Wydaje mi się, że całość najlepiej podsumował Daniel - i tu i tu trafiają się wyroby bardziej i mniej udane.
@gumo
Śmietanę kupuję w supermarkecie. W sklepie za rogiem śmietana kosztuje 1,60. Identyczna śmietana w markecie 600m dalej 1,14. Jakość obsługi mnie nie obchodzi - ma być uprzejma i dobrze spełniać swoje zadanie - nic więcej - kupuję, wychodzę, zapominam. Fakt, pan w sklepie za rogiem jest bardzo uprzejmy i gadatliwy, ale ja głosuję swoim portfelem. Ale z drugiej strony wędka to nie śmietana. Każdy ma swoje pieniądze i wydaje je i traktuje jak chce. Na pogawędki wolę pójść do kolegi i pogadać o tym co i gdzie gryzie w mojej okolicy. Znam też wiele osób, które łowią piękne ryby tanim sprzętem, a wędkarstwa nie traktują jako hobby trzeciorzędnego. Tym osobom nie dorastam do pięt, pomimo tego że posiadam sprzęt wysokiej klasy - za to nie mam tyle czasu. To, nad czym tu wałkujemy, to tak naprawdę sprawa trzeciorzędna, a ty sprawdzasz ją do pierwszorzędnej. Liczą się umiejętności, znajomość wody i pasja. Twoja wypowiedż zalatuje mi nieco snobizmem, chociaż nim nie jest.
Pawle,
jako że jesteś dystrybutorem gotowych kijów na blankach CD konkurencyjnych wobec wyrobów z kilku pracowni na tych samych blankach, nie zamierzam z Ciebie wymuszać stwierdzenia że kije te ustępują wyrobom z pracowni czy coś w tym stylu. Powiem więcej: jako dystrybutor masz prawo zachwalać swój towar jako najlepszy na rynku - i czytając rekalmy aspiusa chociażby tu w ad-googlu widzę zresztą, że z tego prawa korzystasz Jest to jak najbardziej zrozumiałe i OK, co nie zmienia faktu że wypowiadając się w tym wątku jesteś sędzią we własnej sprawie.
Osobiście jestem zdania że na rynku jest i powinno być miejsce i na dobre wyroby fabryczne i na wyroby z pracowni. Myślę że warto sobie uświadomić fakt, iż pozycja rodbuildingu na polskim rynku sprzętowym jest bardzo mocna i w pewien sposób wyjątkowa. Otóż tak długo były u nas w sprzedaży oferowane kije z najniższej półki, że wyroby z pracowni zajęły znaczną część rynku kijów z półki średniej - można powiedzieć wypełniły lukę - co jest pewnym ewenementem w porównaniu np. do USA.
Wydaje mi się że na rynek amerykański warto zresztą spojrzeć żeby prześledzić związek pomiędzy masówką a customem. Przecież na rynku amerykańskim od lat funkcjonują wspaniałe wyroby fabryczne - gotowe kije oferuje G-Loomis, St.Croix, Lamiglas, w ostatnich zaś latach dołączyły kolejne firmy znane chociażby tym śledzącym artykuły na TackleTour - Kistler, Dobyns, nie wspominając o masówce z Japonii Jak to się dzieje, że wobec takiego bogactwa fabrycznych wyrobów rodbuilding kwitnie i rozwija się? Z jakiej przyczyny ludzie gotowi są płacić dużo większe pieniądze za kij wykonany w pracowni na blanku G-Loomis np. niż za kij wykonany na tym samym blanku z fabryki G-Loomisa? Oczywiście, można przyjąć że wartością dodaną jest miła obsługa w pracowni ale myślę że jest to mało przekonujący argument. Skoro ludzie płacą znacznie więcej za kij z pracowni wykonany na tym samym blanku - widocznie w większym stopniu spełnia on ich wędkarskie potrzeby - mi raczej nasuwa się taki wniosek. Ale jest też duża rzesza odbiorców, których potrzeby zaspokaja ten sam kij fabryczny - może po prostu potrzeby są mniejsze? W każdym razie, o ile w USA wyroby custom to absolutnie najwyższa półka, wyroby gotowe nawet z fabrycznego topu klasyfikowane są niżej - co znajduje swoje odzwierciedlenie w cenie. [ wyjątkiem może byc tu import z Japonii ]. Myślę że to może być odpowiedź na pytanie postawione w tytule tego wątku.
Jeżeli chodzi o nasze krajowe realia, jak wspominałem rodbuilding funkcjonował przez lata trochę w luce rynkowej. Od jakiegoś czasu coraz powszechniejszy jest dostęp do dobrej oferty fabrycznej - pionierem były tu na pewno kije St.Croix, teraz dochodzą do tego kije CD, pojawiają się kije fabryczne G-Loomis - to wszystko bardzo cieszy. Różnica polega tylko na tym w porównaniu z USA, że u nas kij z pracowni wykonany na tych samych komponentach potrafi być tańszy (!), w takiej samej cenie albo minimalnie droższy od kija z fabryki (żeby nie byc gołosłownym: widziałem Avida za ponad 1000zł ) Nie chciałbym wszczynać tutaj dyskusji na tematy ekonomiczne, bo zasadniczo ten kącik rodbuildera ma służyć omawianiu aspektów technicznych konstrukcji wędzisk, no ale ta różnica po prostu rzuca się w oczy. Może po prostu trzeba popracować nad znaczącym obniżeniem cen wyrobów seryjnych niż zastanawiać się czy coś jest prawie jak Żywiec ?
A zupełnie na marginesie... jak czasami sobie siedzę na ZZ i męczę kolejnego krótkiego sandczyka, to wydaje mi się że wklejką za 150zł bym to wszystko z powodzeniem obgonił Na szczeście raz na jakiś czas przychodzi weryfikacja i wtedy cieszę się że mam w ręku solidny wyrób.