 odpowiedzi w tym temacie

#21 OFFLINE   Krzysiek_W

Krzysiek_W

    -

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3558 postów

Napisano 03 sierpień 2012 - 22:18

To kwestia podejścia czysto ludzkiego na linii sprzedawca- kupujący. Konia z rzędem temu, kto potrafi ocenić, że blank strzelił w wyniku nieprawidłowego użytkowania, choćby ich uzbroił dziesięć tysięcy . Konia z rzędem temu kto potrafi udowodnić, że tak nie było, będąc w pozycji klienta. Są rzeczoznawcy w fabryce u producenta, oni złamali dziesięć tysięcy blanków. Można do nich wysłać, na zasadach gwarancji przez nich określonych. Czy są niezależni? Raczej nie. Jak kupujemy kij w pracowni, to są tam warunki gwarancji na kij, tak? Kto określa, czy uszkodzenie nastąpiło w wyniku nieprawidłowego użytkowania? Budowniczy kija, czy producent blanku? Itd. itp. :D

#22 OFFLINE   elmo

elmo

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 491 postów

Napisano 03 sierpień 2012 - 22:18

edytowałem poprzednie posty...

#23 OFFLINE   krzysiek

krzysiek

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 6198 postów
  • Imię:Krzysztof

Napisano 03 sierpień 2012 - 22:28

Po pierwsze: o przyczynie uszkodzenia blanku decydują okoliczności, w jakich został uszkodzony. Jeżeli stało się to w trakcie tak zwanej normalnej eksploatacji to przyczyną jest nieotrzymanie parametrów przez blank lub wada materiałowa. Jeżeli blank był przeciążany, jeżeli został uszkodzony w trakcie holu, kiedy wytworzyły się szkodliwe kąty, jeżeli został zmiażdżony np. drzwiami, nadepnięty, jeżeli pękł pod stopką przelotki – to wszystko wskazuje na to, że nie powinien zostać wymieniony w ramach gwarancji. Każde działanie pracowni wybiegające poza odpłatną wymianę/naprawę w powyższych przypadkach, to już ukłon w stronę klienta. Niestety wygląda na to, że polski rynek jest patologiczny, że tak powiem, obustronnie. Wiele razy na forum słyszałem rady typu: jeżeli złamałeś blank drzwiami samochodu, odeślij do producenta jako złamany w czasie holu – może wymieni. Cóż – żenująca postawa. Panowie – nie tylko kasa, ale i klasa się liczy…

Dodam, że fachowiec często może zauważyć że blank został uszkodzony w wyniku bezpośredniego działania z zewnątrz. Tak samo, jak może znaleźć wadę materiałową – np. bąbel powietrza. Miałem już dwa takie przypadki. Dlaczego miałby nie wymienić części na gwarancji w tym drugim przypadku – przecież powinno mu zależeć na usatysfakcjonowaniu klienta?

Po drugie mam wrażenie, że kupujący cały czas mylnie lokują odpowiedzialność za towar po stronie producenta/importera. Otóż kupującego nie powinno obchodzić stanowisko jakiegokolwiek innego podmiotu za wyjątkiem sprzedawcy, który ma 14 dni kalendarzowych na ustosunkowanie się do roszczenia kupującego. Jeżeli nie zdąży się skonsultować z producentem/importerem w ustawowym terminie to „ma w plecy”. Jeżeli zamierza odmówić mimo zasadności roszczenia, to powinien uważać, bo RPK podejmie się weryfikacji na wniosek kupującego.

Do dziś skierowałem do RPK dwie sprawy, obie wygrałem. Trzecia jest w toku.

A na końcu wyjaśniam: nigdy nie sugerowałem i nie będę sugerował, żeby w jakimkolwiek zakresie podawać nieprawdziwe przyczyny powstania uszkodzeń. Zachęcam do tego, żebyście dochodzili swoich praw, jeżeli jesteście przekonani o zasadności zgłoszenia reklamacyjnego. Nigdy też sam nie podawałem i nie będę podawał nieprawdziwych przyczyn powstania uszkodzeń zakupionych przeze mnie towarów.

EDIT: elmo, jak Ty edit, to i ja edit. No offence, przecież chcę dobrze

#24 OFFLINE   pablom

pablom

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2024 postów
  • LokalizacjaSulejówek

Napisano 04 sierpień 2012 - 06:03

Jeśli chodzi o reklamacje to miałem jedną. Swego czasu z niewiadomych przyczyn strzelił mi MB 845. Telefon do Irka i usłyszałem, przywieź, zobaczymy. Nie mogliśmy znaleźć żadnej wady blanku, ale mimo to kijek szybko został wymieniony na nowy.
Kilka lat temu połamałem CD BR na trociach. Karlinka pięknie przycięła mi szczytówkę. Telefon do Romka Pietrzaka i podobny tekst jak powyżej. Tu akurat była ewidentnie moja wina. Wędka została naprawiona bezpłatnie. Po kolejnych 5 latach okazało się że łączenie nie wytrzymało próby czasu. Podjechałem do FC, oględziny, przymiarki i niestety nie mogliśmy nic dobrać, aby kij dalej służył. W końcu Irek znalazł zapomniany przez Boga i ludzi kij. Szczytówkę trzeba było nieco podrasować. Szybka i bezproblemowa naprawa. Teraz mam jedynego w swoim rodzaju BR, choć jest inny niż pierwowzór to naprawdę fajny i dobrze wykonany kij.

Irek bardzo często staje na głowie aby klient był zadowolony. Jest tylko jedno ale. Jak przyjdziesz i zaczniesz walić farmazony że kij ci strzelił na rybie, a widać że się po nim przespacerowałeś w stanie zamroczenia to masz przerąbane <_< I bardzo dobrze B)

#25 OFFLINE   Tomek TJ

Tomek TJ

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 925 postów
  • LokalizacjaSosnowiec
  • Imię:Tomasz
  • Nazwisko:J

Napisano 04 sierpień 2012 - 12:04

Też kiedyś połamałem Batsona,u Irka nie było żadnego problemu z reklamacją! Najlepsze podejście do klienta jakie widziałem,oby wiecej takich postaw w stronę klienta!

#26 OFFLINE   BazyL

BazyL

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 5421 postów
  • Imię:Kamil

Napisano 06 sierpień 2012 - 01:58

[quote]
Nadal dość ogólnie, ale i tak bardziej konkretnie niż było. A emocje - cóż, zupełenie niepotrzebne...
[/quote]

Nie będę się wypłakiwał publicznie bo komuś tak się podoba. Prawda jest taka że gdyby był taki cacy to do tej pory pewnie nie jedną pracownię wciągałby nosem na dzień dobry. Ale niestety na obecną chwilę coś cieniutko..........Z jego wiedzą i majstersztykiem dziwię się że stać go na takie rzeczy. AMEN.
[/quote]


Mi ciągle nie pasuje ton tej wypowiedzi, mam wędki od Kawalca, spędziłem tam dużo czasu i jeśli miałbym zmienić swoje dobre zdanie o tej pracowni to wolałbym wiedzieć dlaczego (a jestem otwarty).

Jeśli FC tak podchodzi do reklamacji to chwała Panu Irkowi za to. Ja osobiście nie lubię wyrobów z FC (moim zdaniem taśma - miałem dwa kije od nich), ale wielu innym to nie przeszkadza. Wędki wykonane bardzo poprawnie, technicznie bez zarzutu, ale wg mnie nie mają tego czegoś - czegoś co mnie akurat w customingu rajcuje.

Moim zdaniem jeśli jest w stanie wymienić lub naprawić uszkodzoną wędkę bez większego wnikania to zapewniam, że go po prostu na to stać (choćby w ramach marketingu), mieliśmy już jedną pracownię, która miała jeszcze lepsze podejście do klienta i wiadomo jak skończyła...

Z drugiej strony nie dziwię się niektórym, że potrafią robić problem, ja nigdy nic nie reklamowałem, ale w dwóch pracowniach miałem okazję obejrzeć z dziesięć wędek co to niby złamały się przy zacięciu czy rzucie i nawet na moje laickie oko 70% na pewno w taki sposób się nie złamało. Część może i tak, ale nikt przy reklamacji nie mówi, że wcześniej kilka razy przywalił szczytówką o coś, a jeszcze w między czasie dostała kilka razy odstrzeloną przynętą :D Pewnie z czasem można trochę stracić zaufania do klienta.

A z tym cieniutko to chyba też nie do końca, ja miałem zrobioną wędkę na początku maja z numerem 254, więc jak na pracownie w trochę zapomnianym regionie nie jest tak źle :D


#27 OFFLINE   Rheinangler

Rheinangler

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 5374 postów
  • LokalizacjaDusseldorf
  • Imię:Arek
  • Nazwisko:Wałęga

Napisano 08 sierpień 2012 - 21:51

W trakcie swojej 15-letniej wycieczki po różnych i prawie wszystkich pracowniach miałem dwie reklamacje.
Jedną u Irka w FC,- z powodu wady materiałowej strzeliła szcztówka w Talonie ITM,- złamanie było tak ewidentne, że od razu Irek uznał reklamację i za pół roku dostalem szczytówke.
Druga była u Zbyszka Kawalca i chodziło o bąbelki powietrza pod lakierem omotki, po dziesięciu dniach co pamietam dokladnie bo było to na dzień przed planowanym wyjazdem wędkę miałem w domu w zadowalającym mnie stanie,- czyli bez bąbli powietrza pod lakierem omotek.
Piszę to bezemocjinalnie, mimo że zarówno w pierwszym i drugim przypadku nie było problemu z uznaniem reklamacji choć kicha zawsze złości...
Poza tym wydaje mi się, że tak praktyczny wątek powinien się opierać na suchych informacjach, dzięki którym można zbudowac sobie własny obraz, a prezentowane emocje często podważają ich powód...

#28 OFFLINE   Dąbek 111

Dąbek 111

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2657 postów

Napisano 08 sierpień 2012 - 22:49

Myślę,że 90% reklamacji wędek obojętnie customy ,czy sklepowy chrust to ściema .W ciągu 30 lat łowienia różnymi metodami złamałem 4 wędki i zawsze ze swojej winy .Może akurat tak wyszło ,że miałem solidne egzemplarze ,choć jak sięgnę pamięcią to zbytnio nie miały szansy ,jeśli chodzi o czes ,na wykazanie się.

#29 OFFLINE   krzysiek

krzysiek

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 6198 postów
  • Imię:Krzysztof

Napisano 09 sierpień 2012 - 06:59

Myślę, że takie uogólnienia szkodzą sprawie. Mi dwa customy strzeliły przy normalnej eksploatacji, żadnego nie zniszczyłem z własnej winy. Jeden z nich (MHX z serii testowej) miał ewidentną wadę materiałową – nawet laik by ją zauważył. Dostrzegłem ją co prawda na etapie montażu, ale stwierdziłem naiwnie, że „jakoś to będzie”. Za to kilka wędzisk seryjnych uszkodziłem sam lub „with a little help from my friends”.

Jeżeli reklamacje będą świadome i zasadne, to rodbuilderzy sami będą eliminować chłam z rynku. Wymiana elementu przez importera/producenta to jedno, ale zrobienie pełnej przekładki – to już masakra. Niektóre elementy (np. pianka) są w praktyce nie do odzyskania, no i ten czas poświęcony na rozbrojenie/ponowne uzbrojenie elementu – masakra… Komu by się chciało użerać z badziewiem.

  • filser lubi to

#30 OFFLINE   Krzysiek_W

Krzysiek_W

    -

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3558 postów

Napisano 09 sierpień 2012 - 08:48

A ja w normalnej eksploatacji skasowałem dwie, były też inne, ale to sytuacje typu rozdeptanie i przedmioty twrde. W każdym razie jedną oparłem o burtę łodzi przy holu dużej ryby, a drugą skasowałem stawiając kij pionowo przy podbieraniu. I co? To była normalna ekspoloatacja czy nie? Niby tak, ale ewidentnie wiedziałem, że robię źle i stało się.

#31 OFFLINE   Dąbek 111

Dąbek 111

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2657 postów

Napisano 09 sierpień 2012 - 10:05

Krzysiek, to nie są uogólnienia tylko fakty i niby jakiej sprawie miałyby szkodzić.Nie porównuj się do przeciętnego zjadacza chleba w odniesieniu do sprzętu wędkarskiego,przerobiłeś masę wędek lepszych lub gorszych z przewagą zapewne tych lepszych,więc prawdopodobięństwo trafienia na feler materiałowy jest znacznie większe.Naprawiłem trochę wędek i uwierz mi żadna nie była uszkodzona w skutek wady fabrycznej ,a to chlaśnięta drzwiami ,nadepnięta ,w wyniku nie zachowania kątu podczas holu, lub podczas rzutu ,ale w następstwie wcześniejszego walnięcia w gałąź kamień czy wożenia na podłodze samochodu niczym chrust.
A reklamacje ,papier wszystko przyjmie a nóż się uda ,taka polska mentalność.

#32 OFFLINE   Krzysiek_W

Krzysiek_W

    -

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3558 postów

Napisano 09 sierpień 2012 - 10:11

Jedna uwaga. Wcale nie przerobiłem masy wędek. Miałem okres, że dużo zmieniałem, ale bez przesady. To, że kij został zgnieciony albo nadepnięty to widać, albo jak szczytówka pękła w dwóch miejscach. Natomiast, to że była jakaś mikro wada materiałowa, produkcyjna, albo to że nastąpiło udeżenie w twardy przedmiot w wyniku czego nastapiło jakieś mikrorozwarswienie i potem był strzał, to w to nie wierzę że ktoś może z całą stanowczoaścią stwiedzić przyczyny, na podstawie oględzin. :D

#33 OFFLINE   Dąbek 111

Dąbek 111

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2657 postów

Napisano 09 sierpień 2012 - 10:20

Krzysiek W ,spokojnie odpisywałem Krzyśkowi wyżej :lol

Wiadomo ,że gość oglądający reklamowany kij nie wie ,że służył on wcześniej za pastuch lub maczetę :lol: Opisuję jedynie przypadki ,które znam i z mojego punktu widzenia tak to właśnie wygląda.Wiadomo,że przytrafi się w końcu feler ,nawet kilka jednej osobie ale to się nazywa pech :D

#34 OFFLINE   Krzysiek_W

Krzysiek_W

    -

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3558 postów

Napisano 09 sierpień 2012 - 10:26

Aha, no luz, przecież było bez ładunku emocjonalnego. What ever. :mellow:

#35 OFFLINE   krzysiek

krzysiek

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 6198 postów
  • Imię:Krzysztof

Napisano 09 sierpień 2012 - 11:48

Natomiast, to że była jakaś mikro wada materiałowa, produkcyjna, albo to że nastąpiło udeżenie w twardy przedmiot w wyniku czego nastapiło jakieś mikrorozwarswienie i potem był strzał, to w to nie wierzę że ktoś może z całą stanowczoaścią stwiedzić przyczyny, na podstawie oględzin. :D


No to Krzyśku jesteś w błędzie, przynajmniej częściowo. Oczywiście, że nie zawsze da się stwierdzić wadę materiałową i odwrotnie: nie zawsze można wykazać winę użytkownika. Nie zawsze. Ale w części przypadków, np. takich jak niewyciśnięty bąbel powietrza spomiędzy warst prepregu – można to stwierdzić gołym okiem, nawet niewprawnym. Blank w taki miejscu jest odbarwiony, odbarwienie ma regularny kształt (owal) po znieważ w tym miejscu znajdowało się wybrzuszenie, które zostało zeszlifowane w procesie obróbki. Jeżeli blank w miejscu pęknięcia nie rozsypał się na kawałki, to widać to po złożeniu obu części – czarno na białym. Aż dziwne, że taki blank może przejść kontrolę jakości. Ale jak widać może. Jednym takim łowiłem, a drugim, wzmocnionym w wyniku mojej ingerencji łowię do dziś.

Co do normalnej eksploatacji: Krzyśku, jeżeli w czasie holu oparłeś blank o burtę łodzi, to – sorry – ale to nie jest normalna eksploatacja. W takiej sytuacji mocno obciążone blanki strzelają jak zapałki, o czym zapewne wiesz. Podobnie z podebraniem. Wszyscy wiemy, że w takiej sytuacji tworzą się „szkodliwe” kąty i nie ma blanku, który by w tej pozycji wytrzymał obciążenia nawet dalekie od nominalnych. Może jakiś szklak, ale węgiel… niekoniecznie. Takie „kejsy” pozostawiam sumieniu użytkowników…

A odnosząc się do komentarza Dąbka: sprawie (skutecznych reklamacji) szkodzą uogólnienia. To nie jest tak, że o tym, czy reklamacja zostanie uznana, czy nie, decyduje dobra wola (lub jej brak) pracowni. Jak masz człowieku przypadek, który wskazuje na wadę produkcyjną (i nie mówię o ocenie materiału, tylko sytuacji, w jakiej uszkodzenie powstało) to smaruj do pracowni. Stawianie sprawy w ten sposób, że 90% uszkodzeń powstaje z winy użytkowników, może u niektórych wywołać mylne wrażenie, że w razie jakiejkolwiek reklamacji będą mogli rodbuildera/sprzedawcę co najwyżej pocałować w… dolnik. Choć twierdzenie powyższe jest pewnie dla statystycznego moczykija trafne: znaczna część użytkowników nie zna podstawowych zasad eksploatacji wędzisk lub świadomie je (nomen omen) łamie.

Ale np. u mnie, od kiedy łowię na customy, 100% uszkodzeń blanków powstało nie z winy użytkownika. Wiem, to jest ocenne, co wykazałem powyżej :D ale mogę na ten temat podyskutować. Z zastrzeżeniem, że tylko o pierwszym z dwóch kejsów, bo ten drugi to był efekt wady materiałowej opisanej powyżej.


#36 OFFLINE   Krzysiek_W

Krzysiek_W

    -

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3558 postów

Napisano 09 sierpień 2012 - 12:05

No, tak, ale to są przypadki kiedy coś widać. Tzn. wada materiałowa jest widoczna gołym okiem, to są sytuacje bezsporne i to jest kucha producenta jeśli to puszcza na rynek. Tak jak wspominałem wcześniej, próba interwencji reklamacyjnej blanku to jest tylko decyzja tego kto kij zmontował. Gdyby stosował się do reguł opisanych w warunkach reklamacji producenta blanku to raz, że właśnie te 90% przypadków nie nadawało by się do reklamacji a dwa, że w przypadku skarg niezadowolonych klijentów musiałby w każdym przypadku pałować się i udowadniać, że klient użytkował sprzęt niewłaściwie. To by dopiero była zabawa. Użytkując kij prawidłowo nigdy mi nie strzelił. Jak coś robię źle, to z pełną świadomością, czasem to decyzja ułamka sekundy, trudno bywa że pęknie. :D

#37 OFFLINE   krzysiek

krzysiek

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 6198 postów
  • Imię:Krzysztof

Napisano 09 sierpień 2012 - 12:37

Myślę, że czasem po prostu wystarczy pytać użytkowników, jak powstało uszkodzenie. Idąc tropem stwierdzenia, że wielu z nich nie zna zasad prawidłowej eksploatacji blanku, użytkownik może przyznać się do uszkodzenia w wyniku nieprawidłowej eksploatacji - nieświadomie… I mamy kejs oczywisty. To przypadek numer jeden. Ewidentne wady materiałowe - to dwa. Serie/modele blanków, regularnie ulegające awariom to trzy. Blanki posiadające ślady po uszkodzeniach zewnętrznych – to cztery. I to +/- są przypadki do ogarnięcia. A reszta… cóż. Reszta jest gdzieś pomiędzy czarnym i białym. I wtedy faktycznie decyzją handlową pracowni jest, czy uznawać takie przypadki, czy nie. Ale nie zaryzykowałbym tworzenia statystyk, jaki jest rozkład roszczeń uzasadnionych i nieuzasadnionych, tudzież prób naciągnięcia. Jak zacznę profesjonalnie składać kije, to się wypowiem

BTW: powstaje też pytanie, jak importer/producent stosunkuje się do tego typu roszczeń: czy z automatu je uznaje, czy z automatu je odrzuca; uznaje reklamację, jeżeli nie znajduje podstaw do jej odrzucenia, czy odrzuca reklamację, jeżeli nie znajduje podstaw do jej uznania (różnica ogromna). To też musi wpływać na ostateczne stanowisko pracowni w stosunku do roszczenia klienta.


#38 OFFLINE   Krzysiek_W

Krzysiek_W

    -

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3558 postów

Napisano 09 sierpień 2012 - 13:02

Nie rozumiem dlaczego w ogóle mowa jest o sytuacjach kiedy kij był użytkowany nieprawidłowo, albo został uszkodzony mechanicznie ale nie podczas wędkowania. Są warunki gwarancji, we wszystkich stoi jak wół, że gwarancja obejmuje tylko wady materiałowe albo inne wynikające z jakichś tam czynników po stronie producenta. Pomimo tego powstał jakiś trend, że tak czy siak należy mi się uznanie gwarancji. Teraz publicznie pisze się o tym, że można pójść do konkretnej pracowni, bo oni są bardzo wyrozumiali. To jest wielce nie OK, w sytuacji kiedy się zawiniło i idzie się do sprzedawcy. Jeśli on pomaga, to jest tylko jego dobra wola i troska o swoją markę. Myślę że producent jest więcej niż kompromisowy, bo inaczej w pewnej części przypadków, pracownie nie byłyby tak elastyczne w kwestii wymiany elementów. Na pewno, w sytuacji niejednoznacznej, łatwiej jest reklamować uszkodzoną część pracowni, która co jakiś czas kupuje ilość „x” blanków niż użytkownikowi detalicznemu, który prywatnie wysłałby blank, o kosztach nie wspominając. :D

#39 OFFLINE   krzysiek

krzysiek

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 6198 postów
  • Imię:Krzysztof

Napisano 09 sierpień 2012 - 13:20

Też tak uważam. Użytkownicy sami sobie psują rynek...

#40 OFFLINE   Dąbek 111

Dąbek 111

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2657 postów

Napisano 09 sierpień 2012 - 16:28

W powyższym zgadzam się z obu Krzyśkami w prawie całej rozciągłości .Co do cyferek ,trudno orzec ile jest % użytkowników świadomych zasad na jakich gwrancja jest uwzględniana ,i ile jst % znających zasady obsługi wędziska.Nie wiem czy jest ich 50% ,a może 99%.Dość dużym uogólnieniem jest porównywanie całej braci wędkarskiej do znikomej jej części, bo może promila tych świadomych pow. zasad i reklamujących swój sprzęt w pracowniach wędkarskich .Może i uogólniłem ,ale tak jak wspomniałem może się też okazać ,że wspomnianych przypadków procentowo jest znacznie więcej.I bardzo dobrze ,że przeciętny niedzielny wędkarz bedzie się bał zwrócić z reklamacją ,bo myślenie nie boli i nikt go z niego zwalniał nie będzie.Musi mieć świadomość konsekwencji, zanim zwróci się z przygotowaną bajerą do pracowni lub sklepu .

Choć pracownie zazwyczaj idą na rękę posiadaczom ulubionych kontuzjowanych zabawek,ale tak jak już wcześniej było wspomniane nikt nie lubi ,jak się z niego robi głupka.





Również z jednym lub większą ilością słów kluczowych: gwarancja, reklamacja

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych